2.06.2014

Rozdział 12 : FINAŁ !!

Taaaa, dwa dni i finał ...
Seiko: minął miesiąc BAKA !!
Naru: zostawiłeś nas na miesiąc >_<
Sorki, sorki, ale wiecie, miesiąc MAJ, szkoła itd ...
Kakashi: winny się tłumaczy
Menma: to nie jest wytłumaczenie  =.="
Naprawdę Gomene, mam nadzieję że ta notka was rozweseli ... Zapraszam !

***
Dwa dni później

Minęły dwa dni od półfinałowych walk. Nasi młodzi bohaterowie odpoczęli i nabrali nowych sił. Większość ran uczestników już się zagoiła lecz są i tacy którzy od II etapu nadal są niezdolni do walki. Przykładem jest nasz utalentowany w taijutsu Rock Lee. Ale do rzeczy ...

- No daaaaaaleeeeeejjjjjjj !! – krzyczał pewien chłopak

- Nie krzycz tak ! – wydarła się dziewczyna

- Zaraz zejdziemy !! – słyszalny był krzyk kolejnej przedstawicielki płci pięknej

- Nigdy nie zrozumiem kobiet ... – skwitował chłopak. Miał on blond włosy i jak niebo błękitne niebieskie oczy. Tak, to nasz Naruto.

- Dokładnie – skwitował shinobi siedzący obok. Wyglądał prawie jak klon Naruto. Z tą różnicą że jego włosy były koloru czarnego, a oczy bardziej ciemne, niebieskie, zupełnie jak wzburzone i nie ograniczone morze. Tak, ów shinobi to Menma.

- Jak można bitą godzinę siedzieć w łazience – westchnął kolejny chłopak który dotąd był cicho. Jego czarne włosy idealnie pasowały do ciemno zielonych, jak trawa oczu. To właśnie Ryu.

- Już jesteśmy, po co się tak bulwersować – powiedziała naburmuszona dziewczyna. Odcień jej włosów mógł mylić się z pomidorem. Oczy równie zielone co u naszego Doragona dobrze komponowały się z całym ubiorem. Nasza chluba Seiko.

Zaraz za nią kolejno szły dwie dziewczyny. Jedna o równie krwistych włosach przez co można je posądzić że są rodziną, i czerwonych oczach zakrytych przez okulary. Jest to Karin. Ostatnią schodzącą była ciemnoskóra dziewczyna. Jej zielone włosy pasowały do niej idealnie, a pomarańczowe oczy dodawały uroku. Ostatnią jest Fuu.

- No, to skoro już jesteśmy wszyscy to możemy iść na te finały nie ? – stwierdził znudzony Ryu – Naru, Menma, Fuu. Błagam was nie zniszczcie wioski ok ?

- Masz to jak w banku – uśmiechnał się blondyn

- Postaram się – uśmiechnął się pewnie czarnowłosy

- Dobrze – powiedziała zielonowłosa

- Ok ! No to idziemy – zawołała radośnie Seiko i wszyscy ruszyli powolnym krokiem, rozmawiając między sobą w stronę już naprawionego (nie wiem jakim cudem) stadionu.

***
Na miejscu

- Dobra, zasady są takie – zaczął sędzia – Walczycie każdy przeciwko sobie. Tutaj nie ma rozejmów. Atakujecie siebie nawzajem. Rozumiecie ? – powiedział

- Ummm, ja chciałabym się poddać – podniosła rękę dziewczyna

- Co ...? – zgłupiał sędzia

- Chciałabym się poddać – powtórzyła Fuu

-Czy ty sobie jaja robisz ? – powiedział sędzia załamanym głosem – To ja się trudziłem przez całą noc aby wymyślić jak wy macie walczyć w trójkę a ty się poddajesz ?! – załamał się całkowicie – A wiesz co, dobrze, dobrze ! Wy dwa walczycie między sobą ! – obraził się i odszedł

- Chyba ten koleś ma jakieś problemy emocjonalne ... – zaczęła się zastanawiać Seiko

- Hej, Fuu czemu ty się poddałaś ? – zdziwiła się Karin a chłopcy jej przytaknęli

- Nadal czuję się słabo po ostatniej walce, nie mam szans przeciwko tej dwójce nie będąc w najlepszej formie – stwierdziła

- Wy dwaj, wchodzicie ! – krzyknął sędzia i ruszył na środek areny

- Życzcie nam powodzenia ! – powiedzieli obaj

- Powodzenia Naruto ... – dała mu całusa w policzek

- Masz wygrać Menma – też dała całusa w policzek i obie uciekły całe zarumienione

- O__O – Naruto i Menma mając takie miny wyszli na środek stadionu i nawet nie zaczęli walki tylko stali z takim zawiasem

- Halo ? Zaczynajcie ! – zero reakcji – Macie zacząć !! – wydarł się co przywróciło oboje do pionu

- Ok, wybacz Naru ale pokonam cię !! – krzyknął Menma natychmiast uaktywniając jeden ogon lisa

- Chyba w snach !! – odpowiedział Naruto i uaktywnił pierwszą bramę chakry – Kaimon !

Praktycznie w tej samej sekundzie ruszyli na siebie i rozpoczęli wymianę ciosów. Mimo że w taijutsu przewagę miał blondyn to czarnowłosy nie dawał za wygraną. To jeden trafiał to drugi. W pewnym momencie, wśród ciągłych bloków i uników Naruto zauważył minimalną lukę i wykorzystał ją. Trafił brata w żebro przez co jego obrona się załamała. Natychmiast posypał się grad ciosów. To w twarz. To w brzuch. Ostateczne kopnięcie wyrzuciło z dużą siłą Menme w górę gdzie klon blondyna potężnym ciosem posłał chłopaka w ziemię.

- Hah ... – klon znikł a brama chakry zamknęła się

- Tak łatwo ci nie pójdzie ! – wstał czarnowłosy i złożył odpowiednie pieczęcie – Raiton: Raikyu no jutsu ! – kula skondensowanej elektrycznej energii poleciała wprost na brata – To nie koniec niespodzianek ! – krzyknał – Kage bunshin no jutsu ! – powstało około 10 klonów

- Co ?! Tylko ja używam Kage bunshin ! – zezłościł się blondyn który był w nieciekawej sytuacji

Wszystkie klony natychmiast rozpoczęły składanie charakterystycznych pieczęci - Chidori !! - naraz każdy z klonów ruszył w stronę przeciwnika. Na szczęście Naruto wiedział co się robi w takich sytuacjach. Walczy !! Rozpoczął walkę z nacierającymi klonami i niszczył jednego za drugim. Gdy ostatni z nich znikł w kłębie dymu, chłopak odwrócił się w stronę brata i zamarł przypominając sobie o czymś lecz było juz za późno ! Kula elektryczna wybuchła tuż za jego plecami wysyłając go w powietrze. Tam otrzymał serie potężnych kopnięć i wbił się w ziemię.

- Nie odpuszczę ci tak łatwo ... – złożył pieczęcie i przyłożył ręce do ziemi – Raiton: Ikazuchi no Utage ! – impuls elektryczny przesłany przez ziemie poraził blondyna.

- Grrrr ... to bolało wiesz ... – podniósł się jakoś – Fuuton: Tatsuno Ooshigoto ! – ogromne tornado poderwało czarnowłosego z ziemi i mocno pocięło – Fuuton: Senpuuken ! – uderzył pięścią w powietrze przez co powstała potężna fala wiatru, upadający właśnie w tym momencie Menma oberwał nią i wylądował na pobliskiej ścianie przebijając ją.

- KONIEC TEJ MASKARADY !! –wrzasnął ktoś z publiczności co zdekoncentrowało blondyna, w tym samym momencie do okoła niego i jego brata pojawiło się mniej więcej po czterdziestu shinobi wioski dźwięku oraz Anbu korzenia !

- Co jest ?! – zdziwił się chłopak w tym samym momencie unikając cięcia kunaiem – Wynocha to mój pojedynek ! – zdenerwował się uaktywniając dwa ogony lisa i pokonując jednego za drugim.

***
W tym samym czasie na trybunach

- Kakashi !! Co tu jest grane !? – krzyczał pewien mistrz krzaczasta brewka pokonujący kilku Anbu na raz

- Jeśli dobrze zrozumiałem ... Zostaliśmy zaatakowani przez wioskę Dźwięku która połączyła siły z Korzeniem ! – odkrzyknął szarowłosy który już odsłonił swojego sharingana

- Nie jest dobrze chłopaki – zjawił się Asuma – Wszędzie jest pełno wrogów do tego jakieś wielkie ptaszyska atakują wioskę ! Są rozmiarów większych budynków !

W ostatnim momencie zabity został shinobi który już miał zabić Asume.

- Nie ma to jak w ostatnim momencie co ? – zaśmiała się Anko, a węże wróciły do jej ramienia (o.O)

- Co tak tu gadacie ! Wioska atakowana, a wy sobie stoicie i gadacie ?! – krzyknęła Kurenai

- Właśnie ! Niech poczują co to jest siła młodości !! – krzyknął Gai – Kakashi ! Pokonam więcej wrogów niż ty !! – już pobiegł pokonywać napastników

- Chyba w snach ! – odkrzyknął kaszalot i pobiegł za przyjacielem walczyć

***
Wracając na arenę

W tym właśnie momencie ostatni żyjący napastnik został rozerwany na pół przez mocno zdenerwowanego czarnowłosego.

- Cholera Naruto ! W tym zamieszaniu nigdy nie dokończymy tej walki ! – krzyknął

- Ty nadal o tej walce !? Wioska jest atakowana ! – odkrzyknął blondyn

- Co mnie wioska ! Walka życia zaprzepaszczona ! – załamał się

- Pomyśl inaczej ! Możesz teraz walczyć z iloma chcesz przeciwnikami i każdego zabijać nie hamując się ! – zaśmiał się Naru

- W sumie racja ! – roześmiał się złowieszczo chłopak i aktywował trzy ogony lisa oraz swój sharingan – Do boju !! – pobiegł walczyć w sam środek walk

- Hej Naru, gdzie Menma-nii poleciał ? – pojawiła się Seiko razem z resztą dziewczyn czyli Fuu i Karin

- Eeee, pobiegł walczyć z całych sił za wioskę – zaśmiał się nerwowo i podrapał po głowie – Lecz my mamy gorszy problem ...

- To znaczy ? – nie zrozumiały dziewczyny

- Jego ... – wskazał na właśnie idącego w ich stronę Gaare

- Buhahah !!!! – roześmiał się – Wszyscy zginiecie ! Nareszcie zginiecie ! – śmiał się

- Nie byłbym tego taki pewny ... – stwierdził Naruto przybierając bojową postawę – Idźcie stąd ok ... – powiedział do dziewczyn

- Co ?! Walczymy razem ! – oburzyła się Fuu

- Właśnie ! Zresztą skoro Menma miał z nim mega problem to co dopiero ty ! – zdenerwowała się Karin

- Chodźcie dziewczyny – powiedział Ryu, który się właśnie zjawił zabijając przeciwników

- Co ?!?! –krzyknęły wszystkie trzy

- W tym momencie będziemy mu tylko przeszkadzać ... – powiedział

- Gówno prawda ! – krzyknęła zdenerwowana Seiko

- Proszę was, wyjaśnię po drodze więc zostawcie ich samych – poprosił

- Grrrr – wszystkie zgrzytając wręcz zębami posłuchały go i ruszyły do wioski aby walczyć za Konohe

- Skoro poszły ... nie muszę się już hamować ! – krzyknął aktywując czwarty ogon i pierwszą bramę chakry – Pokonam cię ostatecznie !! – wrzasnął i ruszył na zmienionego już w miniaturkę Shukaku, Gaare.



- No mów wreszcie czemu my tylko mu przeszkadzamy !! – krzyknęła Fuu

- Ponieważ jest on równy jak nie silniejszy od Menmy ! – krzyknął do dziewczyn – Jako że znam go od małego wiem co mówię. Wiem kiedy walczy na poważnie, a kiedy daje fory ! – krzyknął – Jak tylko zobaczyłem jak poważny się zrobił do walki z tamtym chłopakiem ... wiedziałem od razu że pójdzie na całość ! – odpowiedział im

Wszystkie trzy nie wiedząc co powiedzieć postanowiły przemilczeć to i rozprawić się z resztą napastników.

***
W innym miejscu

- Kurde ! Te ptaki mnie denerwują !! – krzyczał czarnowłosy Namikaze walcząc z Anbu – Wynocha głupie ptaszyska ! – krzyczał

Nagle na wielkim ptaku wylądowała równie wielka żaba ! Przygwoździła go do ziemi i przebiła mieczem na wylot.

- Świetnie Gamabunta ! – krzyknął białowłosy sannin

- Stawiasz mi sake za to ! – znikł w kłębach białego dymu

- Jasne ... – westchnął

Po chwili kolejne z ptaków zostało pokonane ! Wielki fioletowy wąż wyskoczył z ziemi i wgryzł się swoimi kłami w jego ciało zabijając go.

- Dobra robota Manda – pochwalił go czarnowłosy sannin

- Kiedyś cię zatłukę za to że przyzywasz mnie do tak błahych spraw ! – również znikł w kłębie białego dymu

- Chciałbyś ... – powiedział i wylądował na ziemi

- Moeru ryu !!!! – słychać było krzyk i niezliczona ilość ognistych igieł przebiła ostatniego, trzeciego i największego ptaka zabijając go

- Orochimaru-sensei !! Jiraya-san !! – ucieszył się Menma

- Ohayo Ero-sensei, Orochimaru-san – przywitał się Ryu podchodząc powoli lekko zdyszany

- Siema dzieciaki – przywitał się białowłosy

- Cześć – również czarnowłosy

W tym samym momencie przybyła ostatnia z sanninów Tsunade i trzy towarzyszki Ryu.

- Tsunade-sensei !! – krzyknęła Seiko i skoczyła w ramiona swojej mistrzyni tuląc się – Tak tęskniłam !

- Seiko... tlenu... duszę się.... – zaczęła robić się fioletowa na twarzy

- Oj, przepraszam – puściła – Wróciliście już do wioski tak ?

- Tak, tak wróciliśmy, szkoda że w takich okolicznościach – stwierdził Jiraya

- My tu gadu gadu a tam się biją – stwierdził Menma i rszył razem z Orochimaru przed siebie wprost do walki

- Eh, a ten jak zawsze w gorącej wodzie kąpany – westchnął Ryu który razem z dziewczynami ruszył w drugą stronę pomóc jakimś shinobi wioski

- Widzę że dzieciaki dorosły jak nas nie było – westchnęła Tsunade

- Taaaa ... Przez ciebie czuję się staro ! – zezłościł się Jiraya i ruszył do walki

- Coś ty powiedział !? – pobiegła za nim

Wracamy do stadionu który już raczej jest pustynią bez ścian czy jakiejkolwiek pozostałości po budynkach.

- To koniec ! – krzyknął Naruto i wyprowadził potężny atak który zwalił Gaare z nóg

- Nie dam się tak łatwo ! – wstał i złożył pieczęcie – Sabaku Kyu ! – co prawda złapał blondyna, lecz ten rozproszył się w postaci białego dymu, a oryginał wysłał potężną i można powiedzieć ogromną kule sprężonego powietrza która trafiła cel rozbijając cały piasek z ciała chłopaka. W tym właśnie momencie Uzumaki skończył swoją perfekcyjną technikę i prawie że w sekundę zjawił się przy czerwonowłosym trafiając go !

- RASENGAN !! – mocno poturbowany Sabaku wylądował sto metrów dalej z połamanymi żebrami i jedną złamaną ręką oraz będąc nieprzytomnym – Mówiłem ... że to koniec ... – w tym momencie wszelkie siły opuściły ciało blondyna, brama chakry zamknęła się już dużo wcześniej, lecz chakra lisa która w tym momencie się skończyła i znikła odebrała naszemu bohaterowi wszelkie siły. Upadł na plecy i ciężko dysząc stracił przytomność.

***
W zupełnie innej części wioski

- Mistrzu ... to chyba nie będzie łatwa walka ... – stwierdził Menma patrząc na ich przeciwnika

- Akatsuki ... – powiedział czarnowłosy – O ile się nie mylę jesteś ... Kisame ?

- Hahahah, nie mylisz się ! Jestem jednym z mistrzów miecza Kisame Hoshigaki !! – krzyknął rozbawiony – Niestety ale oboje zginiecie ! – roześmiał się

- Menma, lepiej uciekaj póki masz czas ! – powiedział i zaatakował członka niebezpiecznej organizacji

- Co ?! Nigdy w życiu ! – krzyknął i również ruszył na przeciwnika

- Choć raz nie bądź uparty i mnie posłuchaj ! – krzyknął i oberwał z wodnej kuli, przeleciał parę metrów i rozbił ścianę jakiegoś domu

- Cholera ! – zostając sam zaczął walczyć z człowiekiem rybą, lecz przegrywał na całej linii

- Hah, jesteś słaby dzieciaku ! – roześmiał się Kisame kopiąc chłopaka w brzuch, następnie złożył pieczęcie – Suiton: Suiryudan no jutsu ! – ogromny, większy niż Gamabunta wodny smok trafił czarnowłosego Namikaze i razem z nim przewędrował całą wioskę. Nieprzytomny Menma wylądował zupełnie po drugiej stronie wioski z ogromnymi obrażeniami.

- Menma ! Cholera – ugryzł się w palec i złożył kilka pieczęci – Kuchiyose no jutsu ... – przyzwał średniego węża któremu rozkazał pilnowania Menmy – Nie odpuszczę ci ... pokonam cię ! –krzyknął

- Jesteście śmieszni ! Ja jeszcze nawet nie wyjąłem swojego miecza ! – krzyknął i złapał za miecz – Ale fory się skończyły ! – ściągnął wielki zabandażowany miecz z pleców – Mam dla ciebie jedzonko Samehada !! – ruszył na jednego z trójki sanninów

***
24 godziny później !

Minął cały dzień od ataku Korzenia oraz Otogakure na Konohe. Większość sił wroga została pokonana. Sam uzurpator czyli Danzo Shimura został pokonany przez dwójkę sanninów czyli Tsunade i Jiraye, schwytany i wykonano na nim wyrok śmierci. Członek Akatsuki Kisame Hoshigaki uciekł. Korzeń przestał istnieć, natomiast Otogakure została oficjalnie wrogą wioską. Niestety nie obyło się bez strat. Budynki w wiosce są zrujnowane. Zginęło również wielu shinobi. W tym znany wszystkim sannin Orochimaru ... Wiadomość ta wstrząsnęła wszystkimi ale najbardziej młodym Menmą Namikaze który poprzysiągł zemstę nad grobem mistrza. Parę dni później młody czarnowłosy Namikaze uciekł z wioski. Lecz drużyna która miała go sprowadzić ruszyła natychmiast i to bez pozwolenia !


***

Reszty dowiecie się w następnej noci :P Sayo

4 komentarze:

  1. Ja: A więc tak... Rozdział jak zawsze niezły... No może trochę za szybko rozwijasz akcję...
    Naru: U ciebie w jednym rozdziale jest tyle ile u nas w trzech...
    Fuu: Prawda... Orochi nie żyje... Ouuu...
    Sas: Menma spier*****?! Przecież to zwykle ja tak robię!
    Ja: Sasuke... Nie wiem czy to jest powód do dumy... A poza tym... Trochę za często dajesz to samo słowo pod rząd... POsatartaj się kilka słów zastąpić innymi, znaczącymi to samo... Lepiej się czyta... Dobra ja lecę
    Sayo

    OdpowiedzUsuń
  2. Notka ekstra. Szkoda że menma uciekł a oro nie żyje... Ale w końcu notka sie ukazała. Już myślałem że zabalowałeś i leżysz nieprzytomny na kanapie... A tu sie okazało że jeszcze gorzej SZKOŁA najgorsze zło tego świata. No nic czekam na szybki next pozdrwiam: Grzegorz Brzeziński

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest świetny. Walki mi się podobały i dobrze były opisane. Szkoda że Menma odszedł z wioski, pewnie nie uda się go sprowadzić... teraz tylko czekać na następny rozdział by dowiedzieć co teraz będzie się działo.

    Pozdrawiam i życze weny i czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  4. Notka świetna !! Nic dodać nic ująć :)
    Mogłam się domyślić, ża nasi kochani bohaterowie zrobią w końcu nie złą rozpierduche w wiosce :P
    Ogólnie i finał i późniejszy atak na Konohe trzymał fason. No co moge więcej powiedzieć ?? Trzymaj tak dalej !! :D
    Wyczówam jakiś wątek miłosny :D Menrin i Narufuu ?? Haha :D
    Menma jak zwawsze impulsywny poleciał na złamanie karku żeby sie zemścić, a domyślam się że drużyna, która ma sprowadzić go do wioski składa się z równie impulsywnych Naruto, Seiko i Ryu. No może Fuu i Karin się do nich dołączyły ale tego to nie jestem pewna :P
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń