***
- Oż kurwa ...... - tylko tyle potrafili wykrztusić z siebie zszokowani bracia Namikaze widząc ogromną wręcz dziurę w miejscu gdzie stał członek akatsuki, ziemia była zwęglona a gdzieniegdzie tlił się ogień
- Udało ... się ... Super ... - czarnowłosy członek klanu Doragon upadł bezwładnie na ziemię
Nie mogąc się nadziwić ogromem siły techniki która porównywalna była do bijudamy blondyn o krwisto czerwonych oczach podszedł sprawdzić czy zostało cokolwiek, jakikolwiek ślad DNA zabitego Kakuzu. Jego zdziwienie wzrosło gdy okazało się że cały ten człowiek po prostu znikł z powierzchni ziemi.
- Naruto ?! I co ?! Masz coś ? - zawołał czarnowłosy Namikaze
- Nic !! Kompletnie NIC ! Ten zombie po prostu znikł i nie pozostało po nim nic ! - śmiał się jak szalony
- Ty ! Ryu ! Co to za technika !? Gadaj ! - podszedł do leżącego chwilowego towarzysza - I co nie chcesz gadać ?! To nie pora na drzemki ty idioto ! - kopnął go lecz reakcja była zerowa - Eee Ryu ? - zdziwił się
- Co cię on obchodzi - zawołał Naruto - Kolejny członek akatsuki pokonany, to tyle na dziś, znów jesteśmy z nim wrogami - stwierdził i mlasnął dobywając kunai'a - To odpowiednia chwila aby go zabić
- Czekaj ! - powiedział zły - Dobrze wiesz że nie dobijamy leżących wrogów tego pokroju - wstał - Jest nieprzytomny i ledwie oddycha, pewnie umrze za parę minut jeśli mu nie pomożemy
- No widzisz ! Problem z głowy ! - roześmiał się ale po chwili krzyknął z bólu i złapał za głowę upadając na kolana
- Heheheh, widzę że osiągnąłeś już limit w tym ciele - szydził Menma
- Cicho bądź ! Dam radę ! - wstał ale znów upadł
- Lepiej wracaj pod pieczęć bo ciało zepsujesz ! Dobrze wiesz że szukamy sposobu aby go przywrócić więc nie niszcz tego co już osiągnęliśmy ! - zdenerwował Uzumaki
- Grrr ... dobra ... - nagle całe ciało blondyna bezwiednie i bez życia opadło na ziemię, czarnowłosy klasnął w dłonie i jego brat zniknął w czerwonym dymie
- Zregeneruję to ciało tutaj, a później dołączę do ciebie - powiedział lis łącząc obie łapy jak do modlitwy i skupiając się
- Hah, spoko ... - spojrzał na swojego dawnego przyjaciela - No nie mogę go tak zostawić, nie pozwolę aby mój wróg zginął ratując mnie ! - zdenerwował się i wziął na plecy chłopaka
***
Jakiś czas później
- Ciemność ... Tylko tyle widzę - pomyślał Ryu lewitując w jakiejś pustce - Gdzie ja jestem ... - jest zdezorientowany - Jestem taki zmęczony ... - nie wie co zrobić - Chwila ...! - nagle sobie przypomniał - Walczyłem z kimś ... Ten ktoś ... Tak to było chyba akatsuki ... Czyżbym zginał ? - zastanawiał się - Ale jeśli tak to co dalej ? Dzieciaki na pewno będą smutne ... O nie ! Seiko mnie zabije jak się dowie że i ja umarłem ! - przeraził się nie na żarty - Ale skoro ja umarłem to znaczy że ... Menma też ? - myślał słysząc nikłe wołanie jego imienia
Ryu .............. Ryu ......................... Ryu ..................................
- Co jest ...? Ktoś mnie woła ? - pomyślał - Tutaj jest tak przyjemnie ...
Ryu ...... Ryu ..... Ryu ......
- Wołanie dochodzi z tego jasnego punktu ... - spostrzegł - Ale on jest tak daleko ...!
RYU .... RYU ...! KURWA RYU OBUDŹ SIĘ !
To spadło na niego jak grom z nieba ! Nagle usłyszał głos, znajomy głos, a nawet krzyk ! Otworzył oczy. Nie był już w znajomej pustce ! Blask ogniska oślepił go więc znów zamknął oczy by po chwili próbować przyzwyczaić się do światła. Trafnie zauważył że jest noc.
- O ! Jaśnie księżniczka postanowiła się obudzić - parsknął czarnowłosy chłopak siedzący nieopodal
- Menma ...... - ledwie wypowiedział to imie
- Masz i pij - rzucił mu butelkę z wodą - I nie patrz tak na mnie - zdenerwował się
Zielonooki z chęcią napił się wody nie myśląc teraz że może być otruta lub co gorsza ON MÓGŁ DO TEGO NAPLUĆ !
Odłożył pustą butelkę i znów spojrzał na chłopaka obok - Czemu mi pomogłeś ? - zapytał nie rozumiejąc aktualnej sytuacji
- Nie wyobrażaj sobie za dużo ! - zdenerwował się Namikaze - Ja tylko spłaciłem dług
- Dług ? - nie zrozumiał czarnowłosy Doragon - Nie pamiętam abym coś tak dużego dla ciebie zrobił abyś teraz ratował mi życie
- Zabiłeś kakuzu, to wystarczyło - powiedział - Jedz póki ciepłe - dał mu jakieś mięso z ogniska
- A co to ? - zapytał lekko się krzywiąc
- Zając i mi tu nie wybrzydzaj ! - powiedział zły
- Ok, ok ... tylko żartowałem - zaczął jeść ze smakiem i stwierdził nawet że jego dawny przyjaciel całkiem dobrze gotuje
***
Rano
Następnego dnia Menma zniknął. Zaraz po tym jak Ryu się obudził znalazł tylko jakieś lekarstwo z kartką wcieraj w ranę raz dziennie. Wszystko zapakował do swojego zniszczonego już plecaka i ruszył utykając w drogę powrotną.
- Cholera, nie ma to jak wysłać dzieciaki do wioski po pomoc a oni co ? Nie przyślą ci tego wsparcia ! - narzekał - Chociaż w sumie do wioski mieli od dwóch do trzech dni drogi - trafnie zauważył - Ale wysłałem z nimi Gekido więc droga powinna im zająć jeden dzień ! A tyle przecież minęło ! - w tym momencie przypomniał sobie o rozmowie z Menmą którą przeprowadził w nocy.
Dowiedział się że minął już cały tydzień od ich walki !
- Cholera jasna ! - walnął się w czoło - Pewnie uznali że nie żyję ! I co ja teraz zrobię, pojawię się w wiosce i albo uznają mnie za zombie albo znów za jakiegoś bohatera narodowego - załamał się - W każdym razie, mam jeszcze dobre parę dni drogi w tym tempie za tydzień może będę w Konoha - zdołował się tym
***
U Menmy
- Nadal sądzisz że dobrze zrobiłeś - pytał się blondyn
- O co ci znowu chodzi ? - westchnął czarnowłosy
- Ty już dobrze wiesz ! Mogliśmy go zabić ! - syknął czerwonooki
- I co by to dało ? - zapytał spokojnie - Stracilibyśmy jedyną osobę która kiedyś będzie w stanie nam pomóc
- Pomóc ? - nie zrozumiał Naruto
- Tak, ale to daleka przyszłość - westchnął - Najpierw liczy się wybicie Akatsuki zanim zrealizują swój plan "Księżycowe Oko"
- Nie zrobią tego zanim nie uzbierają mojego rodzeństwa i mnie samego ! - zdenerwował się Kyuubi
- Dobrze wiesz tak jak ja że złapali już Sanbi (trzyogoniasty), Yonbi (czteroogoniasty) oraz Gobi (pięcioogoniasty) ! - zdenerwował się Uzumaki - Z ich mocą i w tym tempie jeszcze w tym roku złapią całą ósemkę ! Wtedy zaczną polować na nas !
- I dobrze ! Rozpierniczymy ich ! - roześmiał się strasznie
- Głąbie ! Widziałeś jakie problemy sprawił nam sam kakuzu ! Jeśli ruszy na nas reszta tego towarzystwa to jest pewne na 100 % że zginiemy ! - krzyknął niebieskooki
- Nie jeśli uwolnisz mnie całkowicie !
- Nie ma takiej opcji choćbym miał zginąć - stwierdził Menma - Zakończmy ten temat
- Dobra, a co sądzisz o tej całej technice chłopaka ? Nigdy jej nie używał przeciwko nam - zaptał blondyn
- Co sądzę ? Nic nie sądzę bo już wszystko wiem - powiedział czarnowłosy
- Co jak to ?! I nic nie mówisz ! Gadaj mi tu zaraz - zdenerwował się czerwonooki
- Użyłem sharingana aby dowiedzieć się o co z tym wszystkim chodzi kiedy był nieprzytomny - odpowiedział - Dowiedziałem się że posiada dwie zakazane techniki które mogą go zabić, po za tym ma jeszcze wiele technik których nie opanował - poinformował Namikaze
- Uuuu, ciekawie to brzmi, rozumiem że jedną z tych śmiertelnych technik była ta którą nam zaprezentował - zaśmiał się Naruto
- Tak, druga natomiast ... Jest jeszcze potężniejsza ...
- Serio ? Gadaj co to za technika !
- Zamiana w smoka ... Nie byle jakiego, mocą dorównującego ogoniastej bestii jak nie mocniejszy od biju ! Jednakże już nigdy się nie odmieni a jego świadomość zostanie zatracona po pokonaniu wroga ...
- Co ...! Takie coś ... jest w ogóle możliwe ?!
- Najwyraźniej, jednakże wiem że on nie użyje tej techniki, przynajmniej nie teraz - skończył
- Rozumiem ... Tak z innej beczki ... Gdzie się teraz kierujemy ?
- Do kraju herbaty, musimy uzupełnić zapasy oraz wykraść pewien zwój z rodzinnego skarbca Senju który jest ukryty pod świątynią w pewnej wiosce - odpowiedział czarnowłosy
- Czyżby chodziło ci o sławny spadek Hashiramy Senju ? Ale podobno został wykradziony - zdziwił się Naruto
- To prawda, wykradziony przez tamtych mnichów którzy ukryli go jak symbol pokoju świata - zaśmiał się - Oszukali nawet Tsunade
- I skąd ty to wiesz ? - zapytał sarkastycznie
- Nie ma to jak zapiski Orochimaru - zaśmiał się - Jak tylko zdobędziemy ten zwój będziemy mogli pokonać to pieprzone akatsuki !
- A co jest w tym zwoju takiego cennego ? - zapytał się blondyn
- Jest w nim ...
***
Wioska liścia tydzień później
- Nareszcie w domu ... - westchnął Ryu widzać już bramę wioski i budkę strażniczą - Pewnie Kotetsu znów śpi - zaszedł do bramy i zauważył że faktycznie tak było - Czyli jak zawsze - stwierdził i poszedł dalej
Naprawdę dziwnym było to że praktycznie nie spotkał ludzi na ulicach. Jedyne głośne hałasy dochodziły z głównej ulicy konoha. Idąc tam bocznymi uliczkami zauważył że zebrali się tam chyba wszyscy mieszkańcy wioski ! Nie wiedząc o co chodzi zmienił się w przypadkową osobę i wtopił w tłum.
Dosłownie po chwili słychać było jak jakiś zespół gra na trąbkach żałobną pieśń a sama Hokage stoi na dachu najważniejszego budynku w wiosce. Gdy pieśń skończyła się Tsunade zaczęła przemawiać.
- Moi drodzy parafianie dziś pierdolnę wam kazanie .......
OJOJOJ ! TO NIE TO ^^"" WRACAMY DO NOTKI !! :
- Witajcie ! Zebraliśmy się tu dziś aby pożegnać dzielnego shinobi ! - rozpoczęła a ludzie posmutnieli, niektóre niewiasty nawet łkały - Ryu Doragon bo tak się właśnie nazywał był naszym najlepszym zwiadowcą, shinobim, a także przyjacielem ! Ochronił Konohę podczas walki z wioską dźwięku oraz zabił naszego śmiertelnego wroga Hidana z Akatsuki. Podczas swojej ostatniej misji niestety przegrał ! Zginał śmiercią honorową na polu walki chroniąc swoje rodzeństwo !
- Cholera jasna ... Czyli serio uznali że nie żyję ! - pomyślał - Chyba zrobię im psikusa ! - zaśmiał się w duchu i ruszył bocznymi alejkami, szybko dostał się na jeden dach, potem na drugi i trzeci tak by nie być zauważonym przez Anbu chroniące hokage oraz przez nią samą - Bunshin no jutsu ! - powstał klon który nie do końca był wyraźny - Wyrzucę cię do góry a ty się skoncentruj i krzyknij Buuuuuuu jak duch - zaśmiał się
- Spoko - powiedział klon i po chwili już był w powietrzu i krzyczał - Buuuuuuu ! Jestem duchem !! - wszyscy ludzie wpadli w panikę - Będę was nawiedzał do końca waszych piekielnych dniiiiiiii - i znikł w kłębie dymu ponieważ dostał z kunai'a
- Hahahahah ! - roześmiał się Doragon widząc minę Hokage, w tym momencie postanowił się ujawnić i pojawił się obok Tsunade - Ohayo wszystkim ! Tak naprawdę żyję i mam się dobrze ! Dziękuję za tak liczne powitanie mnie ! - zaśmiał się
- DORAGOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOONNNNNNNNNNNNNNNNNNN !!!!!!!!!! - wrzasnęła Tsunade rozpoczynając gonitwę za śmiejącym się i uciekającym chłopakiem
***
No więc takie to wyszło nam piękne zakończenie misji ! Myślę że notka mi się udała, postanowiłem też rozwiązać sprawę z moich pierwszych rozdziałów ! Tak chodzi o spadek Hashiramy ! :D Tajemnice wychodzą na jaw ! Co tak naprawdę zamierza Menma ? Czy on chce przywrócić brata czy go kontrolować ? Co jest w tym zwoju ?! Czy Seiko bezpiecznie wróciła z swojej misji ? To i jeszcze więcej w przyszłych notkach ! Dzięki i do zobaczenia !
Ja: Rozdział niezły.
OdpowiedzUsuńNaru: Kurama... Zabiję... (mówi z aktywnym Rinneganem)
Kurama: Ale ja nie chcę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Menma: Najdłużej zatrzymaliśmy się na najlepszej części notki... Na wybuchu!
Naru: ale pozostała cześć też dobra... Czyli co Menma idzie po hajs Tsunade?\
Ja: Apropo Tsunade to padliśmy ze śmiechu jak jeden mąż, jak zrobiła kazanie ;P
Hagoromo: Nawet ja żem ledwo oddychał po tym napadzie śmiechu... Ale w takim momencie żart... No... Lekko zepsuło to efekt...
Kaguya: Hagoromo-kun, ty już nie pal tego kadzidła bo majaczysz. (mówi gdy z jej rękawa powoli wysuwa się czarny zetsu)
Hago: Może i lekko nie kontaktuje, ale to nie znaczy że możesz próbować wyssać moją czakrę, zła kobito!
Kaguya: Jak ty się do matki zwracasz, szczylu!!! Czas na karę!!! (rzuca się na niego)
Ja: Ta ja lepiej skończę i spróbuję ich rozdzielić, dopóki mam jeszcze chatę do ratowania... (nagle następuje wielka eksplozja) Dobra... Nie mam chaty do ratowania... JAK JA WAS ZARAZ DORWĘ...
Kurama: Sayo.
Rozdział jest po prostu świetny. Cała akcjia była genialna. A Naruto będący pod wpływem Kuramy- jest nawet ciekawy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny oraz czekam na next.
Zgadzam się z przedmówcą.
OdpowiedzUsuńUff wkońcu odnalazłem twego bloga :D notka fascynująca trzyma w napięciu. Ciekawi mnie menma i pomysł jaki on ma w stosunku do naruto... Cóż życze ci wiele weny i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGrzegorz Brzeziński.
Widzę, że Kyuu i Menma chcą przywrócić Naruto do życia, a nie tylko wykorzystać go do swoich celów. Zwracam honor :D
OdpowiedzUsuń"Seiko mnie zabije jak się dowie że i ja umarłem ! " haha brawo Ryu :D
A zakończenie notki było po prostu prze boskie :D Dalej cieszę jak głupia do kompa :P Ach ten Ryu i jego pomysły. Niby prawie dorosły, a nie raz zachowuje się jak dziecko :P Dobrze, że Tsunade nam na zawał nie zeszła :D
Menma i Kyuubi coś kombinują. Ciekawe co to może być.
Ogólnie kolejna świetna notka :)
Pozdrawiam :)