28.07.2014

Rozdział 17: Kraj Herbaty

Yo - tak by zaczął Kakashi a nie ja :D Siema wszystkim ! Wracam do was z kolejną pasjonującą, piorunującą i super ekstra wspaniałą notką !
Naruto: ty to skromny jesteś =.=
Ja: >.< cicho ! aktualnie to tobą Kurama kieruje !
Naruto: O.O"
Wracając, nie pisałem chyba z ... miesiąc ?
Sasuke: tak
Tak, miesiąc ^^ ... Sorki za to, brak weny, mało czasu bo w końcu wakacje mam :P
Jednakże znalazłem tą odrobinę czasu na napisanie notki tak więc bez dłuższego gadania zapraszam was wszystkich do czytania ;)

***
Rok przed aktualnymi wydarzeniami

- Ryu !! - krzyknął czarnowłosy chłopak z ranami składając pieczęcie - Zabiję cię ! Pokonam cię z całą moją mocą jaka mi została ! - skończył na o ironio pieczęci smoka - Raiton: Denki haretsu ! - ogromna wręcz eksplozja wstrząsnęła pustynią na której to walczyli dwaj dzielni shinobi, jeden z opaską wioski liścia na czole, czarnych włosach i dziwnych ogniach otaczających go a drugi z bandażem owiniętym na czole zamiast ochraniacza, również czarnych włosach i o zgrozo sharinganie w prawym oku !

- Nie dam się ! Nigdy ! - odpowiedział poobijany Doragon skupiając swoją chakre - Ryu no haretsu ! - kolejna eksplozja, o trochę mniejszej mocy zetknęła się z swoją poprzedniczką, powstał ogromny wybuch który odrzucił zarówno Menme jak i Ryu.



- Grr ... ała ... - jęknął wstając czarnowłosy shinobi o łusce smoka - Cholera ... - przeklął upadając na jedno kolano - Moja noga ... - natomiast około kilometr od niego na nogi już wstał młody Namikaze który złożył kilka pieczęci 

- Jednak będę cię potrzebować Kurama ... - złożył ręce razem i w czerwonym dymie pojawiła się postać o blond włosach - Złap go i unieruchom ... ja go przebiję chidori

- Jasne ! - roześmiał się i ruszył w niesamowitym tempie na przeciwnika

- Już biegnie ...? - zdezorientowany Doragon zdążył jedynie zauważyć zarys napastnika który po chwili go powalił i unieruchomił - Co ...? Nar ...- nie dokończył bo w tym momencie przez jego ciało przeszedł ogromny ból wywołany przebiciem brzucha przez technikę Menmy 

- Chidori - powiedział Menma przebijając dawnego przyjaciela - Spoczywaj w pokoju - wyrwał rękę z ciała chłopaka i odrzucił je w bok - Wracaj Kurama - mówiąc to klasnął w dłonie a blond postać znikła w czerwonym dymie tak samo jak się wcześniej pojawiła

- To już koniec, chłopak zaraz się wykrwawi - roześmiał się strasznie - Wracamy, musisz zaleczyć te rany - powiedział trochę poważniejąc - Można powiedzieć że ty i on jesteście trochę jak Madara Uchiha i Hashirama Senju chociaż i tak wasze techniki się nie umywają - stwierdził na zakończenie

- Cicho ! Głupi lis ... - jęknął odchodząc zwycięsko z pola bitwy

Niecałe 15 minut później

- Ryu !! - biegła zapłakana czerwonowłosa - Nie umrzesz ! Nie pozwolę ci na to ! - krzyczała płacząc i lecząc go - Słyszysz ! Nigdy ci na to nie pozwolę !

***
Aktualnie wydarzenia

- Hee ? Seiko jeszcze nie wróciła ? - pytał czarnowłosy chłopak kobiety która sprawowała władzę w wiosce - Gdzie ty ją wysłałaś na tą misje rangi B ?

- Uspokój się Ryu ! - krzyknęła Tsunade doprowadzając do porządku chłopaka - Wysłałam ja do kraju Herbaty, ma tam zinfiltrować zakonnice z zakonu mnichów

- He ? - nie zrozumiał - Zakonnice z zakonu mnichów ? A co ? Gwałcą one mężczyzn ? - roześmiał się

Nie komentując tego blondyna wstała powoli podchodząc do śmiejącego się czarnowłosego i dość mocno uderzyła go w głowę że przebił się przez podłogę - To nie jest śmieszne ! Takie przypadki tez się zdarzają ale nie tym razem !! - krzyknęła - Chodzi głównie o mnichów którzy oszukują ludzi i kradną im majątki !

Praktycznie nie przytomny chłopak z klanu Doragon leży sobie w biurze starszyzny Konohy

- Eee, czy to moje oczy mnie zwodzą ze starości czy ja widzę w naszym pokoju nie żyjącego już smoczego sannina ? - zapytała starsza kobieta

- O dzięki bogu że ty go widzisz bo myślałem że zwariowałem i do psychiatryka jednak mnie zabiorą - stwierdził starszy mężczyzna

- Ałć ... ałć ... - powoli chłopak wstał i wskoczył przez dziurę w suficie spowrotem do pokoju tsunade

- To był superman ?! - krzyknęła kobieta ubierając okulary


- Mi się wydaje że Zielona latarnia ! - krzyknął mężczyzna


- Zamknąć się tam ! - wrzasnęła do nich Tsunade - A ty Ryu ! Jeśli Seiko nie wróci w przeciągu 24 godzin ruszasz do kraju herbaty ! Koniec tematu ! - wywaliła go kopniakiem przez okno

- Spokoooo ale czemu przez oknoooo !? - krzyknął czarnowłosy lecąc sobie nad głowami ludzi przechodzących po ulicach

***
Kraj Herbaty

- Ranyyy, nigdy nie myślałam że będę zakonnicą przed 20 - pomyślała czerwonowłosa ubierając ciuchy które przygotowały dla niej inne siostry zakonne - Jak one mogą w czymś takim chodzić ? Zdecydowanie bardziej preferuję odkrywanie nóg - westchnęła - No ale misja to misja, będzie na ramen - uśmiechnęła się w duchu i ruszyła całkowicie już ubrana. Wyszła z pokoju i razem z innymi kobietami poszła się modlić.
Po drodze zauważyła że wielu mnichów jest dość ostrożnych i niepewnych do niej.

- Droga Seiko ... Jakie chcesz sobie wybrać imię na zakonnice ? - zapytała Genowefa

- Eee imię ? - zaczęła gorączkowo myśleć - Może Elżbieta ...? - palnęła pierwsze co jej na myśl padło

- Dobrze, a więc Elżbieto czy jesteś gotowa poznać sekret świątyni ? - zapytała inna zakonnica

- Sekret ? Nie wiem czy jestem godna go poznać lecz z wielką przyjemnością i honorem przyjmę ten zaszczyt - powiedziała z niewinnym uśmiechem kłaniając się

- Dobrze, w takim razie chodź z nami - ruszyła z piątką starszych jak jej się wydawało kobiet w głąb świątyni - Jak dobrze już wiesz, oddajemy cześć jedynemu Bogu jaki istnieje. Jednakże nie wiesz tego że Bóg ten miał Boginię która mu służyła - rozpoczęła Genowefa

- Serio ? Fajnie wiedzieć - powiedziała Seiko, znaczy aktualnie Elżbieta

- Tak, Bogini ta ma władze nad rodzajem ludzkim a dokładniej kobietami, oddając się jej i wierząc w nią głęboko jesteś w stanie stać się bardziej atrakcyjna dla mężczyzn a twoje umiejętności i zręczność zwiększą się - uśmiechnęły się wszystkie zakonnice

- Oh serio ? - zdziwiła się, nie wiedziała że wiara w coś może dać jakiekolwiek rezultaty

- Atrybutem naszej bogini są piersi - dodała Genowefa szczerząc się

- Jest to sekret naszej świątyni, a oto nasza bogini w całej okazałości - kobiety otworzyły wielkie drewniane drzwi za którymi stał ogromny posąg kobiety która miała odkryty dekolt ... i o zgrozo tą kobietą była Tsunade ?!

Wielkie oczy jakie zrobiła Seiko po zobaczeniu tego dały znak reszcie zakonnic że dziewczyna jest pod wrażeniem.

- Wspaniała prawda ? To miejsce jest jak kraina miodem i mlekiem zalana - powiedziała Genowefa

- Nasza patronka zawsze o nas dba i nie pozwoli nam aby nasza cera lub piękno uschły - powiedziała inna

- O ja pierdolę ... - pomyślała Seiko łapiąc się za głowę - Niech no tylko Sensei o tym usłyszy - myślała gorączkowo

- Jak dobrze wiesz nasz zakon poświęcony jest klanowi Senju, dlatego pamiątkowy zwój i symbol pokoju świata jaki wspaniały Hashirama Senju stworzył jest umieszczony w tym pomieszczeniu

W tym momencie Seiko coś zaświtało, no tak, to było w czasie gdy znalazła Plue ! Podróżowały wtedy razem z Shizune-senpai i Tsunade-sensei po jakiś jej spadek ... Czyżby to było to ?

- Zwój umieszczony jest na samej głowie naszej patronki i broni ona go przed niebezpieczeństwami - znów odezwała się Genowefa

No tak, jak były tutaj we trzy to wszyscy mnisi zachowywali się aż nazbyt mile, pewnie dlatego że Tsunade przypominała im boginię, a zwój oni sami wykradli ! Rany ta cała historia jest niesamowita ! - pomyślała Seiko

- Skoro poznałaś już sekret naszej świątyni nigdy nie będziesz mogła zostać spowrotem zwykłym obywatelem - stwierdziła jakaś zakonnica, póxniej rozmowa między nimi potoczyła się na jakieś tematy modlitw

***
9 dni później

- Hej Menma ... jesteś pewny że to tutaj ? - pytał blondyn

- Na sto procent ... - powiedział rozglądając się - Chociaż nie pamiętam aby kraj herbaty był taką ... eee pustynią ? - zdziwił się

- Wyczuwam resztki chakry w powietrzu, tutaj miała miejsce jakaś walka - stwierdził czerwonooki

- Taa, a sądząc po skali rażenia ... maczało w tym palce Akatsuki - powiedział mlaskając językiem Namikaze

- Rozejrzyjmy się trochę po okolicy, może jakieś podziemne pomieszczenia nie zostały zniszczone - powiedział lis kontrolujący ciało blondyna i tak jak powiedział zrobili

***
Kolejne 8 dni później

- O mój ... boże ?! - krzyknął Ryu rozglądając się - To musi być jakiś błąd ! W tym miejscu miał być kraj herbaty a jest ... pustynia !

- O, Ryu ... czemu my na siebie wpadamy ?! - krzyknął czarnowłosy chłopak z klanu Uzumaki

- Co ?! Menma ?! To twoja sprawka !!?? - wrzasnął zły Doragon

- Nic z tych rzeczy ... Nawet jakbym chciał nie mam takiej siły aby zniszczyć większość kraju herbaty ... - powiedział

- Więc kto ? Kyuubi ?! - krzyknął

- Co ja znowu ?! No jasne ! Najlepiej wszystko zwalać na biju !! - oburzył się lis

- To co tu się stało ?! - nie wytrzymał chłopak

- Prawdopodobnie akatsuki ... a raczej najsilniejszy członek tej organizacji ... - powiedział niebieskooki

- Co ... nie mów mi że ... Pain ...? - przełknął ślinę z strachu

- Niestety, takie szkody ... Jest to wręcz niemożliwe dla zwykłego shinobi ... - powiedział menma

- Cholera jasna ... Seiko ... co się stało ... - pytał sam siebie ryu

- Co Seiko ? - nie zrozumiał Uzumaki

- Seiko !! Była tutaj na misji ! Miała się dowiedzieć o co chodzi z zakonem który okradał ludzi ... - opowiedział Doragon

- Czyli że wstąpiła do zakonu ?! - zdenerwował się czarnowłosy - Rany ! Myślałem że ta dziewczyna będzie chciała cię przelecieć a nie do zakonu iść !

- O czym ty znowu pieprzysz !? Ważniejsze jest czy żyje czy nie ! - krzyknął Ryu

- Przeszukałem całe to miejsce przez ostatni tydzień ... Nie znalazłem nikogo, ani ludzi ani ciał ani nawet podziemnych sal ! - powiedział Menma

- Nie no super ! Czyli co ?! Naruto nie żyje jego ciało ma Kurama ! Seiko nie żyje pewnie też coś z jej ciałem ktoś zrobił a kto został z rodzeństwa ?! No oczywiście ta czarna owca ty !! - krzyknął załamany doragon

- Dzięki - mlasnął językiem - Chyba czas ci o czymś powiedzieć ...

- Czego jeszcze chcesz ... - zapytał gdy łzy cisnęły mu się do oczu

- Mam zamiar wskrzesić Naruto - walnął prosto z mostu

- Co ? - zdziwił się Ryu

- To co słyszałeś, ale szukam innej metody niż Edo Tensei ...

- To po huja go zabijałeś jak teraz chcesz go wskrzesić !?

- Zrobiłem to ... pod wpływem gniewu, emocji i negatywnej energii kuramy która przepływała na mnie w tamtym momencie ... później żałowałem ... postanowiłem sobie że przywrócę go za wszelką cenę i razem pokonamy akatsuki ....

- ... Trzeba było w ogóle nie uciekać ... Nie ważne, musimy znaleźć Seiko ... Jestem pewny że nie dała się tak łatwo zabić - stwierdził wstając - Tutaj na pewno musi być jakieś podziemne przejście ... gdy przyłoży się ucho do ziemi słychać szum i jakby echo ...

- Tak, zauważyłem to wcześniej, jednakże nie mogłem ani się przebić przez ziemię ani dokopać - powiedział - Gdzieś musi być postawiona jakaś bariera - stwierdził

- Tak, no i znów muszę współpracować z tobą ... ehhh nic nie poradzimy, razem szybciej coś znajdziemy - powiedział Ryu - Szukaj czegokolwiek, uwolnij też kyuubiego w ciele ... naruto ... niech też szuka ...

- Ok - złożył pieczęcie i klasnął w dłonie, w czerwonym dymie pojawił się chłopak

- To szukamy panowie ! - roześmiał się i wszyscy razem poszli szukać śladów życia w tym miejscu

***

Tak właśnie kończy się ten rozdział ! Jak myślicie czy współpraca Menmy i Ryu będzie owocna i coś znajdą ? Czemu Pain zaatakował kraj herbaty skoro tam jinchuuriki nie ma ?! Czy Seio żyje ?!
Sam jeszcze nie znam odpowiedzi :P
Na koniec chciałbym podziękować za wasze miłe komentarze ! Serio im więcej komentów tym bardziej mam ochotę pisać tego bloga, ma się tą świadomość że jednak kogoś to interesuje !
Miłych wakacji życzę razem z ekipą która nie daje mi spokoju:
Menma/Naruto/Ryu/Seiko: Sayonara ! :)

4.07.2014

Rozdział 16 : Ciemność

Witam, jakoś mnie tak natchnęły te miłe komentarze z pod ostatniego rozdziało że postanowiłem dodać nową notkę szybciej ^__^ Cieszycie się ? Bo ja tak ! Dzięki za ostatnie komentarze (w końcu jakaś większa liczba niż 1 :D) Nie przedłużając zapraszam !!


***

- Oż kurwa ...... - tylko tyle potrafili wykrztusić z siebie zszokowani bracia Namikaze widząc ogromną wręcz dziurę w miejscu gdzie stał członek akatsuki, ziemia była zwęglona a gdzieniegdzie tlił się ogień

- Udało ... się ... Super ... - czarnowłosy członek klanu Doragon upadł bezwładnie na ziemię



Nie mogąc się nadziwić ogromem siły techniki która porównywalna była do bijudamy blondyn o krwisto czerwonych oczach podszedł sprawdzić czy zostało cokolwiek, jakikolwiek ślad DNA zabitego Kakuzu. Jego zdziwienie wzrosło gdy okazało się że cały ten człowiek po prostu znikł z powierzchni ziemi.

- Naruto ?! I co ?! Masz coś ? - zawołał czarnowłosy Namikaze

- Nic !! Kompletnie NIC ! Ten zombie po prostu znikł i nie pozostało po nim nic ! - śmiał się jak szalony

- Ty ! Ryu ! Co to za technika !? Gadaj ! - podszedł do leżącego chwilowego towarzysza - I co nie chcesz gadać ?! To nie pora na drzemki ty idioto ! - kopnął go lecz reakcja była zerowa - Eee Ryu ? - zdziwił się

- Co cię on obchodzi - zawołał Naruto - Kolejny członek akatsuki pokonany, to tyle na dziś, znów jesteśmy z nim wrogami - stwierdził i mlasnął dobywając kunai'a - To odpowiednia chwila aby go zabić

- Czekaj ! - powiedział zły - Dobrze wiesz że nie dobijamy leżących wrogów tego pokroju - wstał - Jest nieprzytomny i ledwie oddycha, pewnie umrze za parę minut jeśli mu nie pomożemy

- No widzisz ! Problem z głowy ! - roześmiał się ale po chwili krzyknął z bólu i złapał za głowę upadając na kolana

- Heheheh, widzę że osiągnąłeś już limit w tym ciele - szydził Menma

- Cicho bądź ! Dam radę ! - wstał ale znów upadł

- Lepiej wracaj pod pieczęć bo ciało zepsujesz ! Dobrze wiesz że szukamy sposobu aby go przywrócić więc nie niszcz tego co już osiągnęliśmy ! - zdenerwował Uzumaki

- Grrr ... dobra ... - nagle całe ciało blondyna bezwiednie i bez życia opadło na ziemię, czarnowłosy klasnął w dłonie i jego brat zniknął w czerwonym dymie

- Zregeneruję to ciało tutaj, a później dołączę do ciebie - powiedział lis łącząc obie łapy jak do modlitwy i skupiając się

- Hah, spoko ... - spojrzał na swojego dawnego przyjaciela - No nie mogę go tak zostawić, nie pozwolę aby mój wróg zginął ratując mnie ! - zdenerwował się i wziął na plecy chłopaka

***
Jakiś czas później

- Ciemność ... Tylko tyle widzę - pomyślał Ryu lewitując w jakiejś pustce - Gdzie ja jestem ... - jest zdezorientowany - Jestem taki zmęczony ... - nie wie co zrobić - Chwila ...! - nagle sobie przypomniał - Walczyłem z kimś ... Ten ktoś ... Tak to było chyba akatsuki ... Czyżbym zginał ? - zastanawiał się - Ale jeśli tak to co dalej ? Dzieciaki na pewno będą smutne ... O nie ! Seiko mnie zabije jak się dowie że i ja umarłem ! - przeraził się nie na żarty - Ale skoro ja umarłem to znaczy że ... Menma też ? - myślał słysząc nikłe wołanie jego imienia

Ryu .............. Ryu ......................... Ryu ..................................

- Co jest ...? Ktoś mnie woła ? - pomyślał - Tutaj jest tak przyjemnie ...

Ryu ...... Ryu ..... Ryu ......

- Wołanie dochodzi z tego jasnego punktu ... - spostrzegł - Ale on jest tak daleko ...!

RYU .... RYU ...! KURWA RYU OBUDŹ SIĘ !

To spadło na niego jak grom z nieba ! Nagle usłyszał głos, znajomy głos, a nawet krzyk ! Otworzył oczy. Nie był już w znajomej pustce ! Blask ogniska oślepił go więc znów zamknął oczy by po chwili próbować przyzwyczaić się do światła. Trafnie zauważył że jest noc.

- O ! Jaśnie księżniczka postanowiła się obudzić - parsknął czarnowłosy chłopak siedzący nieopodal

- Menma ...... - ledwie wypowiedział to imie

- Masz i pij - rzucił mu butelkę z wodą - I nie patrz tak na mnie - zdenerwował się

Zielonooki z chęcią napił się wody nie myśląc teraz że może być otruta lub co gorsza ON MÓGŁ DO TEGO NAPLUĆ !

Odłożył pustą butelkę i znów spojrzał na chłopaka obok - Czemu mi pomogłeś ? - zapytał nie rozumiejąc aktualnej sytuacji

- Nie wyobrażaj sobie za dużo ! - zdenerwował się Namikaze - Ja tylko spłaciłem dług

- Dług ? - nie zrozumiał czarnowłosy Doragon - Nie pamiętam abym coś tak dużego dla ciebie zrobił abyś teraz ratował mi życie

- Zabiłeś kakuzu, to wystarczyło - powiedział - Jedz póki ciepłe - dał mu jakieś mięso z ogniska

- A co to ? - zapytał lekko się krzywiąc

- Zając i mi tu nie wybrzydzaj ! - powiedział zły

- Ok, ok ... tylko żartowałem - zaczął jeść ze smakiem i stwierdził nawet że jego dawny przyjaciel całkiem dobrze gotuje

***
Rano

Następnego dnia Menma zniknął. Zaraz po tym jak Ryu się obudził znalazł tylko jakieś lekarstwo z kartką wcieraj w ranę raz dziennie. Wszystko zapakował do swojego zniszczonego już plecaka i ruszył utykając w drogę powrotną.

- Cholera, nie ma to jak wysłać dzieciaki do wioski po pomoc a oni co ? Nie przyślą ci tego wsparcia ! - narzekał - Chociaż w sumie do wioski mieli od dwóch do trzech dni drogi - trafnie zauważył - Ale wysłałem z nimi Gekido więc droga powinna im zająć jeden dzień ! A tyle przecież minęło ! - w tym momencie przypomniał sobie o rozmowie z Menmą którą przeprowadził w nocy.
Dowiedział się że minął już cały tydzień od ich walki !

- Cholera jasna ! - walnął się w czoło - Pewnie uznali że nie żyję ! I co ja teraz zrobię, pojawię się w wiosce i albo uznają mnie za zombie albo znów za jakiegoś bohatera narodowego - załamał się - W każdym razie, mam jeszcze dobre parę dni drogi w tym tempie za tydzień może będę w Konoha - zdołował się tym

***
U Menmy

- Nadal sądzisz że dobrze zrobiłeś - pytał się blondyn

- O co ci znowu chodzi ? - westchnął czarnowłosy

- Ty już dobrze wiesz ! Mogliśmy go zabić ! - syknął czerwonooki

- I co by to dało ? - zapytał spokojnie - Stracilibyśmy jedyną osobę która kiedyś będzie w stanie nam pomóc

- Pomóc ? - nie zrozumiał Naruto

- Tak, ale to daleka przyszłość - westchnął - Najpierw liczy się wybicie Akatsuki zanim zrealizują swój plan "Księżycowe Oko"

- Nie zrobią tego zanim nie uzbierają mojego rodzeństwa i mnie samego ! - zdenerwował się Kyuubi

- Dobrze wiesz tak jak ja że złapali już Sanbi (trzyogoniasty), Yonbi (czteroogoniasty) oraz Gobi (pięcioogoniasty) ! - zdenerwował się Uzumaki - Z ich mocą i w tym tempie jeszcze w tym roku złapią całą ósemkę ! Wtedy zaczną polować na nas !

- I dobrze ! Rozpierniczymy ich ! - roześmiał się strasznie

- Głąbie ! Widziałeś jakie problemy sprawił nam sam kakuzu ! Jeśli ruszy na nas reszta tego towarzystwa to jest pewne na 100 % że zginiemy ! - krzyknął niebieskooki

- Nie jeśli uwolnisz mnie całkowicie !

- Nie ma takiej opcji choćbym miał zginąć - stwierdził Menma - Zakończmy ten temat

- Dobra, a co sądzisz o tej całej technice chłopaka ? Nigdy jej nie używał przeciwko nam - zaptał blondyn

- Co sądzę ? Nic nie sądzę bo już wszystko wiem - powiedział czarnowłosy

- Co jak to ?! I nic nie mówisz ! Gadaj mi tu zaraz - zdenerwował się czerwonooki

- Użyłem sharingana aby dowiedzieć się o co z tym wszystkim chodzi kiedy był nieprzytomny - odpowiedział - Dowiedziałem się że posiada dwie zakazane techniki które mogą go zabić, po za tym ma jeszcze wiele technik których nie opanował - poinformował Namikaze

- Uuuu, ciekawie to brzmi, rozumiem że jedną z tych śmiertelnych technik była ta którą nam zaprezentował - zaśmiał się Naruto

- Tak, druga natomiast ... Jest jeszcze potężniejsza ...

- Serio ? Gadaj co to za technika !

- Zamiana w smoka ... Nie byle jakiego, mocą dorównującego ogoniastej bestii jak nie mocniejszy od biju ! Jednakże już nigdy się nie odmieni a jego świadomość zostanie zatracona po pokonaniu wroga ...

- Co ...! Takie coś ... jest w ogóle możliwe ?!

- Najwyraźniej, jednakże wiem że on nie użyje tej techniki, przynajmniej nie teraz - skończył

- Rozumiem ... Tak z innej beczki ... Gdzie się teraz kierujemy ?

- Do kraju herbaty, musimy uzupełnić zapasy oraz wykraść pewien zwój z rodzinnego skarbca Senju który jest ukryty pod świątynią w pewnej wiosce - odpowiedział czarnowłosy

- Czyżby chodziło ci o sławny spadek Hashiramy Senju ? Ale podobno został wykradziony - zdziwił się Naruto

- To prawda, wykradziony przez tamtych mnichów którzy ukryli go jak symbol pokoju świata - zaśmiał się - Oszukali nawet Tsunade 

- I skąd ty to wiesz ? - zapytał sarkastycznie

- Nie ma to jak zapiski Orochimaru - zaśmiał się - Jak tylko zdobędziemy ten zwój będziemy mogli pokonać to pieprzone akatsuki !

- A co jest w tym zwoju takiego cennego ? - zapytał się blondyn

- Jest w nim ...

***
Wioska liścia tydzień później

- Nareszcie w domu ... - westchnął Ryu widzać już bramę wioski i budkę strażniczą - Pewnie Kotetsu znów śpi - zaszedł do bramy i zauważył że faktycznie tak było - Czyli jak zawsze - stwierdził i poszedł dalej

Naprawdę dziwnym było to że praktycznie nie spotkał ludzi na ulicach. Jedyne głośne hałasy dochodziły z głównej ulicy konoha. Idąc tam bocznymi uliczkami zauważył że zebrali się tam chyba wszyscy mieszkańcy wioski ! Nie wiedząc o co chodzi zmienił się w przypadkową osobę i wtopił w tłum.

Dosłownie po chwili słychać było jak jakiś zespół gra na trąbkach żałobną pieśń a sama Hokage stoi na dachu najważniejszego budynku w wiosce. Gdy pieśń skończyła się Tsunade zaczęła przemawiać.

- Moi drodzy parafianie dziś pierdolnę wam kazanie .......

OJOJOJ ! TO NIE TO ^^"" WRACAMY DO NOTKI !! :

- Witajcie ! Zebraliśmy się tu dziś aby pożegnać dzielnego shinobi ! - rozpoczęła a ludzie posmutnieli, niektóre niewiasty nawet łkały - Ryu Doragon bo tak się właśnie nazywał był naszym najlepszym zwiadowcą, shinobim, a także przyjacielem ! Ochronił Konohę podczas walki z wioską dźwięku oraz zabił naszego śmiertelnego wroga Hidana z Akatsuki. Podczas swojej ostatniej misji niestety przegrał ! Zginał śmiercią honorową na polu walki chroniąc swoje rodzeństwo !

- Cholera jasna ... Czyli serio uznali że nie żyję ! - pomyślał - Chyba zrobię im psikusa ! - zaśmiał się w duchu i ruszył bocznymi alejkami, szybko dostał się na jeden dach, potem na drugi i trzeci tak by nie być zauważonym przez Anbu chroniące hokage oraz przez nią samą - Bunshin no jutsu ! - powstał klon który nie do końca był wyraźny - Wyrzucę cię do góry a ty się skoncentruj i krzyknij Buuuuuuu jak duch - zaśmiał się

- Spoko - powiedział klon i po chwili już był w powietrzu i krzyczał - Buuuuuuu ! Jestem duchem !! - wszyscy ludzie wpadli w panikę - Będę was nawiedzał do końca waszych piekielnych dniiiiiiii - i znikł w kłębie dymu ponieważ dostał z kunai'a

- Hahahahah ! - roześmiał się Doragon widząc minę Hokage, w tym momencie postanowił się ujawnić i pojawił się obok Tsunade - Ohayo wszystkim ! Tak naprawdę żyję i mam się dobrze ! Dziękuję za tak liczne powitanie mnie ! - zaśmiał się

- DORAGOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOONNNNNNNNNNNNNNNNNNN !!!!!!!!!! - wrzasnęła Tsunade rozpoczynając gonitwę za śmiejącym się i uciekającym chłopakiem

***
No więc takie to wyszło nam piękne zakończenie misji ! Myślę że notka mi się udała, postanowiłem też rozwiązać sprawę z moich pierwszych rozdziałów ! Tak chodzi o spadek Hashiramy ! :D Tajemnice wychodzą na jaw ! Co tak naprawdę zamierza Menma ? Czy on chce przywrócić brata czy go kontrolować ? Co jest w tym zwoju ?! Czy Seiko bezpiecznie wróciła z swojej misji ? To i jeszcze więcej w przyszłych notkach ! Dzięki i do zobaczenia !

2.07.2014

Rozdział 15: Misja i zaskoczenie

Jep, co tam ludziska ? ^^ Mamy wakacje !! Więc z tej okazji notke dodaję (serio mi się nie chciało jej pisać ale dla was wszystko (szczególnie dla fanek :D) <- Naru: Casanova się znalazł =.=")
Hehehe Zapraszam !


***
Pod bramą w wiosce liścia

- Kenji ? - zawołał Ryu

- Jestem ! - odpowiedział blondyn w wieku około 14 lat

- Sho ?

- Obecny - powiedział ochoczo czarnowłosy nastolatek

- Eizo ?

- Gotów do drogi ! - zawołał szczęśliwie niebieskowłosy chłopiec

- Cieszy mnie to ... Toru ?

- Zwarty i gotowy - uśmiechnął się różowowłosy chłopiec

- Skoro wszyscy jesteśmy to objaśnię teraz zasady których macie się trzymać choćby nie wiem co - powiedział smoczy sannin - Po pierwsze i najważniejsze : Macie się mnie słuchać. Po drugie : Jeśli spotkamy kogoś z akatsuki wy uciekacie. Po trzecie Nie mamy medyka więc wszelkie rany czy cokolwiek macie mi zgłaszać i na koniec po czwarte Nie pakujcie się w żadne kłopoty oraz nie walczcie z silniejszymi od was - skończył

- Okay - zawołali wszyscy

- A powiesz w końcu co to za misja - dopytywał się Toru

- Jest to misja rangi A, mamy za zadanie zlikwidować całą szajkę przestępczą z obrzeży kraju ognia, prawdopodobnie możemy spotkać wrogo nastawionych ninja z wioski dźwięku oraz w najgorszym wypadku same akatsuki - powiedział poważnie czarnowłosy

- Dobrze - chłopiec przełknął ślinę

- Wiem że będzie to trudne dla was ale postarajcie się z całych sił, jeśli się wam uda to awans murowany - uśmiechnął się pokrzepiająco

- Czyli zostaniemy genninami ?! - zdziwiła się dwójka maluchów

- Tak, jeśli będziecie chcieli oczywiście - odpowiedział nastolatek - Koniec gadania bo czas leci - westchnał - Ruszajmy

I cała piątka ruszyła z pod bramy ku nowej przygodzie.

***
Parę dni później

- Ryu ! Daleko jeszcze ?! Jak wielki może być kraj ognia - narzekali

- Nie jączyć mi tam, robiliśmy przerwę ledwie 30 minut temu - powiedział sarkastycznie czarnowłosy i w tym momencie złapał kunai który leciał wprost na niego - Pff takie coś - nie dokończył zdania ponieważ z każdej strony wyleciały kunaie - Wszyscy do mnie ! - krzyknął i reszta drużyny szybko do niego podbiegła - Rairyu ! - pojawił piorun w kształcie smoka który odbił wszystkie kunai lecące na naszych bohaterów - Ryu heru o ogoe ! - fala ultradźwięków ruszyła destabilizując chakre aktywującą pozostałe pułapki

- Serio Ryu, musisz nas w końcu tego nauczyć - powiedzieli

- Może kiedyś, a teraz się skupcie ponieważ nie będę cały czas was ochraniał - powiedział - Prawdopodobnie zaraz zjawią się tutaj chłystki które zastawili tą pułapkę - stwierdził i tak też było

Dosłownie sekundy po tych słowach zewsząd wyskoczyło przeciwników. Na oko licząc była ich setka.

- Dobra dzieciaki, pozwalam się wam z nimi pobawić, pamiętajcie by jednego zostawić przy życiu - powiedział Ryu wyjmując kunai i wlewając do niego chakre, dzięki temu stał się dłuższy i twardszy (bez podtekstów plis)

- To zaczynamy zabawę ! - gdy to powiedział cała drużyna ruszyła na przeciwników

- Tetsuryu todoroki ! - krzyknął niebieskowłosy atakując jednocześnie kilku wrogów

-Ryuko no goon ! - krzyknął Kenji a fala światła zmiotła kilkunastu zbójów

- Ryuei no bakuon ! - krzyknął niebieskooki wysyłając falę cienia na wrogów

- Fuuton: Reppusho ! - fala powietrza wysłała w górę kilku napastników którzy po chwili zostali dosłownie wkopani w ziemię przez różowowłosego

- Hehe nieźle sobie radzą - zaśmiał się w duchu Ryu - Ale trzeba kończyć zabawę - myśląc to wypowiedział nazwe techniki - Jigoku ryu geto !! - czerwona aura która go otoczyła zwiększyła jego siłę, szybkość wytrzymałość jak i ulepszyła moc technik. W mgnieniu oka zjawił się przy kilku przeciwnikach atakując i wgniatając ich w ziemię jednym ciosem.

W ten właśnie sposób większość bandy została właśnie pokonana. Na nogach utrzymało się zaledwie kilkoro którzy znali ninjutsu. Jednakże byli obezwładnieni przez genjutsu.

- Trzeba by ich związać czy coś - stwierdził blondyn patrząc na kolesi przed nim którzy praktycznie nie mieli świadomości

- Co ty nie powiesz, to brać się do roboty - rozkazał czarnowłosy dowódca

- Ale ... ehh nie ważne - załamany nastolatek poszedł razem z resztą wiązać tych biednych ludzi

- No ! Skoro już ich związaliście to teraz czas jednego przesłuchać - powiedział zdejmując genjutsu z jednego z nich

- Co do ... Moja głowa ... - jęknął mężczyzna

- Te koleś ! - krzyknał zielonooki - Wyśpiewasz mi teraz ładnie gdzie macie bazę dowodzenia ! - powiedział strasznym głosem

- Możesz sobie pomarzyć ! - nieznajomy powiedział to plując na ziemie

- Skoro tak chcesz grać to nie mam wyboru - odpowiedział Ryu wyjmując z torby kunai

- Czekaj ! Co ty chcesz zrobić !? - przestraszył się mężczyzna

Jednakże chłopak odłożył kunai na bok i znów sięgnął do kabury, tym razem wyjął shurikena. Blady mężczyzna trząsł się ze strachu. Jednak to nie był koniec, czarnowłosy znów sięgnął do kabury i wyjął ... piórko !

- Ty wybierasz co mam użyć czy ja ? - zapytał złowieszczo

- Nie ! Proszę ! Oszczędź ! - szarpał się facet

- No dobrze, czyli ja wybieram - westchnął i wziął w rękę kunai, mężczyzna pisnął - To chyba za ciężkie - stwierdził i schował go do kabury ku uldze wroga, następnie podniósł shuriken - Wydaję mi się że to jeszcze nie to - powiedział i ku uciesze mężczyzny schował go do torby - Więc zostaję nam piórko

- Hahahah ! Nic ci nie powiem !! - śmiał się stary zgred

- Przekonamy się - Ryu przybrał złowieszczy ton głosu i rzucił się na kolesia

Dwie minuty później !

- NIE !!!! BŁAGAM !!! HAHAHAH !!! PRZESTAŃ !!! POWIEM !!! ZOSTAW MNIE !!! HAHAHAHAHA - krzyczał mężczyzna ledwie łapiąc oddech

- To gadaj !! - krzyknął zielonooki odkładając lekko już zmęczone piórko do kabury

- Dobra ... Nasza kwatera jest na południe stąd ... Strzeże jej około 2000 naszych, I tak nie pokonacie naszego szefa ! - powiedział w końcu

- No, nie można było tak od razu ? - powiedział z uśmiechem kapitan i znokautował faceta - Dobra drużyno ! Ruszamy dalej !

- Tak jest ! - krzyknęli wszyscy lecz nie dane im było ruszyć ponieważ kilka kunai wylądowało do okoła nich

- Raiton: Denki torappu ! - każdy kunai rozbłysł elektrycznością, stworzyło to coś na wzór klatki

- Znam tylko jedną osobę która do takiej perfekcji opanowała Raiton ... Wychodź MENMA !! - wrzasnął wściekły Doragon

Klask, Klask, Klask, Klask

- Brawa dla ciebie - powiedział idąc przed siebie czarnowłosy Uzumaki - Dawnośmy się nie widzieli Ryu ! To już chyba cały rok od naszej ostatniej walki ! Udało się Seiko uleczyć ci tą śmiertelną ranę widzę. To tylko dowodzi że jest niezwykła, nie to co ty ! - zaśmiał się gardłowo

- Zamknij się ! - warknął - To przez to że ... pomógł ci ... Naruto ...!

- Taaa, braciszek jest bardzo pomocny ! - zaśmiał się - Może chcesz się z nim znów spotkać ? - zapytał - Ułatwię ci to ! Naruto !! - krzyknął i klasnął dłońmi jak do techniki Edo Tensei. Nagle z czerwonej chmury dymu wyłonił się chłopak o blond włosach, czerwonych oczach oraz ostrych jak kły lisa zębach, nie było w nim jakby chęci życia

- Naruto ! - krzyknął zrozpaczony Ryu

- Witaj Ryu ! Wylizałeś się z ostatniej rany widzę !! Buhahah ! Tym razem ci się to nie uda ! - krzyknął i ruszył wprost na niego, lecz nagle stanął jak słup soli - Menma ! Czemu mnie teraz unieruchamiasz !?

- W tym momencie walka nie jest konieczna - stwierdził czarnowłosy - I tak jesteśmy w stanie zabić wszystkich tu obecnych, jednakże teraz mamy wspólny cel, zniszczyć szajkę przestępczą na czele której stoją ludzie z akatsuki Kakuzu i Zetsu - wypluł z obrzydzeniem dwa imiona

- I myślisz że połączę z tobą siły przeciwko nim ?! - ryknął zielonooki

- Hahahahahahahahahahahaha - roześmiał się Menma, a za nim zawtórował Naruto - Ty ?! Nie jesteś nawet w stanie rozerwać tak banalnej techniki która cię więzi !

- Rairyu - powiedział a smoczy piorun rozerwał na strzępy całą elektryczną pułapkę razem z kunaiami - Skoro mam z tobą współpracować ... wyjaśnij mi co zrobiłeś z Naruto ! Czemu on żyje skoro znaleziono jego zmasakrowane zwłoki !

- Chcesz wiedzieć ? Dobra, powiem ci ! Zabiłem mojego brata ! - krzyknął z uśmieszkiem Uzumaki

- To wiem ! Ale skoro to zrobiłeś to czemu on tutaj stoi przedemną cały, zdrowy i żywy !?

- Eeee, powinniśmy coś zrobić ? - szepnął Toru do niebieskowłosego

- Lepiej siedźmy cicho ... To nie nasze sprawy - stwierdził 12 latek

- To jest Naruto, ale też nie jest ! - odpowiedział Namikaze - Jego dusza jest tak jakby przejęta przez kyuubiego, a ciało jest przyzwane techniką opracowana przezemnie na podstawie Edo Tensei

- Jak mogłeś zrobić coś takiego !! To gorsze niż Edo Tensei ! - wrzasnął Doragon

- Gorsze ? Nie cieszysz się że znów możesz zobaczyć swojego najlepszego przyjaciela ? - zaśmiał się złowieszczo

- Nie ! On nie jest moim przyjacielem ! Nie teraz ! To nie jest Naruto jakiego znam ! - oburzył się czarnowłosy

- Trudno, a zresztą po co ci ja to wszystko tłumaczę, to i tak za trudne na twój malutki móżdżek - stwierdził i ruszy przed siebie a za nim blondyn

- Grrr ... Nienawidzę go ... Zmiana planów dzieciaki - powiedział - Wy wracacie do wioski i informujecie o wszystkim Tsunade ! Na wszelki wypadek wyślę z wami Gekido - ugryzł się w palec i wykonał sekwencję pieczęci, następnie przycisnął ręke do ziemi - Kuchiyose no jutsu ! - z kłębu dymu wyłonił się gad ! I to nie byle jaki ponieważ posiadał skrzydła i miał dwa metry wysokości - Gekido ! Proszę cię miej oko na nich !

- Szczeniaku !? Nie za wiele wymagasz !!?? - krzyknął smok

- Proszę cię, to nie jest sytuacja na kłótnie !! Nie mam czasu !! Wy macie iść prosto do wioski i przekazać wszystko Tsunade a ty masz ich pilnować !! - wrzasnął i ruszył wślad za Menmą

- Co za bachor ! Grrr ... Chodźcie do tej wioski - zdenerwował się smok i wszyscy ruszyli spowrotem

***
30 minut później

- Chociaż szczerzę cię nienawidzę to w tym momencie nie ma to znaczenia ! Zabiję cię po tym jak wykończymy tych typów z Akatsuki ! - warknął czarnowłosy Doragon

- Hahah, jesteś naprawdę śmieszny bachorze - odezwał się blondyn - Uważaj podczas walki bo może mi się przypadkiem wymsknąć jakiś kunai lub technika w twoją stronę - zaśmiał się strasznie

- Naruto ! Zachowuj się ! - skarcił go Menma - Mamy tutaj dzieciaka który fuksem zabił kogoś z akatsuki więc trochę szacunku ! - roześmiał się w głos

- Przypominam że ty jeszcze nikogo z akatsuki nie zabiłeś bo przegrałeś - zaśmiał się "Naruto"

- Hahahah - tym razem Ryu nie wytrzymał - Jednakże nawet jeśli to Kyuubi ma to ciało to jest jak zawsze, Naruto zawsze umiał ci dopiec i nawzajem

- Zamknij się ! - krzyknął Namikaze a w jego prawym oku ukazał się magenkyo sharingan - Nigdy ! Nie przypominaj mi tamtego okresu !!

- Cicho ! Już jesteśmy - uspokoił towarzystwo czerwonooki

Gwizd, Gwizd, Gwizd - zagwizdał blondyn - Niezła forteca, aż przypominają mi się czasy jak walczyłem z Hashiramą - zaśmiał się, a dwaj chłopacy dziwnie na niego spojrzeli - Nie ważne

- Będzie cieżko to sforsować tylko w trójkę - powiedział Ryu

- Chyba według ciebie - stwierdził Menma składając pieczęcie - Raiton: Denki ikari haretsu ! - rzucił kunaiem który wleciał w sam środek wieży strażniczej wybuchając elektrycznością i niszcząc nie tylko całą wieżę ale także ogromną cześć muru - Tak się to robi - ruszył przed siebie a zanim czerwonooki

- Nadęty baran, teraz już wiedzą o ataku - zrobił facepalma i ruszył w trochę inną stronę, ku innej wieży strażniczej - Ryu no jigoku ikari ! - ogromna kula energii wysłana w stronę wieży spowodowała równie duże zniszczenia co technika Menmy - Teraz będą bardziej zdezorientowani - i ruszył do walki z garstką wrogów która go wypatrzyła 

***
Jakiś czas później

- Jigoku ryu kogeki ! - czarnowłosy wypluł mnóstwo sporych kul lawy wprost na pewnego zombie w płaszczu w czerwone chmury jednakże jego pupile szybko zniwelowały atak - Cholera ...

- Raiton: Goeikan - powstała fala elektryczności która poleciała wprost na Kakuzu lecz również mało poskutkowało - Kurwa ...

- Jak tak dalej pójdzie możemy zginąć ... czyżbym musiał użyć death balla ...ale wtedy będe tak wycieńczony że oni mnie z łatwości dobiją - takie i inne myśli kręciły się teraz w głowie Ryu

- Katon : Arashi !! - ogromna burza ognia została wysłana na kakuzu przez blondyna jednakże odniosło to marny skutek - Co to za potwór !!

- Cholera ... Menma ! - krzyknął Doragon

- Czego ?! Nie widzisz w jakiej sytuacji jesteśmy ?! - warknał Namikaze

- Widzę, musisz zająć chwilę kakuzu a ja przygotuję technikę która go wykończy ! - powiedział zdenerwowany

- Grrr, żebyś ty miał mi rozkazywać ...! Ile ci czasu potrzeba ?! - zapytał

- Minimum 5 minut !

- Ile ?!?!?!? Przysięgam że jeśli przeżyjemy to cię zabiję ! Dajemy Naruto !! - krzyknął zły

- Jasne !! - odpowiedział blondyn i ruszyli walczyć z kakuzu

- Czyli dziś umrę ... super ... - zaczął składać pieczęcie potrzebne do użycia tej techniki, było ich wiele, każda była skomplikowana. Kiedy skończył zaczął za pomocą swojej krwi rysować jakieś znaki na ziemi przed sobą, na zakończenie znów złożył kilka pieczęci i przyłożył ręce do ziemi - KAOSU NO RYU !

Menma i Naruto odskoczyli zszokowani ilością chakry jaką poczuli od tego ataku, po chwili przed naszym czarnowłosym Doragonem powstało spora kula barwy czerwono czarnej która poleciała z ogromną szybkością za którą nawet bracia Namikaze nie nadążyli. Najpierw trafiła na pupile przeciwnika, zmiotła je wszystkie jakby były z papieru następnie trafiając zszokowanego kakuzu i nie zostawiając z niego nawet kupki pyłu

- Oż kurwa ... - tylko tyle potrafili wykrztusić z siebie zszokowani bracia

***

Wiem, wiem ... krótko mi to wyszło ... Zacząłem pisać w piątek a dziś dodaję .... Mimo wszystko myślę że w tej notce wyjaśniłem kilka nieścisłości ^^ Mamy nowego Naruciaka trochę innego niż znacie, oraz zakazaną technikę ryu *o* (zawsze chciałem jej użyć :D)
Jak już pewnie zauważyliście w moim świecie (blogu) Akatsuki jest o wiele potężniejsze niż to w oryginale ^^"
Menma mistrzem technik Raitonu ! Jest tak mocny że sam zaczął je tworzyć :D
Dzięki i do następnej notki !
P.S. PROSZĘ O KOMENTARZE CZY CZĘŚCIEJ MOGĄ BYĆ TAKIE NOTKI :)