12.10.2014

Rozdział 21: My tu pitu pitu a tam ...

Siema ! Jako że mam długi weekend (od soboty aż do wtorku wolne ^^) to znalazłem czas aby napisać rozdział. Ale zacznę od newsów:
1) Tak jak napisałem wcześniej zmieniłem całkowicie wystrój bloga, tło, kolorystykę itd.
2) Zakładka "Rozdziały" została zaopatrzona w obrazki które moim zdaniem nadają jej trochę luzu
3) Zakładka "Bohaterowie" została całkowicie zaktualizowana. Wszystkie obrazki zostały wymienione na moim zdaniem lepsze i przybliżające wam jakoś wygląd bohaterów. Szczegółowe opisy mam nadzieję ułatwią wam wyobrażenie sobie jak zachowuje się dana osoba.
4) UWAGA ! UWAGA ! UWAGA ! JEST TO BARDZO WAŻNE !!

a) Zmieniłem troszkę treść rozdziału 16, a dokładniej tylko dwa słówka które dużo mogą zmienić (zamiast Rokubi (sześcioogoniasty) to jest Gobi (pięcioogoniasty) )

b) Zmieniłem końcówkę rozdziału 20, zamiast spotkać jakąś dziewczynkę Doragon spotykają oni tutaj (werble proszę) Utakate czyli jinchuuriki ......

Zmiany w rozdziałach są drobne jednakże dużo znaczące na rozwój fabuły. Przepraszam za moje błędy przez które musiałem poprawiać te rozdziały i przez które wprowadziłem was w lekki błąd.


***
Las

- Eee witaj Utakata-kun ? - zaczął młody Doragon - Miło mi cię poznać, ja jestem ...

- Wiem kim jesteś, to wielki zaszczyt spotkać smoczego sannina który walczy o prawa jinchuuriki - powiedział z szacunkiem chłopak kłaniając się

- Wow eee ... to znaczy ... proszę przestań mówić do mnie z takim szacunkiem - zaczął mówić choć język mu się plątał - Jestem takim samym normalnym chłopakiem jak ty - w końcu złożył jakieś sensowne zdanie

- Utakata ... Utakata ... Ja ciebie skądś kojarzę - zastanawiała się zielonowłosa

- To prawdopodobnie przypadek ... choć też mi się wydaje że gdzieś widziałem twoje piękne pomarańczowe oczy - powiedział wpatrując się w nie

- Dzięki ... um za komplement ... - zarumieniła się dziewczyna

- Dobrze, skoro już się wszyscy poznaliście to może opracujemy jakiś plan ? - przerwał rozmowę Gaara

- Najpierw trzeba ustalić gdzie odleciał zamaskowany wróg - powiedział Kakashi

- Ryu ! Ty z nim walczyłeś - wkurzył się Menma - Wyjaśnisz nam co tam się stało ?!

- Nie chcę o tym gadać ... powiedział że na jakiś czas zatrzyma swoje smoki i znikł ... - odpowiedział połowicznie czarnowłosy

- Jak nie chcesz o tym gadać ?! - krzyknął zdenerwowany Menma - Co z ciebie za shinobi skoro nie chcesz swojej drużynie powiedzieć co się tam stało ?! - powiedział uderzając doragon'a w twarz - Jak Ty możesz się tak  zachowywać ?! - kopnął go - Myślałem że jesteś silny a ty mi tu użalasz się nad sobą jak jakieś dziecko ! Nie jesteśmy dziećmi rozumiesz ?! - powiedział łapiąc go za resztki ubrania i podnosząc

- Menma zostaw go ... - chciał ruszyć do walki Asuma

- Zaczekajcie ... - stwierdził Kakashi - Mimo wszystko ta dwójka zna się dobrze ...

- Chcesz wiedzieć ?! - odpowiedział Ryu wyrywając się - Twój mały móżdżek nie pojmie ogromu tej sytuacji ! Do tego rozciąłeś mi wargę idioto ! - powiedział spluwając krwią

- No ! I to jest Ryu którego znam ! - powiedział zadowolony Uzumaki - Powiedz nam co tam się stało i nie zachowuj się więcej jak nadąsane dziecko

- Ten cały zamaskowany człowiek ... powiedział że nazywa się Goro ... Goro Doragon - ledwie przeszło mu to przez gardło

- Doragon ? - wszyscy się zdziwili - Myśleliśmy że ty i dzieciaki które "wychowujesz" to cały klan

- Ja też, ale jak się okazuje to nie prawda ... co gorsza ten człowiek ... stwierdził że jest moim starszym bratem ... - przez tą wiadomość wszystkim szczęki opadły aż do ziemi

- Jak to bratem ?! - krzyknął Kyuubi - To jest nie możliwe ... Znam całą twoją historię od małego i nigdy nie wspominałeś o jakimkolwiek bracie ! Zataiłeś to ?!

- Nie ! - krzyknął - Sam też nic o tym nie wiedziałem ! On myślał że ja nie żyję i dopiero dziś mnie spotkał ... to dlatego się wycofał ... ale tylko na jakiś czas, mamy się wszyscy przygotować gdyż gdy powróci zniszczy wszystko ...

- No ... to jesteśmy w dupie nie ? - stwierdził Utakata

- Niekoniecznie ... - zamyślił się kaszalot - Ryu, czy to możliwe że on ma do ciebie słabość ?

- Raczej nie ... nie zawahał się użyć ataku który by mnie zabił, a wcześniej walczył sadystycznie raniąc mnie i się śmiejąc - stwierdził zielonooki

- Rozumiem ... jesteś w stanie mu dorównać ? - zapytał z nadzieją

- Naprawdę tego nie wiem ... myślałem że moje techniki są ostateczne a tu nagle zjawia się on który jest co najmniej dwukrotnie silniejszy, używa technik kompletnie mi nieznanych i walczy za pomocą mocy całkowicie przeciwnej mojemu żywiołowi ...

- To znaczy ? Możesz nam to wyjaśnić ?

- Tak, walczę za pomocą Piekielnego ognia, jest to mój smoczy żywioł, ogień ten jest w stanie spalić prawie wszystko jednakże ten cały Goro walczy za pomocą Otchłani Lodu, lodu tak zimnego że mój ogień nic nie nie może na niego poradzić. Żywioły te są na tyle specyficzne że niwelują się wzajemnie - wytłumaczył chłopak

- Czyli że technikami lodu może niwelować twoje techniki ognia, a ty ogniem jego lód tak ? - zapytała Kurenai

- Tak, jednakże jest on niesamowicie potężny przez co jego lód jest w stanie pokonać mój ogień ... przepaść mocy jaka jest między nami jest niewiarygodna ...

- Hmm czy jest możliwość że techniki mędrca zadziałają na te jego moce ? - zapytał zamyślony Menma

- Tak, smocze techniki sa czyms bazującym na technikach mędrca więc myślę że są w stanie wyrządzić jakieś szkody, a czemu pytasz ? - zdziwił się Ryu

- No, to razem z tobą wykończę tego kolesia ! - zaśmiał się Uzumaki

- Mój lisi ogień również powinien na niego zadziałać ! - zaśmiał się Kyuubi

- I mój kwas ! - dodała Choumei

- Mój piasek rozniesie tego cwaniaka na drobny mak hyahahaha ! - dorzucił swoje Shukaku

- A właśnie ! Rokubi ! Może byś się tak w końcu odezwał !! - krzyknął lisi demon

- He ? - zdziwił się Menma - O czym ty gadasz Kyu ?

- Właśnie, tutaj jest tylko trójka jinchuuriki - powiedział Kakashi

- Trójka ? Dobre sobie ! Ten chłopaczek co przybył razem z rudym ! On jest jinchuuriki sześcioogoniastego ! - powiedział blondyn

- He ? Utakata ? - zdziwili się wszyscy

- Ustosunkujesz się do wypowiedzi ? - zapytał Gaara

- Umm tak ... choć naprawdę nie wiem skąd ten chłopak tyle o nim wie ... jestem jinchuuriki sześcioogoniastego - odpowiedział brunet - Przepraszam że zataiłem przed wami ten fakt lecz bałem się że będzie tak jak zawsze ...

- Jak zawsze to znaczy jak ? - zapytała Fuu

- Wyrzucili mnie z wioski gdyż "byłem zagrożeniem" , od tamtego czasu błąkam się wykonując co jakis czas misje i jakoś żyjąc ... zwykle jak ludzie dowiadywali się że jestem jinchuuriki próbowali mnie zabić - zakończył opowieść

- To smutna historia ale teraz jesteś już wśród swoich - zaśmiała się dziewczyna - Tutaj ci nic nie grozi - uśmiechnęła się - Ja jestem jinchuuriki Choumei (siedmioogoniastej)

- Ja jestem jinchuuriki Shukaku - stwierdził spokojnie Gaara

- A ja jestem jedynym i nie powtarzalnym Kyuubim no Kitsune ! - krzyknał blondyn upadając bez ruchu na twarz

- No kurde ! I przez te twoje krzyki wyczerpałeś limit idioto ! - krzyknął Menma gdy ciało blondyna znikło

- Hehehe ... to było zabawne ... cieszę się że poznałem takie osoby jak wy - powiedział szczerze chłopak

- Wiesz co ? - zaczął Ryu - Skoro nie masz wioski to może dołączysz do Konohy ?? Tsunade na pewno się zgodzi ! - powiedział z uśmiechem

- Serio mogę ?! To by było wspaniałe !

- Nie zgadzam się ! - krzyknęła Fuu - On dołączy do mojej wioski i będziemy najlepszymi przyjaciółmi ! - skoczyła na bruneta tuląc się

- Chwila ! - powiedział rudowłosy odtrącając dziewczynę swoim piaskiem - On dołączy do mojej wioski !

- A chcesz się bić ?! - krzyknęła zielonowłosa

- To dawaj ! - krzyknał rudy

- Chwila ... Ja też tutaj mam prawo głosu ... - próbował powiedzieć Utakata ale nikt go nie słuchał

- Banzai ! - zaatakował Ryu skacząc z czubka drzewa prosto na przyjaciół, w ten sposób bitwa rozgorzała na dobre ...

***
Tym czasem ...

- Co ?!?! - krzyknęła jakaś kobieta - Jesteś pewny że to on ?!

- Tak ... - odpowiedział białowłosy

- Cholera ! To nie dobrze ! To praktycznie nie możliwe !

- Mi to mówisz ?! Ale najbardziej zawiodłem się na jego sile, był słaby jak robak !!

- Ale dobrze wiesz że może przerosnąć każdego z nas ! Wszyscy razem wzięci mogą mieć problem ! - krzyknęła przerażona

- Spokojnie ... uczyła go ta sierota Tannin ... wystarczy że udamy się w święte miejsce i zniszczymy je ! Zabijemy Tannina i resztę tej bandy głupców ! - odpowiedział Goro

- Sama nie wiem ... wiesz że to święte miejsce i zostaniemy przeklęci przez przodków jak je zniszczymy ... - stwierdziła dziewczyna

- Siostro nie mamy wyboru ! Musimy to zrobić !! - krzyknął

- Dobrze bracie ! Ale weź ze sobą tylko jednego smoka oraz drużynę koziorożca ! Niech z tego miejsca nie zostanie nawet jeden pieprzony kamień !! - odpowiedziała krzykiem gdy białowłosy już wychodził - I pamiętaj, nie wolno ci na razie zabijać Ryu ! Może się nam kiedyś przydać ... wystarczy go złamać ...

- Wiem o tym ... - odpowiedział i wyszedł z wielkiej sali

***
Sorki że tak krótko, postaram się niedługo dodać kolejny rozdział ;)

2 komentarze:

  1. Świetna notka

    Zapraszam na bloga NaruHina w postapokaliptycznym świecie
    http://narutokonohaschool.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm zaczyna robić się ciekawie :D Czyżby Ryu miał takźe siostrę ?? No zobaczymy.
    Menma jak zawsze niezawodny ogarnął Ryu w całkiem dobitny sposób :P
    A odpał Kyuu mnie po prostu rozwalił. Nie spodziewałam się tego :D
    Ogólnie przyjemny rozdzialik i trzymaj tak dalej.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń