27.04.2014

Rozdział 10 : Ćwierćfinał !

Hehehe >_> Tak więc ohayo wszystkim. Na początku planowałem aby zrobić sam finał ale jednak podzieliłem go na trzy fazy xD Tak więc tutaj jest ćwierćfinał ! Nie jestem zadowolony z opisów walk bo jakoś krótkie mi wyszły :/ No ale co zrobić. Zapraszam !

***
Trzy tygodnie później

- Brawo dla ciebie młody ! Jesteś kwintesencją młodości ! Przeszedłeś prawowicie mój trening chłopcze ! – zawołał Guy uśmiechając się na swój sposób i pokazując kciuk w górę

- Dziękuję mistrzu – ukłonił się Ryu – Twój trening chociaż bardzo wymagający dużo mnie nauczył i mi pomógł

- Postawię na ciebie podczas ćwierćfinału że wygrasz tą walkę ! Więc nie przegraj ! – powiedział i odszedł

- Dziękuję – pomachał mu – Dobra, to teraz do Kurenai … - młody czarnowłosy chłopak ruszył przed siebie rozmyślając o tym czy wzmocnił się przez ten miesiąc.

Ciężko trenował pod okiem wielu jouninów konohy. Jego nauczycielami byli między innymi Guy, Kurenai, Asuma i Anko. Cała ta czwórka cholernie wymęczyła chłopaka doprowadzając jego organizm na skraj życia i śmierci. Ale przetrwał ! Z Kurenai ćwiczył podstawy genjutsu aby móc się wybronić ponieważ to nigdy nie była jego dobra strona. Z Guyem ćwiczył taijutsu i kondycje. Z szczerym sercem może powiedzieć że chyba właśnie zielona bestia Konohy jest najstraszniejszym sadystą jako nauczyciel. Z Asumą ćwiczył ninjutsu. Nauczył się od niego paru nowych jutsu Katonu. Natomiast z Anko … hmm ogólnie ćwiczył zmysł walki, szybkość, sparingi i takie tam lecz pomagała mu ona również z technikami zwoju. Dzięki niej udało się zmniejszyć ilość pobieranej chakry przy użyciu tych technik dzięki czemu zielonooki może używać ich nawet dwukrotnie !

- O ! Kurenai-sensei ! – zawołał i podbiegł do jouninki – Bardzo ci dziękuję za wspólne treningi – ukłonił się – Wszystkie wskazówki było bardzo przydatne – uśmiechnął się i wyprostował

- Oh, Ryu, nie ma za co – uśmiechnęła się – To była przyjemność cię trenować

- Jeszcze raz dziękuję – uśmiechnął się i poszedł dalej – Czyli został jeszcze Asuma

W tym samym czasie w innym miejscu, dokładniej w południowej bramie wioski właśnie rozmawiają dwie osoby. Z postury wygląda że to jakiś dorosły mężczyzna i młody chłopak. Jeśli myślicie że to Kakashi i Menma to wcale się nie mylicie. Tak. Dokładnie szarowłosy kopiujący ninja Konohy Kakashi rozmawia z swoim uczniem Menmą !

- Dziś jest ćwierćfinał, zaczyna się za dwie godziny. Idź do domu porozmawiać z rodzeństwem i się ogarnąć – powiedział jounin

- Ten miesiąc zleciał jak jeden dzień – zaśmiał się czarnowłosy – Ale przyniósł sporo efektów

- Tak, nie spodziewałem się że aż tak pojętny z ciebie uczeń – zamyślił się kaszalot

- Ok., to ja lecę sensei, do zobaczenia na finałach – powiedział i znikł w białej chmurce

- Eh, ta dzisiejsza młodzież – westchnął szarowłosy i poszedł spokojnym krokiem przed siebie

Tak więc głównym założeniem treningu Kaszalota i Menmy była nauka pewnego jutsu. Jak się pewnie spodziewacie opanował on je w 100 % . Dzięki temu mieli oni jeszcze czas aby przećwiczyć wiele innych technik.

Natomiast w szpitalu w Konoha

- Shizuneeee ja już musze iść do domu – zawołała czerwonowłosa genninka

- Dobrze to idź, spotkamy się na ćwierćfinałach – odpowiedziała czarnowłosa

- Nie życzysz mi nawet powodzenia ?! – oburzyła się młoda Namikaze

- Powodzenia, powodzenia. Trzymam za ciebie kciuki młoda – zaśmiała się

- Dzięki – uśmiechnęła się miło – I dziękuję za trening, fajnie było ! – krzyknęła i uciekła z chichotem

Tym czasem w wschodniej bramie właśnie pojawił się pewien blondyn. Jego ubranie było lekko poszarpane lecz w całkiem dobrym stanie.

- Ahhh, domek … - uśmiechnął się mówiąc to w myślach

- Ruszaj dupę młody bo stoisz tak już 5 minut ! – krzyknął wielki lis w głowie Naruto

- Spokojnie, nie pali się – odpowiedział również w myślach i ruszył spokojnym krokiem przed siebie wprost do domu

***
Dom

W domu naszych bohaterów właśnie działy się rzeczy niesamowite. Mianowicie rodzeństwo spotkało się po całym miesiącu niewidzenia więc nasza kochana Seiko każdego postanowiła wyściskać …

- Menmaaaaaa nie uciekaj ! – zielonooka właśnie goniła ostatnie z przedstawicieli męskiej rasy w tym domu

- Nie ! Ja nie chce skończyć jak oni ! – odkrzyknął czarnowłosy i ucieka dalej. Miał w tym momencie na myśli pewnego blondyna i jego przyjaciela którzy leżą na ziemi i mają zgona przez to właśnie przytulenie.

- Mam cię ! – skoczyła na niego i przewróciła się razem z nim na ziemie ściskając go boleśnie

- No, to formalności mamy z głowy ! – wstała uśmiechnięta Seiko i poszła do kuchni

- Ehhh, mój kręgosłup … - jakimś cudem Naruto wstał

- Moje płuca … - Ryu tak samo

- Moje wszystko …. – Menma również

- Ok, to siadajcie i mówcie ! – krzyknęła Seiko wchodząc z garnkiem zupy

Wszyscy natychmiast usiedli do stołu i zaczęli rozmawiać na temat spędzonego treningu.

***
Ćwierćfinał

Na ogromny stadion który znajduje się w Konohagakure właśnie zmierzają tłumy mieszkańców. Wszyscy ludzie są zaciekawieni walkami jakie się odbędą. Kto zostanie chuuninem oraz jakie umiejętności posiada !

- Rozkłady walk ! Rozdaję rozkłady ! – krzyczał pewien szarowłosy chłopak w okularach

- Chwila … przecież jeszcze nie wiadomo kto będzie walczył – zdziwił się staruszek

- Ja wiem, dzięki moim Ninkartom, chcesz zobaczyć moje ninkarty ?

- Nie, nie chce … - poszedł sobie

- Rozkłady ! Za darmo ! Ewentualnie za niską cenę ! – dalej krzyczał

- Dobra, jestem sędzią – oznajmił jakiś chuunin na arenie – Tym razem walki nie będą losowe, a wybranie przez radę jouninów (i autora xD) – poinformował – Tak więc w pierwszej walce zmierzą się Neji vs Menma, Drugiej Naruto vs Kankuro, Trzeciej Ryu vs Gaara, Czwartej Seiko vs Tenten, Piątej Kiba vs Fuu i Szóstej Shino vs Karin. Zrozumiano ?!

- Tak – krzyknęli wszyscy

- Ok. ! To za pięć minut na środek areny uczestnicy pierwszej walki ! Czyli Neji i Menma ! – powiedział i odszedł

***
Pierwsza walka !

- Gotowi czy nie Start ! – krzyknął i odskoczył sędzia

Młody brązowowłosy członek klanu Hyuga natychmiast uaktywnił Byakugana i przyjął pozycje do walki miękką dłonią.

- Ok., skory ty używasz doujutsu to ja też – powiedział Menma i uaktywnił w swoim prawym oku sharingana

- Co do ?! Jakim cudem !? – krzyknął białooki

- Normalnie ! A teraz walcz ! – rzucił się na chłopaka i powoli acz stanowczo pokonywał go. Neji nawet ze swoim byakuganem nie potrafił dosięgnąć Menmy. Cały czas unikał jego ataków i kontrował w zawrotnym tempie !

Po chwili młody Hyuga już ledwie stał

- Masz dość ? – zapytał nawet nie zmęczony Namikaze

- Nigdy ! – krzyknął i zaatakował. Tym razem udało mu się parokrotnie trafić lecz nie przyniosło to żadnych skutków ! Jest jeszcze jedna straszna rzecz ! Nawet jak zatykał jego punkty chakry to one po chwili się odblokowywały ! Jakim cudem !?

- Dobra, znudziło mi się ! – kopnął brązowowłosego w szczękę następnie szybko pojawił się przy nim jak próbował wstać i wbił mu kunai w bok

- Koniec ! – przerwał sędzia pojawiając się między Menmą a Nejim – Wygrywa Menma Uzumaki ! – krzyknął – Wezwać zespół medyczny !

- To było proste – prychnął niebieskooki i poszedł do swojego rodzeństwa

***
Druga walka !

- Kolejną walkę stoczą Naruto Uzumaki i Kankuro ! – krzyknął sędzia do publiczności

- Oh ! Według rozkładu Naruto jest świętny w ninjutsu i taijutsu ale Kankuro jest mocny w walce na odległość ! – podniecał się jakiś kibic

- Skąd ty masz takie informacje ? (o.O) – zdziwił się inny

- Dostałem rozkład od takiego miłego chłopaka w okularach – odpowiedział

- Ninrozkłady ! Zapraszam !

- Ahaaaaa ?

- Zabić demonaaaaa !!

- Popieram ! Zabić tego Naruto !

- Ehh, czyli ludzie są tacy sami jak w większości wiosek … - westchnął blondyn – To może być trudniejsza walka – wyszedł na środek gdzie czekał jego przeciwnik

- Czyli to ty jesteś tym potworem który zniszczył tą wioskę pare lat temu ? Spoko, będę bohaterem kiedy cię zabiję – powiedział brązowowłosy

- Zobaczymy – odpowiedział Naruto i ruszył do ataku, niestety każda próba walki w zwarciu kończyła się tym że młody Uzumaki obrywał od kukiełek, po pewnym czasie zdenerwował się i stworzył około 20 klonów

- Klony ? I myślisz że tym mnie pokonasz ? – roześmiał się Kankuro

- Tak ! Wszyscy razem ! – każdy klon składał inne pieczęcie

- Fuuton : Senpuuken ! – krzyknął oryginał

- Fuuton : Goukuuhou ! – krzyknęło paru kolejnych

- Fuuton : Juha Sho – krzyknęło dwóch

- Fuuton : Fuusajin ! – krzyknął jeden najbliżej wroga

- Fuuton : Reppusho !

- Fuuton : Kami Kaze !

Nawet nie wiem jak nazwać to połączenie ale trafiło ono przeciwnika czyli Kankuro i wysłało go … przebiło nim mur grubości jednego metra, następnie wysłało go na jakiś dom, przebił ten dom i leciał dalej przez kolejne domy …

Wszystkie klony zniknęły

- Fiu, trochę przesadziłem … ilość zużytej chakry jest ogromna ale opłacało się

- Wygrywa Naruto Uzumaki z Konohy !- krzyknął sędzia na co publiczność niezbyt się ucieszyła

***
Trzecia walka !

- Teraz poproszę Ryu oraz Gaare na środek ! – wezwani gennini natychmiast przybyli na środek – Zaczynajcie !

- Jeśli się nie wycofasz, zginiesz – oznajmił zimnym głosem Gaara

- Śmierć mi nie straszna, po za tym nie śpieszno mi na tamten świat – uśmiechnął się pewnie i ruszył na przeciwnika

- Buhahaha ! Świetnie ! Walcz z całych sił ! – roześmiał się strasznie

- Mam taki zamiar – szepnął i rozpoczął atak, niestety nie mógł się przebić przez ochronę Gaary. Ta piaskowa tarcza była niesamowicie szybka, nawet z otwartą pierwszą bramą nie mógł go trafić

- Cóż … trzeba wrzucić wyższy bieg – powiedział i otworzył trzecią brame – Seimon ! – zaczął atakować z całych sił, i trafiał, sporadyczne słabe ciosy trafiały w ciało zdziwionego Gaary który nie mógł nawet nadążyć wzrokiem za młodym Doragonem !

- Koniec tego ! – krzyknął – Suna Shigure ! – duże pokłady piasku wzniosły się w powietrze i zaczęły krzepnąć aby utworzyć małe kostki które natychmiast zaczeły atakować Ryu

- A to co … - zaczął ich unikać lecz było tego za dużo i zaczęły go trafiać nie wyrządzając wielkich szkód – Denerwujesz mnie ! – chciał odskoczyć ale spostrzegł że jego stopy trzyma piasek – No nie !

- Sabaku Kyu ! – ścisnął rękę a piasek trzymający stopy czarnowłosego bardzo mocno zacisnął się praktycznie miażdżąc jego kości – To twój koniec !

- Jeszcze nie ! – krzyknął z lekkim bólem i wyrwał się z piasku – Pokonam cię !

Jego stopy pokrywała ciemna, czarna wręcz łuska smoka która ochroniła go przed zgnieceniem stóp.

- Czarna łuska ?! – zdziwił się Naruto

- No i ? – nie zrozumiał Menma

- A to że czarna łuska jest najtwardszą jakie Ryu może wytworzyć lecz też najcięższą ! – poinformował

- Czyli że ten atak był aż tak mocny ? – zapytała Seiko

- Najwyraźniej tak – zdenerwował się blondyn

- Suiro no hoko ! – mnóstwo wody pod ciśnieniem trafiło w piasek Gaary mocząc go lecz sam czerwonowłosy nawet nie poczuł tego ataku – Irytujesz mnie ! Karyu no hoko ! – ogień poleciał na przeciwnika a Ryu składał pieczęcie – Katon : Haisekishou no jutsu ! – ogromna ilość popiołu otoczyła Gaare i po chwili całość wybuchła lecz czarnowłosy nie odpuszczał - Katon : Endan ! – ściana ognia poleciała wprost w miejsce wybuchu lecz to jeszcze nie był koniec – Katon : Goukakyuu no jutsu ! – ogromna kula ognia dodatkowo poleciała na zakończenie

- To powinno wystar … - nie dokończył

- Saiko Zettai Bogyo : Shukaku no Tate ! – ogromna figurka z piasku ochroniła Gaare przed wszystkimi atakami i rozsypała się – Przegrałeś ! Saiko Zettai Kogeki : Shukaku no Hoko ! – sporych rozmiarów włócznia poleciała prosto na zielonookiego i trafiła go poważnie raniąc

- Gyaa … nawet czarna łuska nie dała rady …?! – wypluł krew – To jeszcze nie … koniec …! – krzyknął i złożył kilka pieczęci – Katon : Ryuuka no Jutsu! –ognisty pocisk w kształcie smoka poleciał na zdziwionego czerwonookiego i trafił go po tym jak został zatrzymany przez piasek i lekko poparzył jego skórę

- Grrrr ! Suna Arare ! – piasek poleciał w powietrze i utworzył większe kule piasku rozmiarów pomniejszych głazów i jak deszcz zaczął spadać wprost na Ryu

- Nie dam rady tego uniknąć … - pomyślał i zasłonił się rękami, po chwili przyszedł ogromny ból i utrata świadomości

- I zakończenie ! Sabaku Ky ... – nie dokończył ponieważ czwórka jouninów, mianowicie Guy, Kakashi, Kurenai i Asuma oraz sędzia powstrzymali go przed zabiciem nieprzytomnego już Doragona

- Koniec ! Wygrał Gaara Sabaku ! – krzyknął i publiczność zaczęła wiwatować na wspaniały pojedynek

- Ryu ! – przybiegła Seiko i natychmiast zajęła się jego ranami

- Wyjdzie z tego ?! – zapytał się nerwowo Naruto

- Tak ... raczej tak ... – po chwili przybiegli medycy którzy zabrali nieprzytomnego chłopca do szpitala ...

***
Czwarta walka !

- Teraz walka dwóch kunoichi ! Seiko vs Tenten ! Wyjdźcie na środek ! – obie genninki wyszły – To ma być normalna walka ! Zaczynajcie ! – krzyknął

- Jestem zła ! Nie lubię być zła ! – wrzasnęła i zaatakowała zdezorientowaną Tenten, szybko zaczęła atakować ją taijutsu i rozwalać nią ściany

- Grrr ! – tenten wypluła krew – Pokonam cię za wszelką cenę ! – rozwinęła jakiś zwój – Bakuryugeki ! – z zwoju wyleciał pocisk ognia o wyglądzie smoka który to poleciał na młodą Uzumaki

- Nie pokonasz mnie tym ! – odpowiedziała i złożyła pieczęcie – Katon : Endan ! – ściana ognia poleciała przeciw smoku ale to nie był koniec – Katon : Karyu Endan ! – jeszcze większa ściana ognia połączyła się z mniejszą i niszcząc smoka trafiła zszokowaną kunoichi

- Dam radę ... – wyciągnęła z kabury dwa zwoje i rozwinęła je skacząc w powietrze i kręcąc się – Soshoryu ! – tysiące broni poleciało w stronę lekko skołowanej czerwonowłosej i trafiło ją ! – To koniec ! – lecz w tym momencie trafiona Seiko zamieniła się w kłodę a prawdziwa wyskoczyła z ukrycia i znokautowała brunetkę

- Koniec, wygrywa Seiko Uzumaki – oznajmił sędzia

- Brawa ! – ludzie zaczęli wiwatować

***
Piąta walka !

- Czas na piątą walkę ! Kiba przeciwko Fuu ! – ogłosił sędzia

- Zwarty i gotowy ! – pojawił się psiarz

- Jestem – oznajmiła zielonowłosa

- To zaczynajcie !

- Przykro mi że muszę walczyć z taką laską ale nie oszczędzę cię maleńka, możemy iść po walce na kolacje jak chcesz – uśmiechnął się szarmancko lecz po chwili oberwał prawego sierpowego

- Walcz ! – złożyła pieczęcie – Fuuton : Kami Kaze ! – cztery tornada po kolei zaczęły atakować bruneta po to aby po chwili złączyć się w jedno wielkie i powalić Inuzukę razem z jego pupilem – Tylko na tyle cię stać ?! Wstawaj i walcz ! – krzyknęła i kopnęła go w bok

- Ostra ... – jakoś wstał – Getsuga ! – krzyknął i rzucił się wirując na przeciwniczkę, ona natomiast uniknęła tego bez problemu

- Jesteś taki przewidywalny – powiedziała i złożyła pieczęcie – Fuuton : Senpuuken ! – uderzyła pięścia w powietrze i potężna fala powietrza silniejsza nawet niż u Naruto zmiotła wirującego bruneta wprost na ścianę przebijając nim ją – To tyle na tą walkę

- Wygrywa Fuu ! Brawo ! – powiedział sędzia

Ludzie wyśmiali Kibe że przegrał z dziewczyną w tak epicki sposób.

***
Szósta walka !

- W ostatniej walce zmierzą się Shino kontra Karin !

- Gotowy – pojawił się Aburame

- Ja też – przyszła czerwonowłosa

- Start ! – odskoczył

- Szybko to zakończę – powiedział i wysłał sporą chamrę robaków na przeciwniczkę – Bosui no Jin !

- Tym mnie nigdy nie pokonasz – powiedział i złożyła kilka pieczęci – Chakra Chains ! – złote łańcuchu wyskoczyły z ziemi i rozproszyły wszystkie owady

- Jakim cudem ... straciłem kontrolę nad nimi ... – zdziwił się Shino

- Te łańcuchy destabilizują chakre przeciwnika – poinformowała – Przegrałeś !

- Jeszcze nie ... Kikaichu : Arare ! – wielka chmara owadów która uniosła się w powietrze falami zaczeła atakować Karin, lecz ona nic z tego sobie nie robiąc zaatakowała czarnowłosego Aburame raniąc go poważnie łańcuchem

- Czemu ... moje owady ... – upadł – nie mogą cić trafić ...

- Przez moje łańcuchy – odpowiedziała – a teraz poddaj się – uśmiechnęła się miło

- Nie ...

- W takim razie nie mam wyboru – złożyła kilka pieczęci – Suiton : Goshokuzame ! – trzy wodne rekiny trafiły młodego czarnowłosego Aburame ciężko go raniąc

- Wygrała Karin Uzumaki ! Na tym kończy się ćwierćfinał ! Oto osoby które zakwalifikowały się do półfinału ! Menma Uzumaki ! Naruto Uzumaki ! Gaara Sabaku ! Seiko Uzumaki ! Fuu ! Oraz Karin Uzumaki ! Półfinał odbędzie się jutro o 12 ! Dziękujęmy za uwagę ! – sędzia znikł

- No dzieciaki, gratuluję przejścia do półfinału – powiedział Kakashi do swoich uczni

- Nie jesteśmy w humorze sensei ... – powiedział Naruto

- Chodzi o Ryu tak ? – spytał a rodzeństwo pokiwało głowami – Trafił na przeciwnika który był silniejszy, to się zdarza ...

- Ale to nie sprawiedliwe ! Jest bardzo silny a przegrał ! Czemu nie użył Tych technik ! – wybuchła Seiko

- Od samego początku mówił że te techniki są zbyt potężne aby używać je w zwykłych sparingach, trzeba uszanować jego decyzje – powiedział kaszalot

- Ale ten piaskowy koleś chciał go zabić ! To chyba jest powód do użycia takiej techniki ! – krzyknął Naruto

- Ale to Ryu nie chciał zabijać go ! Zrozumcie jedno ! Zabijanie jest złe ! Jesteśmy shinobi i musimy to robić ale w zwykłych walkach trzeba rozegrać to bez zabijania ! Ryu to zrozumiał już dawno ! – krzyknął szarowłosy

- Masz racje sensei ... ale to i tak nas denerwuje – powiedział dotąd cichy Menma

- Menma, w półfinale zmierzysz się z tym Gaarą ... – poinformował Kakashi

- Świetnie, pomszczę go – powiedział bez cienia strachu

- Tylko nie przesadzaj, pamiętaj że nawet ty masz limity w używaniu tego jutsu ! – warknął czarnooki

- Dobrze – odpowiedział

***
W tym samym czasie, szpital

W jednej z sal w łóżku leży czarnowłosy chłopak. Jest w ciężkim stanie i nieprzytomny. Nie jest świadom jakie niebezpieczeństwo właśnie zmierza do jego pokoju. Mianowicie pewien czerwonowłosy chłopak właśnie wszedł do ów sali.

- Tutaj jesteś ... Nie skończyłem jeszcze z tobą .... – szepnął zimnym głosem i piasek z jego tykwy powoli zaczął oplatać ciało czarnowłosego

- Zostaw go

- ! Kto tu jest ?! – zdziwił się zielonooki

- Jest on ważny dla pewnych osób i nie pozwalam ci go zabijać – powiedział szarowłosy chłopak w okularach i zasłonił Ryu

- Że niby ty mnie powstrzymasz ?! – roześmiał się Gaara

- Tak, poczekaj do jutra, wtedy będziesz mógł spokojnie poszaleć – powiedział Kabuto

- Buhaha hahaha – roześmiał się strasznie czerwonowłosy – Dobrze ! Świetnie !


***
Na tym kończy się ten rozdział. Dlaczego Kabuto bronił Ryu ? Oraz komu na nim zależy ? Tego dowiecie się kiedy indziej. Chyba każdy domyśla się co wydarzy się w następnej notce :P
Tak więc oceniajcie, krytykujcie, wytykajcie błędy jak chcecie i KOMENTUJCIE bo to nie boli ;)
Sayo

2 komentarze:

  1. Ja: Szybkie te walki były...
    Naru: Widać że tamten ja jest na innym poziomie niż Kankuro...
    Fuu: Pięknie Kibę zniszczyłam... Naru, piątka (przybija piątkę)
    Menma: Kabuto, pasował by mi on w Konoha, ale zobaczymy. Mroczny lis kontra piaskowy tanuki... Może być ciekawie.
    Ja: Karin ma już teraz łańcuchy? Nieźle.
    Sayo

    OdpowiedzUsuń
  2. No zaskoczyłeś mnie tym, że Ryu nie powalczy już sobie. Pewnie masz jakiś dobry pomysł w związku z Gaarą i Menma dlatego poświęciłeś Dragona :) I tak mam nadzieję, że Ryu zostanke chunninem, bo w końcu, według zasad ma szanse :D
    Reszta walk była szybka i na temat, nie było co się nad nimi za bardzo rozpisywać.
    Tylko sie Seiko nie źle wkurzył i wyrzyła na biednej Tenten :P Czasami bywa przerażająca :P
    I oczywiście ci debe z wioski musieli znieważyć Naruto. Jak przyjdzie do ratowania im dup to nagle wszyscy bedą wielcy przyjaciele. Żałosne -.-
    Ciekawe i co chodziło z Kabuto ?? No nic trzeba sie dowiedzieć czytając dalej :D
    No to półfinały :D Lece do nich bo jestem ciekawa :P
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń