28.01.2017

KURAI MONOGATARI ! Rozdział 9


Kurai Monogatari




Przez następne dwa dni Naruto, Fuu oraz Gaara obserwowali budynek administracyjny. Był to największy i zarazem najbardziej strzeżony budynek wioski. Zresztą co się dziwić skoro rezydował tam Hokage. W środku było wiele pokoi jednak naszą trójkę przede wszystkim interesowało podziemne archiwum do którego wstęp miało tylko elitarne ANBU oraz sam Hokage. Celem był zwój z technikami Yondaime Hokage Minato Namikaze który był ojcem Naruto. Kyubi powtarzał że jeśli Naruto miałby się uczyć jakiś bardziej rozwiniętych technik, to powinny to być pieczęcie (fuinjutsu) oraz nowatorska technika Czwartego.
Dziś jednak miała się odbyć druga część egzaminu na chuunina. O dwunastej w południe wszystkie drużyny miały stawić się przed wejściem do Lasu Śmierci – najbardziej mrocznej części Konohy. W lesie tym zginęła większa liczba genninów niż gdziekolwiek indziej. Dlatego też hokage ogłosił obowiązkowy pobór na ninja. Selekcja była wielka, jednak wytrenowani ninja byli lepsi niż beksy wychowane w czasach pokoju.

- Plan jest prosty – westchnął blondyn – Całą trójką wejdziemy do lasu śmierci, po tym jak jounini stracą nas z oczu, Ty Fuu oddzielisz się od nas i ruszysz ukraść zwój z archiwum

- Jasne, po drodze zgodnie z planem rozniosę oddział anbu który ma swój posterunek niedaleko lasu śmierci i pod przebraniem ruszę do archiwum – odpowiedziała z nutą nudy w głosie

- Pamiętaj, użyj jak najmniej chakry biju – dodał niebieskooki – Konoha może i nie ma dobrych sensorów ale na biju są wyczuleni – potarł skronie – Potwierdza to eksperyment który przeprowadziliśmy...

- Uwolniłem cześć mocy Shukaku lecz nikt z wioski nie zareagował – mruknął znudzony rudzielec – Jednak kiedy Naruto wydzielał mordercze intencję w drodze do tej wiochy a chakra Kyuubiego była minimalnie uwalniana to na przywitanie ruszyła nam cała eskapada

- Tiaa, dlatego też Fuu jako najzwinniejsza z możliwością użycia mocy biju idziesz sama – zakończył Naruto – Liczę na ciebie

- Skoro już powtórzyliśmy ten plan setny raz – ziewnęła – To czas zakończyć tę farsę prawda ?

- Im szybciej się stąd wyniesiemy tym lepiej – dodał Uzumaki wstając i ruszając do wyjścia – W lesie ja i Gaara przyciągniemy jak największą uwagę mordując kogo popadnie więc nie zmarnuj swojej szansy

- Hai, hai – machnęła ręką po czym całą trójką ruszyli na plac przed lasem śmierci

~*~*~*~
W tym samym czasie

- Hokage-sama wzywałeś mnie ? - do gabinetu po pozwoleniu wszedł szarowłosy jounin

- Tak Kakashi. Jak dobrze wiesz dziś druga runda egzaminu na chuunina – zaczął Danzo – Przez pierwszy etap przeszło dokładnie dwadzieścia drużyn, w tym twoja drużyna

- Tak, jestem zadowolony z ich postępów

- Jednak wśród tej dwudziestki są też dwie drużyny z Suny, dziesięć z Konohy, dwie z Taki, dwie z Kiri, dwie z Iwa oraz dwie z Kumo. Pomijając nasze drużyny to na egzaminie mamy dwoje jiinchuuriki.

- Jiinchuuriki ? - zdziwił się jonin – Zgodziliśmy się ich przyjąć ?

- Tak – odparł twardo – To może być szansa wyeliminowania ich. Pierwsze biju to Shukaku z Suna-gakure. Ten młody chłopak. Gaara no Sabaku to syn Yondaime Kazekage. Nie muszę mówić że wiadomo o nim nawet tutaj.

- Jeśli mogę wtrącić Danzo-sama – przerwał Kakashi – Cała drużyna tego jinchuuriki jest podejrzana, zwłaszcza ten blondyn. Śmiem przypuszczać że jego poziom jest zdecydowanie ponad rangą chuunina

- Tak, czytałem raport – westchnął przywódca wioski – To on wydzielał tak mordercze intencje w drodze tutaj. Jego chakra jest ogromna … W każdym razie, drugim jinchuuriki jest ...

~*~*~*~
Drużyna 7

- Naruto ! Przez ciebie się spóźnimy ! - krzyczała wkurzona różowowłosa

- Aż tak wam śpieszno do śmierci ? - zaśmiał się blondyn – Bezemnie i tak nie przetrwali byście dnia w Lesie Śmierci

- Coś powiedział kretynie ?! - zbulwersował się czarnowłosy

- Zachowaj tą energię na egzamin Uchiha – śmiał się dalej niebieskooki

- Dajcie spokój ! Musimy dziś współpracować ! NARUTO ! Nie dokuczaj Sasuke-kun ! - uspokajała na swój sposób zielonooka

- O ile się nie mylę naszym zadaniem na egzaminie będzie posiadanie dwóch rodzajów zwojów – zaczął temat Naruto – Jeden otrzymamy natomiast drugi będziemy musieli zdobyć w walce. Bądźcie gotowi na śmierć bo nie będę was bronił – oznajmił nonszalancko

- Pamiętaj o radzie Kakashi-sensei ! - krzyknęła Sakura – Jesteśmy drużyną i mamy współpracować ! Tylko w ten sposób mamy jakieś szanse !

- Jesteś w błędzie Sakura. W ten sposób tylko WY macie jakieś szanse – niebieskooki dalej szedł w zaparte

- Naruto ty głupku ! Dlatego nienawidzi cię cała wioska ! - wykrzyczała w końcu po czym zakryła rękoma usta

- Prawda. Choć raz się z tobą zgodzę – uśmiechnął się na swój bez uczuciowy sposób

- OSU ! - krzyknął ktoś nagle w ich stronę – Jak tam wasza siła młodości przed egzaminem ?! - przed drużyną siódmą wylądąwał czarnowłosy chłopak w zielonym kombinezonie

- Lee ! - dogoniła go dziewczyna z dwoma kokami – Mówiłam ci że idziemy prosto na plac przed Lasem śmierci !

- Moja siła młodości nie pozwala mi na ograniczanie się do jednego miejsca ho ho ho ! - zaczął robić przysiady

- LEE ! - krzyknął brązowowłosy chłopak – Przysięgam, jeśli przez ciebie się spóźnimy, ZABIJĘ !

- Moja siła młodości nie pozwo … AU ! - nim zakończył swoje zdanie dostał potężny cios w głowę od dziewczyny z kokami

- Tenten, dziękuję że mnie wyręczyłaś – mruknął Neji

- Tak, tak, chodźmy w końcu bo nigdy nie dotrzemy – westchnęła ruszając za drużyną siódmą która wyminęła ich bez słowa

Inną drogą natomiast szła jeszcze inna drużyna z konohy. Na czele jednak był chłopak w szarej bluzie z białym psem na głowie.

- No ruszcie się ludzie ! - poganiał swoją drużynę – Strasznie się napaliłem na ten egzamin ! Chcę pokonać Uchihe aby udowodnić swoją wyższość nad tym kretynem !

- Kiba-kun, wierzę w ciebie … - mruknęła cicho białooka dziewczyna

- Hinata, bądź czujna. W lesie jest bardzo wiele groźnych bestii – dodał sucho chłopak w okularach

- Shino daj spokój ! Nie po to tak ciężko trenujemy każdego dnia aby nas jakieś zwierzaczki pokonały !

- Właśnie Kiba-kun … - zaczęła granatowowłosa – W egzaminie bierze udział też twoja kuzynka prawda …?

- He ? A ! Tak, tak ! Kiryu nie jest tak czadowa jak ja ale też ujdzie – zaśmiał się – Twój kuzyn zresztą też bierze udział co nie Hinata ?

- Co ? Ach, tak … Neji-san jest bardzo silny … myślę że może wygrać egzamin … - odpowiedziała cicho

- Więcej pewności siebie Hinata ! Ja Kiba Inuzuka pokażę mu gdzie raki zimują ! - ponownie się roześmiał i przyśpieszył kroku

~*~*~*~
Na miejscu

- Raaaany … Ale to upierdliwe – narzekał czarnowłosy – Mówiłem ojcu, mówiłem Asumie, mówiłem wszystkim: nie chcę brać udziału, to upierdliwe

- Shikamaru, weź się w garść ! Z takim nastawieniem na pewno nie przetrwamy ! - przez głowę klepnęła go jakaś blondynka

CHRUP CHRUP

- Ino, daj spokój – mówił z pełnymi ustami pewien pulchny chłopak – Shikamaru jest leniwy z natury, ale mając go na pewno przetrwamy !

- Może i jest genialnym strategiem ale w walce sprawdza się słabo – warknęła – Nasza drużyna nie jest offensywna a to źle wróży tej części egzaminu …

- Choji ma rację, daj spokój Ino – mruknął Nara zamykając oczy

- Co ja z wami mam ! - załamała się

Naruto, Fuu i Gaara jednak nie rozmawiali tak jak inne drużyny. Nie przysłuchiwali się też narzekaniom durnych genninów. Rudowłosy i zielonowłosa pilnie obserwowali wszystkich chuuninów i jouninów organizujących turniej.
Samego Naruto jednak intrygowała pewna dziewczyna. Wcześniej na teście nie przyjrzał się tak bardzo innym uczestnikom gdyż miał inne plany jednak teraz, mając za zadanie ściągnąć na siebie uwagę postanowił rozpracował kilkoro wyglądających na silnych genninów. Zaintrygowała go zwłaszcza pewna dziewczyna, a może raczej młoda kobieta. Blondynka o czarnych oczach, z wyjątkowo silną chakrą.

- Nie tylko ciebie zainteresowała ta kobitka

- Wiesz coś o niej ?

- Wyczuwam w niej ogromne źródło chakry, to może być biju

- Nie jesteś tego pewny ? Fuu i Gaare rozpoznałeś bez problemu...

- Nie czepiaj się gówniarzu, Shukaku i Choumei jest łatwiej wyczuć niż inne biju !

- Nie bulwersuj się tak, jeśli to faktycznie jinchuuriki to warto by ją w lesie znaleźć

- Uważaj na nią, w tym przypadku może ci być ciężej ją przekabacić w porównaniu do poprzedniej dwójki

- Jak śmiesz we mnie wątpić ?!

Jednak Kyubi nie dał się sprowokować do kolejnej słownej potyczki i nie odpowiedział. Egzamin miał się zaczął już za chwilę. W stronę genninów szła właśnie wysoka, hojnie obdarzona przez naturę kobieta. Nie ukrywała ona swoich wdzięków, przez rozpięta kurtkę było widać jej spore piersi podtrzymywane tylko i wyłącznie zwykłą siatką. Wielu chłopaków i nie tylko bo i chuuninów oglądało się za ta kobietą. Naruto jednak nie zwrócił na to uwagi. Już raz ją spotkali, przed bramą wioski kiedy to z innymi jouninami ruszyła im na spotkanie.

- Jest silna – pomyślał – Ponadto wykorzystuje swoje ciało aby dekoncentrować przeciwnika, mądrze …

- Ohayo~ - zawołała uprzejmie po czym zniknęła w kłębie dymu i pojawiła się za blondynem – Co taki zamyślony młodzieńcze ? Czyżby moje ciało cię onieśmieliło ? - zaśmiała się trzymając nóż przy gardle chłopaka

- Może jednak nie jesteś taka silna jak myślałem – mruknął blondyn pokazując wzrokiem na swoją rękę, gdy tylko kobieta tam spojrzała doznała szoku. W ręce Naruto znajdował się kunai wymierzony idealnie w brzuch kobiety. Zresztą z jej lewej z piasku uformowały się shurikeny nacelowane na nią, natomiast z prawej strony zielonowłosa dziewczyna trzymała nóż na wysokości jej szyi (dop. aut. Szyi Anko oczywiście). Niewiele myśląc kobieta opuściła nóż po czym zniknęła w kłębie dymu pojawiając się przed wszystkimi.

- Nie doceniłam cię dzieciaku – zaśmiała się – Nazywam się Anko ! Jestem waszym egzaminatorem drugiej części egzaminu na chuunina ! - oznajmiła – Wyjaśnię wam teraz zasady tej rundy więc słuchajcie uważnie ! Każda drużyna otrzyma zwój ! Jedni dostaną zwój nieba, inni ziemi ! Aby ukończyć egzamin musicie posiadać oba i być przed upływem dwóch dni w wierzy w środku lasu ! Pamiętajcie, nie możecie ich otwierać zwojów ! Teraz zapraszam każdą drużynę za parawan gdzie dostaniecie swoje zwoje !~

- Czyli to co już wszyscy wiedzieli – westchnął blondyn

Kiedy nasza trójka weszła za parawan zastali tam jedno biurko za którym siedział jakiś chuunin oraz stojącą obok Anko. Na biurku leżały zwoje koloru brązu oraz błękitu.

- No dzieciaki, wybierzecie jeden po czym schowajcie go tak aby nikt go nie widział – uśmiechnęła się – Chyba że chcecie już na początku odpaść

- Nie będzie takiej potrzeby – odparła zielonowłosa biorąc zwój nieba i chowając go. W tym momencie Naruto wyjął z torby inny zwój i złożył pojedynczą pieczęć. Z cichym odgłosem „puf” zwój zmienił wygląd na taki sam jaki wzięła Fuu po czym trzymając go w ręce tak aby wszyscy widzieli wyszedł za parawan razem z resztą drużyny

- Albo są bardzo pewni siebie, albo głupi – mruknął chuunin

- Obstawiam to pierwsze, to nie są zwykli gówniarze – westchnęła – Hai, hai ! Zapraszam następną drużynę ! - zawołała

Tym czasem, drużyna piasku na czele z blondynem ruszyła prosto do bramy lasu gdzie po odczekaniu dziesięciu minut ruszyli. Odbiegli w bardzo szybkim tempie na jakiś kilometr po czym przystanęli na polanie.

- Ruszaj Fuu – rozkazał blondynem

- Hai, hai – pomachała im i z niesamowitą prędkością ruszyła w swoją stronę

- No, to skoro ona ruszyła to teraz czas na naszą część planu – przeciągnął się niebieskooki – I nawet nie będziemy musieli dług czekać, już ktoś tu biegnie – złożył pieczęć tworząc klona który następnie zamienił się w Fuu

- Pozwól mi tym razem zająć się nimi – powiedział rudzielec

- Jasne, o ile to nie drużyna z Konohy – zaśmiał się

W tym samym momencie na polanie przed nimi pojawiła się trójka osób. Widać było przy nich emblematy Konohy. Dwie dziewczyny były ubrane podobnie jednak ich twarze mówiły że nie są spokrewnione. Chłopak natomiast wyglądał przeciętnie. Był tez z nimi jakiś czarny mody pies.

- Sory stary, ale tym razem to ja miałem szczęście – powiedział poważnie blondyn wysuwając się na przód – Natomiast WY nie mieliście szcześcia

- Macie zwój nieba prawda !? Oddajcie nam go po dobroci a nic się wam nie sta … - nim chłopak dokończył pojawił się przed nim blondyn i wbił katanę prosto w jego usta przebijając się nią na wylot. Następnie mocno szarpnął w bok przecinając szyję chłopaka i pozbawiając go życia.

- NIE ! Taro ! - krzyknęła jedna z dziewczyn – Jak śmiałeś !! - wkurzona zaczęła składać pieczecie – Katon: Goukakyuu no Jutsu ! - sporych rozmiarów kula ognia ruszyła na niebieskookiego

- KUROMARU ! - krzyknęła na co odpowiedziało jej szczeknięcie - GATSUGA ! - druga dziewczyna, równie mocno zła razem z swoim psem użyła techniki klanu Inuzuka atakując blondyna

- Gatsuga he … czyli klan Inuzuka – analizował spokojnie unikając ataków dziewczyny i jej psa – Dobrze się składa, klan mocno powiązany z Konohą … - przelał do katany chakre wiatru po czym przeciął pędzącą kulę ognia na pół i ruszył biegiem na dziewczynę składającą kolejne pieczecie – Ty natomiast jesteś nikim … - mruknął odcinając jej rękę

- AAAAAAAAA !!! - krzyknęła z bólu upadając na jedno kolano

- Shiro ! - dziewczyna Inuzuka zatrzymała się i przestraszyła się – Oddamy wam nasz zwój ale zostaw już nas proszę ! - nie chciała stracić swojej cennej przyjaciółki

- Nie ma takiej opcji – uśmiech Naruto tylko pogłębił przerażenie obu dziewczyn. Po powiedzeniu tego złożył błyskawicznie kilka pieczęci – Fuuton: Senpuuken ! - uderzył pięścią tuż przed twarzą dziewczyny z odciętą ręką tworząc falę uderzeniową. Z jej uszu, oczu oraz nosa obficie popłynęła krew. Sama dziewczyna opadła bezwładnie na ziemię.

- SHIROOOO !! - młoda Inuzuka ruszyła na pomoc koleżance lecz nagle coś ją złapało – Co do … - spojrzała na swoją nogę widząc piasek - Kuromaru !

PSI PISK !

Kiedy spojrzała w miejsce gdzie był jej pupil zobaczyła tylko pełno krwi i pozostałości z jej psiego przyjaciela...

- N-NIEEEEEE !! - krzyknęła z płaczem po czym piasek objął ją całą kończąc jej żywot

- Gaara ! Oni byli moimi przeciwnikami ! - wkurzył się blondyn

- Czemu tylko ty masz mieć ubaw ?! - odpowiedział równie wkurzony rudzielec

- Zabijaj kogo chcesz, ale Konohe zostaw mi ! - warknął – Mówiąc o przeciwnikach … obserwuje nas jakaś drużyna, zajmij się nimi

- W końcu ! - z tykwy na jego plecach wyleciały ogromne zasoby piasku tworząc mnóstwo okręgów, następnie każdy z nich ruszył w stronę drzew ścinając je jakby były zrobione z papieru. W przeciągu kilku chwil dookoła nich nie było drzew. Natomiast sześć osób stało i przyglądało się temu z niedowierzaniem

- Hmm, drużyna z Iwa oraz z Kumo – powiedział na głos

- Naruto uważaj !

Chwilę po tym jak Kyubi to krzyknął obok nich pojawiła się blondynka z opaską Kumo atakując ich rękoma tak jakby miała ostre pazury. Blondyn z ledwością zdążył odskoczyć. W miejscu w którym stał ziemia była poważnie wyżłobiona. Gaara nie był na tyle szybki jednak dzięki jego piaskowej obronie został jedynie odepchnięty.

- ZABIJĘ WAS !! - krzyknęła dziewczyna po czym ruszyła nieoczekiwanie na drużynę z Iwa masakrując ich z zaskoczenia

- Ta dziewczyna jest potężna ! - krzyknął Gaara

- Tiaaa, przygotuj się bo przed nami nie lada zadanie … - zaśmiał się przybierając odpowiednią pozę do walki

- Naruto bierze ją na poważnie … kim jest ta dziewczyna ?! - zastanawiał się Gaara

- Yugito ! Uspokój się ! - krzyczeli jej kompani starając się uniknąć jej ataków

- ZABIJĘ !! Cała wasza wioska to kpina ! - krzyczała szarżując – Wyśmiewacie, znęcacie się ! ZABIJĘ RAIKAGE !! - złapała jednego z chłopaków z swojej drużyny po czym wbiła pazury z niebieskiej chakry w jego brzuch rozrywając go

W tym samym momencie ruszył Naruto. Z niesamowitą prędkością znalazł się za jej plecami i kopnął z obrotu w jej głowę wysyłając ją daleko w bok. Następnie rzucił kilka kunai z chakrą wiatru w drugiego gennina z drużyny Kumo przedziurawiając go na wylot.

- Cholera ! Nie mogę użyć chakry Kyubiego a ona … CHOLERA ! - krzyczał Naruto w głowie

- TYYYYYYYY – krzyknęła – ZGINIESZ ! - dookoła niej pojawiła się otoczka czerwonej chakry, natomiast z jej bioder z chakry uformował się jeden ogon

- Gyahahahaha ! Teraz już wiem z kim mamy do czynienia ! - roześmiał się siedzący dotychczas cicho Shukaku

- MATATABI ! - krzyknął Kyubi

- Ten egzamin robi się bardzo upierdliwy ! - wkurzył się blondyn ruszając w stronę dziewczyny, nim jednak on dotarł do niej, ona pojawiła się przed nim uderzając pięścią prosto w jego brzuch i wysyłając go dziesiątki metrów dalej

- Matatabi jest najzwinniejszą z naszej dziewiątki – poinformował lis – Nie masz szans bez aktywacji mojej chakry

- Dzięki za szybkie info … - odwarknął blondyn wstając i wypluwając krew nagromadzoną w buzi przez uderzenie – Musze kupić Fuu jak najwięcej czasu ! - po czym ruszył ponownie na blondynke atakującą teraz rudowłosego

Gaara był praktycznie bezradny. Yugito atakowała z każdej strony z niesamowitą szybkością. Pisakowa obrona Shukaku ledwie nadążała ! Rudzielec próbował atakować piaskiem lecz kończyło się na atakowaniu powietrza gdyż dziewczyna była już w innym miejscu.

- Fuuton: Renkudan ! - ogromna fala powietrzna trafiła prosto w Gaare i Yugito. Dzięki pisakowej obronie Gaary nic mu się nie stało, czarnooka jednak została mocno odepchnięta. Zasłoniła się jednak rękoma dzięki czemu nie otrzymała zadnych obrażeń. Nie powstrzymało to jednak blondyna który atakował dalej. Szybko znalazł się przed nią z już uformowaną techniką – Fuuton: Senpuuken ! - uderzył falą uderzeniową przed brzuchem przeciwniczki wysyłając ja na pobliskie drzewo

- Ble ! - zwymiotowała krwią i się podniosła – Jak śmiałeś … ZABIJĘ CIĘ !

- Pośpiesz się Fuu … - mruknął w głowie Naruto przygotowując się na przyjęcie ataku

~*~*~*~

Wow ! Kto by pomyślał ! Kolejny cieplutki rozdział odemnie ! Liczę że się wam spodoba bo trochę wena mi do tego opowiadania wróciła :)


22.01.2017

KURAI MONOGATARI ! ROZDZIAŁ 8


Kurai Monogatari




- NARUTO SPOKÓJ !! - wydarł się lis

- Nie mogę … to silniejsze odemnie … ta wioska … ci ludzie … chcę ich zabić ! - krzyczał stojący po kolana w wodzie blondyn

- Rozumiem twoje intencje ale najpierw musimy zająć się zwojem, potem rób co chcesz choć myślę że za wcześnie abyś SAM lub w TRÓJKĘ niszczyli wioskę – westchnął

Chłopak się trochę uspokoił. Wiedział że lis ma racje, a znają się nie od dziś. Woda powoli zaczęła opadać a jego stan psychiczny poprawiać.

- Ghe … - zaczął kaszleć po czym usiadł – Kurwa ! - ostatni raz uderzył pięścią w ziemię niszcząc kolejny jej kawałek

- Już myślałam że zaraz będziemy tu mieli lisa w pełnej krasie – odetchnęła zielonowłosa

- Miałem nadzieję na jakiś ciekawy cel do zabicia – mruknął czerwonowłosy

- Nie ważne, ruszamy do … Hokage – wypluł ostatnie słowo z obrzydzeniem – Fuu, ty dowodzisz, ja nie będę w stanie rozmawiać z tym dziadem – mruknął niebieskooki ruszając w stronę budynku administracyjnego który swoją drogą górował nad całą wioską

- Kurama twój pojemnik jest znacznie groźniejszy niż przypuszczałam – powiedziała do lisa

- Jeszcze wielu rzeczy o nim nie wiecie, zarówno ty Chomei jak i ty Shukaku – westchnął – Naruto jest wyjątkowy, ale jednocześnie nie obliczalny

- Gówniarz mi się podoba ! Mord, mord i jeszcze raz mord ! - roześmiał się

- Zamknij się tępy szopie – warknął lis

- Sam się zamknij ty bezczelny lisie ! - odpowiedział

- Jak ja uwielbiam spotkania rodzinne – westchnęła zmęczona Chomei – Jak jeszcze dołączą Son Goku oraz Gyuki to będzie mnie boleć głowa ...

W tym samym czasie kiedy biju sobie beztrosko rozmawiały drużyna Suny dotarła do wielkich drewnianych drzwi w budynku administracyjnym. Zielonowłosa jako „kapitan” zapukała i po głośnym „WEJŚĆ” otworzyła drzwi wchodząc. Za biurkiem na którym leżało tylko kilka kartek siedział starszy mężczyzna. Miał on przepaskę na oku oraz bardzo poważny wyraz twarzy. Przyjrzał się trójce „dzieciaków” od góry do dołu po czym warknął wrogo

- Suna przysłała tylko trójkę genninów na egzamin ? - zapytał podejrzliwie

- Hai Hokage-sama – odpowiedziała – Jesteśmy najsilniejszą drużyną genninów z Suna-gakure, Kazekage-sama przysłał nas tutaj abyśmy się wzmocnili oraz abyśmy awansowali na chunninów. Proszę oto zwój potwierdzający te słowa – po powiedzeniu tego podała ów zwój

Danzo szybko przejrzał otrzymany dokument po czym oddał go dzieciakom. Następnie bez słowa rzucił im klucz i dodał – Nasz egzamin jest krwawy, nie bierzemy odpowiedzialności za waszą śmierć, a teraz wyjść – po czym wrócił do wypełniania dokumentu

Naruto, Fuu oraz Gaara po wyjściu byli ostro wkurzeni. Ten stary pryk uznał ich za byle gówno oraz ostrzegł że zginą ! Tak jak Fuu jeszcze była w stanie to znieść tak blondyn i rudzielec kipieli złością. Chęć mordu czuć było od nich na kilometr, zwłaszcza od blondyna który tego miejsca nienawidził szczególnie. Po wyjściu z budynku administracyjnego ruszyli ulicami wioski. Idąc tak trafili na obrzeża gdzie też był hotel do którego zostali przypisani. Jednak zanim się tam dostali wydarzyło się coś co mogło przesądzić o losach ich zadania.

- Uważaj jak chodzisz ty głupi wyrostku ! - krzyknął jakiś dzieciak na blondyna – Ja WIELKI KONOHAMARU będę kolejnym Hokage i … AAAAUUUU !!!

Nim dokończył, Naruto podniósł go za jego długie włosy do góry a następnie rzucił nim o pobliski płot rozwalając go. Następnie w leżącego dzieciaka rzucił kunai aby dokończyć dzieła jednak nóż nie dotarł do celu. Został odbity za pomocą zwykłego kamienia.

- Zostaw go – powiedział z miłym uśmiechem blondyn – Jesteś z Suny prawda ?

- Nie twój interes – mruknął Naruto nie patrząc nawet na tego który odbił kunai – Wejdź mi jeszcze raz w drogę a zabiję – odwrócił się i ruszył do towarzyszy jednak po chwili się zatrzymał mając przy szyi kunai

- Nie ładnie atakować cywili – uśmiechnął się blondyn

- Pożałujesz tego … - w tym momencie Naruto spojrzał na twarz oponenta i zesztywniał – Co do … - obok siebie widział SWOJĄ twarz … właściwie to wręcz identyczną tylko z inną fryzurą. Nadal będąc w szoku uderzył z łokcia w brzuch oponenta wysyłając go tym samym kilka metrów w tył – Mówiłem, zabiję – warknął i praktycznie błyskawicznie ruszył na przeciwnika o identycznej twarzy. Bardzo łatwo uniknął rzuconych kunai a następnie uderzył przeciwnika bardzo mocno w twarz ponownie posyłając go kilka metrów dalej, tym razem jednak nie dał mu czasu na otrząśnięcie się i pojawił się za lecącym chłopakiem i kopnął go z obrotu rozwalając nim drzewo. Już chciał ruszyć aby zadać kończący cios ale przed blondynem pojawili się czarnowłosy oraz różowowłosa. Sam „klon” Naruto wstał i otrzepał się. Był zakrwawiony i miał poszarpane ubranie ale z grubsza nic mu nie było.

- Wytrzymały jest skurczybyk. Nie oszczędzałeś mu a on wygląda jakby nic się nie stało

- Nie to mnie teraz ciekawi a to że wygląda identycznie jak ja … czyżby …

- Koji ! Daj spokój ! Powalczysz sobie na egzaminie ! - powiedziała zielonowłosa

- Ja tam zabiłbym ich tu i teraz – mruknął czerwonowłosy i w mgnieniu oka owinął czarnowłosego, różowowłosą oraz blondyna piaskiem

- Ghy ! CO TO JEST ?! - krzyknęła Sakura – NARUTO ! Wszystko twoja wina ! - szamotała się próbując się uwolnić

- Naruto … a więc jednak … do tego różowowłosa dziewczynka oraz czarnowłosy emo … wszystko pasuje do opisu z Kusa-gakure !

- Haha, i jak to jest pokonać siebie Naruto ?? - śmiał się lis

- Nie podoba mi się że jest tu mój klon, będę się musiał więcej dowiedzieć na ten temat...

- Oj Sakura, gdybyś była choć trochę tak dobra w praktyce jak w teorii wiedziałabyś jak się z tego uwolnić – uśmiechnął się blondyn znikając w kłębie dymu

- Gaara, zostaw – warknął Namikaze – Czy wasza trójka bierze udział w egzaminie ? - zadał pytanie

- Oczywiście – zza złamanego drzewa wyszedł blond włosy klon Naruto

- Rozumiem, w takim razie miejcie się na baczności – mruknął i ruszył w stronę hotelu, mijając Gaare klepnął go w ramię na znak że ma odpuścić i razem z Fuu weszli do środka, po zniwelowaniu techniki za nimi ruszył też sam Gaara.

~*~*~*~

- Ugh … NARUTO ty kretynie ! Mogliśmy zginać ! - krzyknęła różowowłosa

- Mylisz się Sakura, to WY mogliście zginąć – odpowiedział z uśmiechem – Mimo że ciężko trenujecie to nadal jesteście słabi, to że pokonali was gennini z Suny może bardzo rozzłościć Danzo-sama

- Uzumakiiiiiiii ! - warknął uchiha – Uwierz mi rozgromię cię na egzaminie !

- Chciałbym to zobaczyć ! - roześmiał się blondyn po czym ruszył w swoją stronę – Egzamin tuż tuż, nie zgiń do tego czasu

- Au, au, au … - powoli wstawał brązowowłosy dzieciak

- Konohamaru wszystko w porządku ? - podeszła do niego różowowłosa

- Co ? A, tak, tak ! Takie coś nie pokona WIELKIEGO KONOHAMARU ! - wykrzyknął i lekko utykając czym prędzej odszedł

- Ten dzieciak wpędzi się w kłopoty – westchnął Uchiha – Ta trójka bardzo mi się nie podoba … zwłaszcza ten który nas złapał w technikę … czułem jakby mnie miażdżył …

- Prawda … Sasukeeeee-kuuuun może poszlibyśmy razem na Ramen ? – uśmiechnęła się do niego zalotnie

- Odpada, idę trenować – mruknął i zniknął w kłębie dymu

- Cholera … - mruknęła pod nosem udając się samemu na posiłek

~*~*~*~
W tym samym czasie

- Witam gennini z Suny, wyczekiwaliśmy na was ! - uśmiechnął się starszy mężczyzna, zapewne właściciel hotelu – Wasz pokój jest na drugim piętrze, macie cztery łóżka … ale chwila, gdzie wasz Sensei ? - zdziwił się

- Nie ma – warknęli naraz i razem w ciszy ruszyli na drugie piętro, zaraz po wejściu i odłożeniu małych bagaży usiedli na łóżkach i … trudną rozmowę zaczęła Fuu

- Więc … Koji … chciałbyś nam o czymś powiedzieć ?

- Po pierwsze: śledzi nas ANBU, obserwuje nas od potyczki z … Naruto … - mruknął blondyn

- Wiesz kim był ten chłopak ? - zapytał czerwonowłosy

- Szczerze nie wiem … nie spodziewałem się czegoś takiego tutaj zastać … - odpowiedział – Chociaż miałem już wcześniej podejrzenia – zaczął – Zbyt szybko odpuścili pogoń za mną. Nie przejmowałem się tym przez te kilka lat treningu z Kuramą jednak po tym jak spotkałem ciebie Ryoko miałem dziwną sytuację która dała mi do myślenia

- Po tym jak spotkałeś mnie ? Co to znaczy ? - zapytała zielonowłosa

- Pamiętasz jak byliśmy w Kusa-gakure ?

- Tak, pamiętam – zarumieniła się trochę kiedy przypomniała sobie że Naruto widział ją nagą

- Ryoko co się tak rumienisz ? - zdziwił się Gaara

- Nie twój interes !! - warknęła – jeszcze bardziej się czerwieniąc

- Ekhm – odkaszlnął Naruto – Przybraliśmy wtedy role rodzeństwa prawda, tamtego dnia zatrzymali mnie shinobi wioski. Zdemaskowali jako Naruto Uzumaki oraz wypytywali się gdzie moja drużyna, różowowłosa dziewczynka oraz czarnowłosy emo …

- Co ?? - zdziwili się Fuu i Gaara

- Dokładnie to co powiedziałem – westchnął – Nie miałem wtedy głowy do rozmyślania o tym jednak teraz ma to sens. Naruto Uzumaki pochodzi z Konoha-gakure, należy do drużyny którą przed chwilą spotkaliśmy, ich sensei'em jest szarowłosy jonnin który zatrzymał nas przed wioską. Ponadto mam podejrzenia co do mocy tego Naruto …

- To znaczy ? - zainteresował się Gaara

- W Kusa aby udowodnić że nie jestem Naruto Uzumaki miałem coś narysować, kiedy zobaczyli mój rysunek stwierdzili że nie jestem Naruto – kontynuował – Myślę że jego ninjutsu jest związane z rysunkami, być może przelewa chakre do atramentu kontrolując to co narysuje … - zastanawiał się na głos

- Niesamowita historia ale co to ma do nas ? - zapytał czerwonowłosy

- Może nam to przeszkodzić w naszych planach, ponadto ten „Naruto” nie jest wcale taki słaby... - odpowiedział niebieskooki

- Uciekł z mojej techniki … nawet nie wiem kiedy podmienił się z klonem – warknął zły turkusowooki

- Bo jesteś strasznie powolny Gaara, gdyby nie obrona Shukaku byłbyś łatwym celem do pokonania dla osób bardziej zręcznych – powiedziała pomarańczowooka

- Odszczekaj to słabiaku ! - warknął na nią

- Nie mam zamiaru ! - warknęła na niego

- SPOKÓJ ! - krzyknął blondyn – nie ma co się kłócić. Popracujemy zarówno nad szybkością Gaary jak i siłą Ryoko więc nie marudzić mi tutaj !

- Haha, prawdziwy SENSEI się znalazł, a jeszcze nie tak dawno to ty byłeś takim gównem – śmiał się lis

- A zamknij się ty głupi lisie !!

- Hahaha, zmuś mnie !

- ZMUSZĘ ! - rzucił się do walki z lisem w myślach podczas gdy Fuu i Gaara dalej się kłócili o swoje słabości …

~*~*~*~
Kilka dni później

- Dziś zaczyna się egzamin na chuunina. Pierwszy jego etap ma się odbyć w akademii ninja – mruknął medytujący Naruto

- Prawda. Jak myślisz, jakie pytania padną na teście ? - zagadnęła zielonowłosa

- Jakie by nie były odpowiemy na nie bez problemu, dzięki pomocy naszych biju dosyć sporo wiemy o świecie i technikach – otworzył oczy blondyn i przeciągnął się

- Zgadzam się, jednak czy nie głupim jest robienie zwykłego testu sprawdzającego podstawową wiedzę kiedy nie przyda ci się to w prawdziwej walce ? - zapytał Gaara

- Nie powiedziałbym czy ci się nie przyda. Szczerze powiedziawszy wynik walki zależy od doświadczenia oraz siły. Jeśli jesteś głupim osiłkiem łatwiej cię pokonać. To samo w drugą stronę, jeśli jesteś słabym mądralą to pokona cię brutalna siła. Stąd też shinobi szkolą się zarówno w wiedzy jak i walce – wypowiedział się Naruto wstając – Pora ruszać

Do akademii dotarli szybko. Podczas tych kilku dni dokładnie rozejrzeli się w wiosce. Zapamiętali gdzie, w jakich godzinach i jaką trasę mają patrole okolicy. Przyjrzeli się co silniejszym shinobi, oraz ANBU. Nie obyło się bez kilku potyczek, w tym jedną z dziwnym czarnowłosym chłopakiem krzyczącym o sile młodości. Wszystkie o dziwo zakończyły się bez śmierci przeciwników, jednak Naruto był na skraju wytrzymałości. Czekał na drugi etap egzaminu. Będzie mógł tam bezkarnie zabijać kogo będzie chciał. Najważniejszym celem jest jego klon, potem ten cały Uchiha oraz dziwny chłopak w zielonym kombinezonie. Wkurzająca się też wydawała dziewczyna chodząca za jego klonem niczym cień. Była z klanu Hyuga. Teraz jednak musieli stawić czoła zwykłemu testowi.
Weszli do akademii i podeszli do odpowiedniej sali. Było tam małe zbiegowisko dzieciaków z konoszy których blokowali dwaj wyrostki. Mówili coś o tym że nie wpuszczą słabeuszy.

- Gaara, zrób z nimi porządek, tylko delikatnie … - westchnął Naruto – Poszalejesz podczas drugiego etapu …

- Nie mogę ich zabić ? (dop. autora: mina Gaary powinna wyglądać tak: T^T ) - mruknął – Do dupy z taką zabawą – po czym z jego tykwy wyleciała odrobiną piasku która objęła wyrostków po czym wyrzuciła niczego nie podejrzewających mężczyzn przez okno, wybijając je przy okazji

- Dobra robota – roześmiał się Namikaze i razem z towarzyszami ruszyli do środka gdzie była około setka osób – No, no … egzamin na chuunina w Konosze przyciągnął uwagę wielu wiosek, mamy tu więcej niż 30 drużyn

- Mam nadzieję że nie ma tu Taki-gakure … - mruknęła Fuu

- Owszem jest, widzę kilka opasek z twojej byłej wioski jednak … nie martw się Ryoko, wyglądasz olśniewająco i nikt cie nie rozpozna – uśmiechnął się do niej w swój wyjątkowy sposób

- Jak się tak uśmiechasz to normalnie chce mi się rzygać – skomentował rudowłosy

- Niby trochę się zmieniłam ale … - westchnęła – Olać to, jak coś, to ja zaklepuję do zabicia tych z Taki – odepchnąwszy od siebie złe myśli, Fuu wróciła do rozglądania się po sali – Patrz, jednak jest ktoś jeszcze z Suny – mruknęła

- Fakt, Kankuro i Temari – dodał blondyn – To może utrudnić nasze zadanie, w ostateczności będzie trzeba ich zlikwidować Gaara …

- Wolałbym tego uniknąć – mruknął cicho turkusowooki

- Wiem że byli dla ciebie uprzejmi Gaara, dlatego mówię w ostateczności – odpowiedział niebieskooki

- CISZAAAAA ! - na całą salę wydarł się jakiś mężczyzna z chustą na głowie – NA MIEJSCA !

- Oho, już gościa nie lubię – zaśmiała się zielonowłosa siadając

- Nazywam się Ibiki Morino i jestem waszym egzaminatorem. Ci wszyscy shinobi dookoła to moi asystenci. Wyjaśnię wam teraz zasady pierwszego etapu – darł się dalej mężczyzna

- Co za upierdliwy gość, normalnie krzyczy i krzyczy ! - użalał się Shukaku

- Przypomina mi trochę ciebie – odpowiedział mu lis

- Znowu zaczynasz ty lisie od siedmiu boleści ?!

- Zamknijcie się durnie – warknęła Choumei

- Pierwszy etap składa się z dwóch części ! Pierwsza część to test pisemny ! Za ściąganie grozi śmierć ! - krzyknął poważnie – Druga część to zadanie praktyczne każda drużyna która przejdzie pierwszą część będzie się miała udać do wyznaczonej sali ! Na test macie godzinę ! - wszyscy asystenci rozdali testy – CZAS START !

I tak zaczęła się … rzeź. Wiele drużyn mimo zakazu postanowiło ściągać gdyż nie znali odpowiedzi. Karą jednak faktycznie była śmierć. Pierwszy padł gennin z Kiri-gakure. Nieudolnie próbował ściągnąć zadanie od gennina z prawej. Pech chciał że zanim zdążył przeczytać co ten drugi napisał, w jego gardle tkwił już kunai. Potem zginęła jakaś dziewczyna z Iwa-gakure. Za pomocą chakry próbowała podmienić kartki egzaminu z jakąś inną dziewczyną obok niej. W połowie drogi jednak w jej klatke piersiową wbiło się kilkanaście kunai pozbawiając ją życia.
Było jeszcze kilka ofiar, ale o dziwo niektórym udało się ściągnąć bez odkrycia tego. Naruto nie musiał ściągać ponieważ jego wiedza była znacznie większa niż to co było na teście. Mógł dzięki temu oglądać przyjemne przedstawienie zabijania genninów. Rozpracował to że ten test nie ma na celu sprawdzenia twojej wiedzy tylko twój spryt i radzenie sobie w trudnych sytuacjach. Shinobi musi sobie radzić w trudnych warunkach, czasami musi zdobywać informacje po cichu oraz przekazywać je niepostrzeżenie. W samej karze śmierci był też haczyk. Jeśli byłbyś na tyle czujny aby się obronić przed atakiem, mógłbyś pisać dalej test i nie zostałbyś zdyskwalifikowany.

Głowę blondyna jednak zaprzątały inne myśli. Co będzie w drugiej części egzaminu o której nikt nie wiedział, oraz czy on i Fuu nie zostaną rozpoznani. Fuu urosły włosy, zasłaniają one jej część twarzy. Nie spina ich, i zawsze luzem puszczone pięknie powiewają na wietrze. Ubiera się też inaczej. Wcześniej miała na sobie zwykła siatkę jak wiele kobiet shinobi oraz białą spódnicę i top. Teraz jednak chodzi ubrana w czarne, przylegające leginsy, białe z czerwonymi akcentami buty



oraz czerwoną luźną koszulką na ramiączkach. Sam Naruto również zmienił styl ubierania. Na stopach miał zwykłe buty shinobi, od pasa w dół ciągnęły się czarne dresowe spodnie od kolan w dół natomiast obwiązane były czerwonym bandażem. Miał też na sobie białą koszulkę oraz rozpinaną czarną bluzę z kapturem. Bluza ta miała u dołu wzory ognia. Co do włosów, to przyciął je trochę i spiął z tyłu w krótką kitkę.
Z zamyśleń wyrwał go krzyk egzaminatora że czas minął.

- KONIEC ! - wrzasnął Ibiki – Odłożyć długopisy ! Zadam wam teraz ostatnie pytanie ! - zaczął mówić kiedy na sali zaczęły podnosić się głosy buntu – OSTRZEGAM jednak, jeśli źle odpowiecie … już nigdy nie będziecie mogli podejść do egzaminu na chuunina ! Jednak jeśli zdecydujecie się teraz wstać i wyjść, nikt nic wam nie zrobi i będziecie mogli ponownie spróbować następnym razem !

- Zostajemy – powiedział Naruto w myślach do Fuu i Gaary

- Ma się rozumieć ! - odpowiedziała energicznie Fuu

- Nie musiałeś nam tego mówić – dodał Gaara

Z sali wyszło może pięć drużyn. Nie więcej. Wyszli też ci których kompani polegli podczas ściągania. Część pierwsza egzaminu odsiała około 10 drużyn. Pozostali twardo siedzieli na miejscach.

- Ci którzy zostali … ZDALI część pierwszą ! - oznajmił Ibiki – Gratulacje, zaraz zostaną przydzielone wam numery sal do których macie się udać !

Drużyna piasku otrzymała sale z numerem 7. I tam też się udali natychmiast po zakończeniu części pisemnej. Weszli bez pukania do wskazanej sali. W środku stał stół a na nim leżała jedna kartka. Za stołem natomiast było dwoje drzwi.

- Ten cały egzamin to pestka – mruknął blondyn – Jednak ta część jest całkiem interesująca – mówiąc to ruszył do kartki

- To może być pułapka – mruknęła zielonowłosa – Cały ten egzamin ma za zadanie wyeliminować słabe jednostki

- Mi się tam podoba, zwłaszcza kiedy ginie jakiś bezmyślny idiota – zaśmiał się rudowłosy

- Tu się muszę zgodzić z tobą Gaara, taki egzamin przynajmniej odsiewa debili którzy w przyszłości znęcają się nad takimi jak my w przeszłości – mruknął i dotarł do stołu – Jeśli to pułapka, to niech mnie zaskoczy – zaśmiał się i wziął kartkę

- I co tam pisze ? - zapytała Fuu kiedy nic się nie stało

- Zadanie, takie którego się nie spodziewałem – odpowiedział

- To znaczy ? - zapytali oboje

- „W świecie shinobi są zasady. Musisz wybrać:
1) MISJA
CZY
2) TOWARZYSZE
W zależności od odpowiedzi wybierz odpowiednie drzwi przed tobą!” - przeczytał Naruto – Mamy wybrać: kontynuowanie misji czy ratowanie towarzyszy broni...

- To chyba proste nie ? - stwierdziła Fuu – Przynajmniej na pierwszy rzut oka … - dodała po chwili

- Właśnie … to bardzo podchwytliwe pytanie – westchnął blondyn – Wybierając towarzyszy porzucasz misje i okrywasz się hańbą. Wybierając misje zostawiasz towarzyszy na pewną śmierć i musisz z tym żyć do końca swojego życia … KURWA ! Co to niby za wybór !? - krzyknął wpieniony

- Szczerze, nie jestem dobry w takich wyborach więc pozostawiam to wam … - mruknął Gaara

- Mam pewien pomysł ale to może się nie udać – powiedziała nieśmiale Fuu

- Dawaj, gorzej być nie będzie – zaśmiał się blondyn

- Stwórzmy trzecią opcję – powiedziała – Wybieramy i MISJE i TOWARZYSZY

- W sumie, proste i łatwe – zaśmiał się – Robimy to ! - blondyn ruszył w kierunku ściany z drzwiami po czym złożył kilka pieczęci – Fuuton: Senpuuken ! - uderzył pięścią kilka centymetrów przed ścianą, a powietrzy pocisk stworzył nowe, TRZECIE przejście w ścianie którym przeszli do kolejnego pomieszczenia w którym byli trzej shinobi

- CO TO MA ZNACZYĆ ?! - krzyknęli shinobi

- Wybieramy trzecią opcję ! I MISJA I TOWARZYSZE ! - krzyknął Naruto wbijając kartkę z zadaniem za pomocą kunaia w ścianę obok

- Phi … zdaliście gówniarze … ale nie myślcie że w następnym egzaminie pójdzie wam tak łatwo !

Po tym całym przedstawieniu drużyna piasku ruszyła w drogę powrotną do hotelu. Następny egzamin miał się odbyć za dwa dni, w lesie śmierci. Naruto nie mógł już się odczekać aby zabić kilka osób z konohy, Gaara natomiast chciał zabić kogokolwiek, chociaż ten Uchiha zalazł mu ostatnio za skórę śledząc ich.

~*~*~*~

Oto i jest ! Nowy rozdział Kurai Monogatari ! :D
Nie spodziewaliście się go prawda ? Ja też nie XD Wena mi troche wróciła do tego opowiadania. Miał być to specjał i to krótki a wyszła całkiem fajna historia którą warto kontynuować ^^
Liczę że ktokolwiek jeszcze tu zagląda i to przeczyta i może skomentuje, nawet krytyka będzie okay :)
Kiedy kolejny rozdział, to nie wiem, może za tydzień a może później. Pożyjemy zobaczymy a na razie Sayonara ! ;)
 

24.12.2016

WESOŁYCH ŚWIĄT !!

Cóż mogę powiedzieć więcej ? życzę wam wszystkim, każdemu niedobitkowi z tego bloga Wesołych Świąt, zdrowia, szczęścia, wygrania w totka, dużo anime, mang, light novel oraz kontynuacji ulubionych serii :) Pysznych potraw na wigilijnym stole, żebyście razem z swoimi rodzinami spędzili święta i nie mieli trosk i żali do siebie !
Pewnie nikomu nie poprawię tym nastroju ale wklejam tutaj świąteczną notke. Napisałem ją trochę na spontanie więc możecie się czepiać błędów, nie logiczności i innych błędów :) Jeszcze raz WESOŁYCH ŚWIĄT !


ŚWIĄTECZNY CUD

Był bardzo zimny, grudniowy dzień. W całym mieście świeciły się lampki świąteczne, na ulicach pięknie prezentował się śnieg a z domów unosiły się przepiękne zapachy potraw wigilijnych. Zdawać by się mogło, że w ten świąteczny dzień wszyscy są szczęśliwi. Cóż, to raczej nie do końca prawda. Pewna dwójka nastolatków wcale nie czuła nastroju świąt. Piosenki świąteczne ich irytowały, światełka raziły w oczy, śnieg był białym błotem a choinki celem.

Naruto i Sasuke, dwie sieroty mieszkające razem wcale się nie dogadywali. Blondyn, o niebieskich niczym morze oczach oraz lisich bliznach na policzkach nienawidził szczególnie tego okresu. Nie znał on swojej rodziny, a odkąd pamiętał obchodził święta w samotności. Znudziła mu się ta szopka już dawno.
Czarnowłosy, jedyny ocalały z klanu Uchiha miał inne zdanie na ten temat. Inne a jednak podobne. Wiedział co to znaczą szczęśliwe święta z rodziną, lecz teraz jej nie miał. Był sam. Zazdrościł współlokatorowi jego niewiedzy ! Pustka jest znacznie lepsza niż wspomnienia wmawiał sobie ciągle.
Dziś jest wigilia, kolejna samotna dla Naruto oraz któraś z rzędu samotna dla Sasuke. Obaj jak co roku nie odzywając się do siebie wyszli z domu i poszli w swoje strony.

NARUTO
Poszedł do lasu, bo tylko tam był spokój. Nie było tych wszystkich irytujących wesołych ludzi. Nie było tu lampek, świątecznych wypieków ani innych głupot. Jak co roku zresztą, udał się biegiem prawie do granicy kraju ognia. Było tutaj miejsce w którym mógł spokojnie spędzić te trzy świąteczne dni. Mały staw oraz wodospad które zamarzły były przepiękne, oczarowały chłopaka już za młodu kiedy odkrył to miejsce.
Kiedy dotarł, rozpalił szybko ognisko oraz zaczął jeść wcześniej przygotowany chleb. Jako sierota był biedny, nie miał zbyt wiele pieniędzy. Jednak to co miał wystarczało mu żeby przeżyć. Nie miał też szczególnego apetytu w ten grudniowy okres.

Prawie cały dzień przesiedział tak w ciszy. Zapewne siedziałby tak dalej gdyby nie przybycie nieznajomej, zielonowłosej dziewczyny. Oboje zaskoczeni spojrzeli na siebie i prychnęli.

- Co tutaj robisz ? - zagadnęła wyciągając ukradkiem nóż

- Nie twój interes, idź się bawić z rodzinką w święta - odparł blondyn

- Tak się składa że nie obchodzę tego typu wydarzeń - prychnęła

- To po kiego zawracasz mi dupe ? - warknął

- Palant - warknęła - A ty ? Gdzie twoja "rodzinka" ?

- Nie żyje - palnął odruchowo blondyn po czym ugryzł się w język

- Może to nie na miejscu, ale witaj w klubie - odpowiedziała przygaszona

- Co ? - zdziwił się

- To co słyszałeś - westchnęła podchodząc bliżej - Też nie mam rodziny

Od słowa do słowa, zaczęli rozmawiać, dziewczyna zaczeła się zwierzać blondynowi, on o dziwo również. Pierwszy raz w życiu trafił na kogoś kto go rozumiał. Byli do siebie tak bardzo podobni, znaleźli wspólny język i pierwszy raz w życiu, święta spędzili z drugą osobą. Zaprzyjaźnili się. Naruto nie wrócił do Konohy. Uciekł. Uciekł razem z swoją drugą połówką która nadała mu sens życia. Fuu bo to było imię dziewczyny, pochodziła z Taki, której nienawidziła. Odnalazła szczęście w postaci Naruto, i to z nim postanowiła żyć.
(bla, bla żyli długo i szczęśliwie wychowując dzieci bez tradycji świątecznej - dop. autora ._. słabo mi już idzie pisanie specjali xD )


SASUKE

Czarnowłosy udał się na pole treningowe. Zawsze kiedy nie wiedział co z sobą zrobić, trenował. Kiedyś chciał zaimponować ojcu, przewyższyć brata. Teraz jednak nie pozostało już nic z tamtego starego Sasuke. Dziś trening to ucieczka od rzeczywistości. Trenował cały dzień, noc i kolejny dzień. Spodziewał się choroby po tym wszystkim ale nie przejmował się tym. Odmrożone palce też mu nie przeszkadzały. Przyzwyczaił się do bólu. Trenował tak póki nie stracił przytomności.
Obudził się kilka dni później. Nie w swoim domu tylko jakiejś drewnianej chatce. Czuwała przy nim dziewczyna. Dziwna okularnica o rudych włosach. Była wredna i jednocześnie troskliwa. Opiekowała się nim długo. Podczas tej opieki dużo rozmawiali. Dowiedział się że Naruto, jego współlokator zaginął ale nie zdziwiło go to. Bardziej zastanawiało go dziwne uczucie budzące się w nim. Myślał że uczucia już dawno w nim umarły. Umarły razem z śmiercią całej rodziny. Jednak tak nie było, Karin która tak ciężko pracowała nad jego powrotem do zdrowia zaczeła być dla niego kimś ważnym. Chciał ją bronić. Zyskał nowy cel w życiu. Zamieszkał razem z nią w Konoha. Nie utrzymywali kontaktu z nikim z wioski. Wystarczali sobie sami.



Tak oto spełniły się dwa ukryte marzenia sierot. Znaleźli oni bliską osobę z którą mogli spędzić resztę życia.


Wiem, bardzo słabe opo i wgl, ale na lepsze odemnie nie możecie liczyć ;-;
Jeszcze raz chciałbym wam życzyć wesołych świąt, żebyście i wy znaleźli sobie tą drugą połówkę która stanie się waszym sensem życia i wgl wszystkiego naj ! :)