19.06.2014

Rozdział 14 : Przyszłość i Przeszłość

Tak wygląda magenkyo sharingan Menmy jak coś ;)








Siemanko ! Znów trochę czasu nie pisałem, no cóż, nie będę się tłumaczył, a przyznam się do winy : lenistwo wzięło górę. Jednakże powracam do was z kolejną mam nadzieję świetną notką ! Dlatego zapraszam !

***
5 LAT PÓŹNIEJ !

Minęło pięć lat od śmierci Naruto. Świat dalej istniał i nie zawalił się tak jak myślała Fuu. Jednakże na jaw wyszło kilka interesujących, ciekawych a nawet strasznych spraw. Pierwszą z nich był klan Ryu wa ichizoku. Jest to smoczy klan. Przez ostatnie pięć lat odnaleziono tylko 5 członków ! Pierwszym i najstarszym z nich jest Ryu Doragon. Młody nastolatek, niedługo już dorosły o czarnych włosach, zielonych oczach i miłym charakterze. Pozostała czwórka to :
Bliźniacze smoki Kenji i Sho Doragon. Zastanawiacie się czemu bliźniacze a może myślicie że mają podobną moc co ? Jeśli tak jest to się mylicie. W tym przypadku bardziej chodzi o przeciwieństwo. Kenji Doragon to młody 14 letni blondyn o zielonych oczach władający mocą światła. Jego techniki polegają na ... (nie ważne jak na ten etap opowiadania :P) . Natomiast Sho Doragon posługuje się mocą cienia, jego techniki to ... Jest to 14 letni chłopak o czarnych jak cień włosach i niebieskich oczach.
Kolejnym przedstawicielem tego dziwnego klanu jest Eizo Doragon. Chłopak ten jest bardzo utalentowany. Ma niebieskie włosy (jakim cudem to ja nie wiem o.O) ,  złote oczy i jest w wieku 12 lat, włada mocą żelaza. (Jako że tutaj może być nie ścisłość w tym co sobie pomyślicie o nim, podam wam przykład: może zmienić dowolną cześć ciała w żelazo, wydłużać i zmieniać kształty jak i tworzyć techniki itd itd)
Następnym i ostatnim w kolejności jest Toru Doragon. Chłopiec w wieku 8 lat. Mimo tego umie walczyć. Ma różowe włosy, zielone oczy. Jest najbardziej otwarty z całej piątki. Można nawet stwierdzić że jest rozwrzeszczanym dzieciakiem co jak stwierdził kiedyś Ryu „Jesteś podobny do mojego starego przyjaciela który już nie żyje, czasem nawet myślę że jesteś jego kopią z dzieciństwa”.
Cała ta piątka mieszka w Konoha. Wszyscy oni są pod opieką naszego bohatera Ryu oraz jego przyjaciółki Seiko. Co do samej Uzumaki. Mimo wszystko minęło jej zauroczenie przyjacielem z teamu. Została najlepszą medic-nin w wiosce i dorównuje samej Tsunade.
Kolejną kwestią tym razem nie miłą jest fakt iż pojawiła się organizacja Akatsuki. Tak jak wcześniej działali po cichu tak teraz cały świat o nich wie. O nich i ich piekielnej sile. Niektórzy mówią nawet że wśród nich są demony. Czy to prawda tego nikt nie wie. Jednakże każdy kto ich spotykał nie wracał żywy. No w sumie prawie każdy ale to opowiem kiedy indziej.
Przez ostatnie pięć lat walczono o prawa jinchuuriki. Niestety bez skutecznie.

***
Konoha

- Ryu !! Choć tutaj na minutke !!!!!!! – wrzasnęła Seiko z salonu

- Już lecę !! – przestraszony swoją przyjaciółką przyleciał do salonu o mało nie zabijając się o czyjeś skarpetki – Co ... Co tu się stało !!?? – krzyknał gdy wszedł do salonu

- Spytaj może tę dwójkę co poszła sobie na randki ! – zezłościła się czerwonowłosa

- Co to za syf ! Kurna nawet my tak nie rozwalaliśmy domu ! – powiedział zły – Cóż jak wórcą to to posprzątają a jak nie to będą mieli zemną doczynienia – powiedział groźnie

- Nie wiem co ty kombinujesz ale masz to załatwić, po za tym napraw w końcu te drzwi od szafy które cholernie skrzypią – powiedziała – Ja idę do szpitala – i wyszła z domu zostawiając chłopaka samego

- Napraw szafę, napraw szafę, zrób obiad, posprzątaj i najlepiej wszystko zrób za mnie – zaczął parodiować czarnowłosy – Cholera by to, jestem shinobi a nie złota rączka – stęknął i poszedł naprawiać tą szafę na ubrania

- Oni-chan potrenujesz ze mną ? – zapytał z nadzieją młody chłopczyk o różowych włosach

- Wszystko na mojej głowie – westchnął – Ok potrenuję z tobą Toru ale po tym jak naprawię to coś co kupiła Seiko – powiedział wyciągając nowy zawias z pudełka i przymocowując go

- Serio ?! Serio ?! Super !! – skakał z radości chłopczyk – Dziękuję oni-chan to ja lecę się przygotować – i uciekł zanim Ryu zdążył cokolwiek powiedzieć

- Czasem myślę że on ma za dużo energii – sapnął przykręcając śrubę – No skoczone – poruszał szafką która już nie skrzypiała i działała dobrze – Młody, idziemy ! – zawołał i w tym momencie z schodów zleciało coś a raczej ktoś – Wszystko ok Eizo ?

- Tak, tak – otrzepał się przywracając spowrotem normalną skórę zamiast żelaznej łuski – Też mogę iść na trening ? Przyda mi się – poprosił

- Tak, jasne – odpowiedź przyszła natychmiast przez co niebieskowłosy się ucieszył

- Jestem gotowy – przyleciał zielonooki

- Okay, to idziemy – i wszyscy razem ruszyli na pole treningowe nr 7

Na polu

- Dobra, najpierw rozgrzewka ! 100 pompek dla ciebie Eizo i 50 dla ciebie Toru ! – powiedział gdy tylko się rozłożyli na polu
Chłopcy jęknęli przeciągle i z ociąganiem rozpoczęli ćwiczenia które z zapałem już robił ich „starszy brat” . Kiedy oni skończyli robić swoje 100 i 50 Ryu miał już zrobionych ich 500 ale to tylko szczegół.

- Brawo, teraz obydwoje 100 brzuszków – rozkazał i jak powiedział tak zrobili a on razem z nimi

- Co teraz Oni-chan-sensei ? – zapytał Toru

- Oni-chan-sensei ... tego to jeszcze nie słyszałem – powiedział do siebie – Dobra, na początek mały sparing czyli wasza dwójka na mnie jednego – powiedział głośno przypominając sobie jak to on walczył ramie w ramie z Naruto przeciwko Jirayi. To były czasy. Jednakże nie miał czasu na dumanie o przeszłości gdyż po chwili w jego stronę leciał ryk. Nie był to zwyczajny ryk ognia lub wiatru lecz żelaza !

- Tetsuryu todoroki ! – ryk w postaci żelaznego tornada leciał wprost na czarnowłosego



- Nieźle – stwierdził Ryu zatrzymując atak jedną ręką – Jednakże za mało jak na mnie

- Odkryłeś się oni-chan ! – powiedział Toru atakując go kunai – Kage shuriken no jutsu ! – użył tej techniki a jeden kunai rzucony przez niego rozmnożył się do ponad 200 !

- Za mało – stwierdził odskakując i unikając części, niektóre łapiąc a niektóre po prostu odbijając – Ryu no haretsu ! – teren do okoła zielonookiego dosłownie wybuchł. Spowodowało to lekkie obrażenia dla Toru lecz żadnych dla żelaznej łuski Eizo

- Widzę że nieźle sobie radzicie – powiedział Ryu lądując

- To jeszcze nie koniec ! – powiedział różowowłosy – Kage bunshin no jutsu ! – powstało około 10 klonów – Fuuton: Reppusho ! – wszyscy razem zaatakowali, Techniki się połączyły tworząc coś w rodzaju sporego ataku powietrznego

- Też coś dodam od siebie ! – krzyknął Eizo składając pieczęcie – Katon: Karyu Endan ! – ściana ognia złączyła się z wietrzną techniką młodszego brata tworząc coś w rodzaju Ogromnej ściany ognia

- No i to jest coś – powiedział zadowolony Ryu – Jigoku ryuge ! – coś w rodzaju pazura z chakry  powstało na ręce chłopaka który to przebił się tym przez technikę bez żadnego problemu następnie to coś znikło

- Co to było ?! – zdziwili się obaj chłopcy

- Technika – odpowiedział czarnowłosy – Piekielny kieł smoka dokładniej mówiąc, pozwala przebić się dosłownie przez wszystko lecz czas w którym jest aktywny jest króciutki – dokończył

- Aha ...- oboje powiedzieli niezbyt mądro

- A ta wcześniejsza technika – zapytał młodszy

- To powie ci Eizo – stwierdził Ryu

- Była to technika Eksplozja smoka- powiedział – Wyrzucając z swojego ciała odpowiednią ilość energii tworzy się wybuch, bardzo trudna do opanowania

- A skąd ty to wiesz ?? – dopytywał się różowowłosy

- Już kiedyś mnie pytał o nią – powiedział Ryu – Te techniki opanujecie dopiero za kilka lat treningów, ja sam je opanowałem po roku w krainie Ryu no rando – powiedział czarnowłosy nastolatek

- Ryu no rando ? – zapytali nie rozumiejąc oboje

- Kraina smoków ... Długa historia, bardzo długa więc opowiem wam ją kiedy indziej – odpowiedział – A teraz wracajmy do treningu

- Tak jest ! – oboje powiedzieli i odskoczyli od Ryu

- Katon: Goukakyuu no jutsu ! – sporych rozmiarów kula ognia pomknęła w kierunku czarnowłosego

- Nic prostszego – stwierdził zasysając ogień i niwelując technike

- Co do ...! – Eizo całkowicie rozkojarzony i zdekoncentrowany tym co zobaczył nie wiedział co powiedzieć

- Dobrze wiesz że możemy absorbować chakre z ataków tylko jednego żywiołu Eizo ! I teraz już wiesz że moim jest katon ! – krzyknął Doragon przywracając do równowagi chłopaka

- Tak ... wiem wiem ... – przypomniał sobie niebieskowłosy

- A my jaki możemy zasysać żywioł ???? – pytał Toru atakując taijutsu „starszego brata”

- Jeszcze nie wiem, wkrótce się dowiemy – powiedział tajemniczo blokując każdy atak chłopców – Koniec zabawy – powiedział – Moeru ryu no chi ! – do okoła czarnowłosego zaczął krążyć ognisto czerwony język ognia z którego po chwili wyleciały dwie kule trafiając obu braci i nokautując ich – Na dziś koniec – powiedział zbierając obolałych

***
Retrospekcja

- Nareszcie ! Wszystkie cztery smocze katany uzbierane ! – krzyknął radośnie czarnowłosy chłopak na oko w wieku 15 lat

- Brawo Ryu, świetnie załatwiłeś tego smoka ognia – gratulowała mu Seiko jednocześnie lecząc oparzenia – Ale pytanko, co dalej masz zrobić z tymi katanami ?

- Powiem wszystko Tsunade jak wrócimy do wioski, znaczy się Hokage-sama – poprawił się widząc wzrok przyjaciółki

- A poteeeemmmm ??? – pytała ciekawska

- Potem użyję zwoju i katan i zobaczysz co się stanie – powiedział tajemniczo – Wracajmy do wioski

- Tak Kapitanku – powiedziała akcentując ostatnie słowo i ruszyła

- Kapitanku ... – nie ogarnął tego i ruszył za nią

W wiosce

- Gratuluję ci Ryu że uzbierałeś te katany ale co dalej ? – zapytała z zniecierpliwieniem Tsunade

- Dalej użyję jutsu opisanego w tym zwoju i udam się do krainy Ryu no rando – odpowiedział chłopak

- Ryu no rando ? – nie zrozumieli wszyscy

- Tak, kraina smoków, tam nauczę się wszystkich technik związanych ze mną, moim klanem i tak dalej – powiedział dumny chłopak

- Na ile zamierzasz tam się udać ? – zapytała troskliwie Seiko

- Tak długo aż opanuję większość technik – odpowiedź przyszła natychmiast – Myślę że zajmie mi to max rok – dodał

- Rok ? Ranyy jak ja mam tyle wytrzymać bez ciebie – posmutniała czerwonowłosa

- Dasz radę – pocieszył ją chłopak – Więc jak Tsu .. to znaczy Hokage-sama ? Mam na to pozwolenie ?

- Tak, masz pozwolenie na udanie się na roczny trening – odpowiedziała blondyna ignorując pomyłkę

- Dziękuję – odpowiedział – Będę już iść, muszę się przygotować bo jeszcze dziś ruszę – dodał i wyszedł a za nim Uzumaki

- Ehhh, w gorącej wodzie kąpany – powiedział Jiraya

- To chyba wiadome, chce się dowiedzieć kim tak naprawdę jest – powiedziała brązowooka biorąc porządny łyk sake

- Podziel się – stwierdził żabi pustelnik

Kilka godzin później

- Dobra, wszystko gotowe, ja jest spakowany więc mogę zacząć technikę, do zobaczenia przyjaciele, widzimy się za rok, życzcie mi powodzenia – powiedział czarnowłosy do zebranych osób

Wbił wszystkie katany w ziemię tak że utworzyły figurę rombu. Następnie rozłożył zwój na środku figury i zaczął składać pieczęcie które były tam podane, gdy skończył ugryzł się w palec i przyłożył rękę do ziemi mówiąc – Kuchiyose no jutsu.
Wielka chmara szarego dymu powstała i gdy opadła ani chłopaka ani żadnych katan nie było, wszystko po prostu zniknęło.

***
Koniec retrospekcji
Dom

- Kenji ! Sho ! Natychmiast do mnie przyjdźcie ! – krzyknął czarnowłosy na wstępie do domu głosem tak strasznym jak tylko umiał

Dosłownie po sekundzie obaj chłopcy stali przed nim na baczność bojąc się straszliwie.

- Powiedźcie mi ... Co to za bajzel w salonie ?! – ryknął na nich

- W salonie się pytasz ... – nie wiedział co powiedzieć blondyn

- Eee a co to salon ? – starał się grac głupka czarnowłosy chłopak

- Nie pogarszajcie swojej sytuacji dobrze ! – znów na nich krzyknął aż się skulili – Nawet nie wiecie jaki opierdziel dostałem od Seiko ! Macie to posprzątać zanim wróci – tutaj spojrzał na zegar – a wróci tu za pół godziny !

- Tak jest !! – zasalutowali i pobiegli aż się kurzyło sprzątać bałagan jaki zrobili, a było tego sporo

30 minut później weszła rozpromieniona dziewczyna o czerwonych włosach i oświadczyła że idzie na misje i nie będzie jej przez najbliższy tydzień. Zastanawiacie się czemu była taka szczęśliwa ? Ponieważ dostała potrójną stawkę za misję rangi B ! Była tak dumna z siebie że nie zauważyła porządku w salonie, a od razu poszła się pakować mówiąc „w końcu trochę spokoju”.

***
Następnego dnia

- Wzywałaś Tsunade ? – zapytał nastoletni jounin (tak to Ryu)

- Tak, dostajesz misje, ale jako że jedyny potrafisz zapanować nad pozostałą czwórką to idziecie wszyscy razem – poinformowała

- Wszyscy razem ? – zdziwił się – ale przecież Toru ma 8 lat i nie jest jeszcze genninem – powiedział zdziwiony

- On dostanie stawkę jak dla gennina i cała reszta również, a ty dostaniesz tak jak zawsze. Odpowiada ci ? – powiedziała zła

- Dobrze się robi z tobą interesy – zaśmiał się zielonooki – Na czym ma polegac ta misja i jakiej rangi jest

- Misja rangi A, masz zlikwidować szajke przestępczą grasującą na obrzeżach kraju ognia – poinformowała

- Misja rangi A i wysyłasz mnie samego z czwórką dzieciaków – powiedział zniesmaczony chłopak

- Nie denerwuj mnie ! Jesteś Smoczym Sanninem i nie dasz sobie z tym rady !? – krzyknęła

- Dam ... Niech ci będzie – parsknął i zabrał dokumenty

- Wyruszacie jeszcze dziś, jesteś kapitanem oczywiście – powiedziała na zakończenie i po chwili było tylko słychać trzaśnięcie drzwiami

- Co za kobieta, najeżdża zawsze na to że okrzyknięto mnie Smoczym Sanninem po tym jak pokonałem Hidana z Akatsuki, cholera misja rangi A dla 8 letniego chłopca to nie przelewki – stwierdził – Cóż w razie co mogę użyć ostateczności – pomyślał i wrócił do domu

- Pakujta się ludu ! – krzyknął po powrocie

- Co ? Jak to ? Co się dzieje ? – nie zrozumieli wszyscy

- Idziemy na misje ! Wszyscy ! – powiedział

- Wszyscy ?! – znów zaskoczenie

- Tak, Hokage tak powiedziała więc nie ma co gadać, kończyć śniadanie i pakować się !


- Dobrze – wszyscy skończyli śniadanie i ruszyli do pokoi spakować się na pierwszą w życiu poważna misje.
***
To koniec tej notki. Wiem trochę krótsza niż zwykle ale co tam ^^
Jak wam się podoba rodzeństwo Doragon ? Myślę że dobrze ich opisałem.
W następnej notce postaram się ująć trening Ryu, ich misje oraz więcej na temat nowych technik. To tyle. Dzięki że czytacie i proszę o komentarze które motywują mnie do dalszego pisania !

5 komentarzy:

  1. Tęsknię za Naruto T.T
    Zauważyłem że pożyczyłeś kilka postaci z Fairy Tail :D
    Szkoda że nie opisałeś, czy Seiko pogodziła się z śmiercią brata, tak jakoś tych emocji mało było :I
    Rozdział fajny ale szału nie ma :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, jeszcze postaram się wszystkich zaskoczyć więc proszę o cierpliwość.
      Co do emocji. Starałem się ten rozdział poświęcić w głównej mierze nowym bohaterom, ich przedstawieniu itd.
      Co do samej Seiko. Tutaj chyba nie ma tajemnic. 5 lat minęło więc Tak, pogodziła się ze śmiercią brata tak samo jak Ryu który się z tym pogodził.
      Ojtam ojtam, nie ważne że pożyczyłem z Fairy Tail ponieważ ten blog to jest w sumie mega mieszanka. Z samego początku miało być tylko Naruto z domieszką smoków, a potem coraz to nowsze pomysły zaczęły mi napływać do głowy ^_^

      Zapraszam też do zakładek "Techniki" i "Bohaterowie" gdzie zaktualizowałem wszystko.
      Mała informacja też co do samego Ryu: zrezygnował on z ninjutsu za sprawą smoczych technik których od teraz będzie więcej :)
      To tyle. Pozdrawiam wasz Autor Eren~!

      Usuń
  2. Ja: Więc tak... Satanistyczny sharingan Menmy może być ;)
    Naru: Jestem trupem... Fajnie...
    Fuu: Oj, nie załamuj się... Będzie dobrze... Na pewno... Chyba... Może... (po chwili skula się w koncie a nad nią zaczyna się unosić fioletowo czarna poświata)
    Menma: Tylko ja tu zachowuję zdrowy rozsądek... Eh... Nowi członkowie Ryu no ichizoku? Może być. Więcej mord do obicia! (wykrzykuje z psychicznym uśmieszkiem)
    Ja: Z kim ja pracuję... W każdym razie rozdział niezły... Można niby wytknąć jakiś błąd, ale jest ich strasznie mało... Hmm... Co jeszcze... Może na dawaj tak często własnych dopisek w nawiasach, wygląda to wtedy bardziej profesjonalnie... To tyle...
    Sayo

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak bardzo Fairy Tail xD Mam nadzieję, że nie zapomnisz opisać losów Menmy i naszego zombi-Naruciaka z tych pięciu lat xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział fajny, ale gdzie jest Naruto ja się pytam ?! :P No dobra będę cierpliwa.
    Ryu wydoroślał, ale w sumie to on zawsze był rozgarniety i odpowiedzialny.
    Mimo braku Twardogłowego ninja nr 1. w domu to im się nie nudzi :P Już lubię tą rodzinkę Dragon. Może być z nimi zabawnie, a na dodatek idą razem na misję. Ciekawe co wykombinują :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń