31.08.2014

Rozdział 20: Potęga !

Jak się macie ? Jakoś mnie tak wena natchnęła i postanowiłem napisać kolejny rozdział. Mam też do was pytanie, chcielibyście może specjal w którym to nasi bohaterowie chodzą do szkoły jak normalni nastolatkowie ? Wiecie szkoła "Konoha High School" mam mały pomysł związany z tym i pytam się was czy uważacie że to dobry pomysł dać to na specjal ? Odpowiedzi piszcie w komentarzach i przy następnym rozdziale powiem wam co postanowiłem ;) 
Zapraszam do czytania


***
W drodze ...

- Jak myślicie ? Ten cały lodowy człowiek od smoków to brednie ? - zapytała blondynka z klanu Yamanaka

- No pewnie, Hokage-sama pewnie ze starości już postradała zmysły - odpowiedziała za wszystkich różowowłosa dziewczyna

- Sakura lepiej już zamilcz - powiedziała Seiko

- Seiko ma rację, nie widziałaś zniszczonego kraju herbaty i nie wiesz co to znaczy rozpacz - stwierdził czarnowłosy Doragon

- Pomyśleliście może że to Akatsuki ? - zapytał czarnooki Uchiha - Ich siłę można porównać do smoków

- Głupku, nie wiesz co to znaczy siła Akatsuki...  - odezwał się czarnowłosy Uzumaki

- Jak mnie nazwałeś ?! -zbulwersował się najmłodszy Uchiha

- Mając tutaj Kyuubiego no Kitsune obawiacie się jakiś pieprzonych gadów ? - zapytał blondyn - To ja jestem najsilniejszy demon idioci ! - zwrócił na siebie uwagę

- Pokonał cię czwarty Hokage - powiedziała Shizune

- Zresztą trójka sanninów też by dała tobie radę - dodał Asuma

- Ja to się dziwię że pan wielki Kyuubi no Kitsune nam pomaga - powiedział pod nosem szarowłosy

- Nie no obrażę się na was ! - jak powiedział tak zrobił zwłaszcza po jakże inteligentnym komentarzu Sakury Haruno - "Moim zdaniem to jesteś jak taka maskotka rozpoznawcza Konohy" - i biegł na samym końcu grupy razem z ciemną chmurą która sygnalizowała jego wielkiego doła i chęć mordu

- Z innej beczki, Ryu - zagadnęła Fuu - Czemu nie wziąłeś z sobą tych młodziaków ? Bądź co bądź to też zabójcy smoków

- To są jeszcze dzieci - odpowiedział chłopak - Dodatkowo ich technika walki jest słaba, mogliby zginąć przy najbliższej okazji a tego bym nie chciał - wyznał szczerze - W końcu jeśli mi się coś stanie to są jeszcze oni, mogą odbudować cały klan

- Pamiętaj że my też byliśmy dzieciakami z słabymi technikami walki a dano nam szanse - skwitowała Fuu i wytknęła język na co czarnowłosy się lekko zarumienił z wstydu

- Właśnie, jak już mówimy o odbudowie klanu - zaczęła Sakura - Sasuke wybrałeś już swoją partnerkę do współżycia ? - gdy tylko o to się zapytała czarnowłosy o mało się nie zabił spadając z gałęzi, 

Menma prawie uderzył w drzewo, Kyuubi nie zauważył że wszyscy się zatrzymali i zaliczył glebę, Ino upadła ze śmiechu, Shikamaru złapał się za głowę, Shino i Neji tego nie skomentowali, Ryu uderzył w drzewo..., Fuu zachłysnęła się powietrzem, Seiko zaczęła płakać ze śmiechu, Lee nic nie zrozumiał, Shizune się załamała a reszta jouninów stwierdziła że robią przerwę gdyż drużyna została pokonana

- Myślę że ta dziewczyna jest bardziej zabójcza niż Akatsuki, jednym zdaniem rozłożyła całą naszą drużynę ... - rozpoczął Kakashi

- Chociaż nie powiesz że to cię nie interesuje Kakashi - powiedziała Kurenai - To czy Sasuke już wybrał partnerkę i odnowi klan jest dość ważną sprawą

- No nie powiem że taki news nie byłby ciekawy lecz nie teraz, nie na misji ...

- Kakashi ma rację, na misji trzeba być szczególnie ostrożnym, jeden błąd i można stracić życie - dopowiedział Asuma wyciągając papierosa

- Liczy się nasza wiosna młodości ! Wszyscy jesteśmy jeszcze młodzi i powinniśmy wybrać sobie partnerki ! - krzyknął Guy

- Guy-sensei ! To świetny pomysł ! - odpowiedział Lee i pobiegł do Sakury

- Cholera ... będę mieć guza - powiedział zły Ryu - Sakura, wykończysz drużynę szybciej niż te smoki

- No przepraszam bardzo że zadałam dręczące mnie pytanie ! Lee odsuń się odemnie !

- Dajcie jej spokój bo znów jak coś powie ... - zakończyła temat Ino przykładając lód do głowy czarnowłosego Doragona

- Dzięki Ino ... - podziękował łapiąc za lód i przytrzymując go

Nagle nastąpił ogromny wybuch jakiś kilometr od nich, fala uderzeniowa była na tyle mocna że zwaliła biednego Lee z drzewa na którym siedział kryjąc się przed sakurą która to chciała go zabić gdyż pocałował ją w policzek

- Co to było ?! - przeraził się Guy

- Prawdopodobnie ...

- Cel naszej misji ... - dokończył Kakashi gdy wielki cień zasłonił słońce a coś przeleciało nad ich głowami kosząc drzewa jakby były wykałaczkami

***

- Cholera ... taka siła ... Grhyyy - syknął sasuke gdy został wbity w ziemię na głębokość 5 metrów

- Trzymajcie się ! - krzyknęła Shizune lecząc nieprzytomnego Shikamaru - Ino wylecz Sasuke ! Sakura wylecz Nejiego ! - wydawała rozkazy

- Dzięki Seiko-chan już mi lepiej - powiedział Ryu wstając - Czas skopać parę smoczych tyłków ! - skoczył wprost między dwa smoki atakujące ogniem i wiatrem Asume i Kurenai, po złożeniu odpowiednich pieczęci wypowiedział imię techniki - Moeru Ryu ! - mnóstwo ognistych kolców powędrowało na jednego z smoków zajmując go na dłuższą chwilę lecz czarnowłosy się nie poddawał i składał kolejne pieczęcie - Ikazuchiryu ! - tornado powstałe z samych piorunów popędziło na drugiego smoka odpychając go i lekko raniąc - Ryu no haretsu ! - dodatkowo spory wybuch lekko odrzucił zdezorientowane smoki

- Dzięki Ryu, chwila zwłoki i byłoby po nas ... - powiedziała Kurenai uciekając przed pociskiem z kamienia wystrzelonym przez jakiegoś innego smoka

- Jigoku ryu kogeki - krzynął wypluwając pocisk lawy przeciwko pociskowi ognia, po zetknięciu się techniki się zniwelowały

- Raiton: Dai Bakuhatsu - wielka eksplozja wstrząsnęła smokiem wiatru - Dawaj Ryu ! Zajmij się tym lodowym gościem na górze ! Ja pokonam te pieprzone gady !

- Katon: Ittai Kitsune no Hono ! - ogromna fala płomieni zalała smoka który próbował zaatakować Menme od tyłu - Trzymaj gardę a nie !

- Jesteś pewny Menma ?! - zapytał nie będąc pewnym czy jego odwieczny rywal da sobie radę

- Nie pierdziel tylko idź ! - odkrzyknął blokując jakąś drewnianą igłę - Raiton: Denki Shokku - elektryczny atak pomknął na smoka rażąc go lecz nie wywołało to efektu

- Ranyy ty jak coś powiesz ... - stwierdził Doragon wyskakując wysoko w powietrze, następnie odbił się od głowy jakiegoś smoka i wylądował na grzbiecie smoka alfa gdzie miała miejsce walka

- Konoha Dai Senko ! - Guy próbował wyprowadzić kopnięcie lecz zostało sparowane lodem

- Konoha Kuroi Senko ! - uczeń zielonej bestii również spróbował zaatakować lecz wydarzyło się to co poprzednio

- Rairyu ! - smoczy piorun prawie trafił tego człowieka lecz został zamrożony - Rairyu zamrożony ...?

- Konoha Shofu ! - potężny cios został sparowany lodem jednakże lód dodatkowo zamroził mu rękę - Ghyy zimne ! - krzyknął rozbijając go

- Jigoku ryu kogeki ! - sporych rozmiarów pocisk lawy ruszył na zamaskowanego lecz został on zniszczony zwykłym uderzeniem - Co do ...?!

- Myślisz że takie prymitywne techniki smoczych zabójców mnie pokonają ?! - krzyknął człowiek ściągając kaptur i ukazując śnieżnobiałe włosy oraz turkusowe oczy


(WYOBRAŹCIE SOBIE ŻE NIE MA CZARNYCH KOŃCÓWEK)

- Guy ... Lee ... proszę was abyście pomogli na dole w walce ... - powiedział czarnowłosy

- Co ...? No dobra, pokonaj go ! Twoja wiosna młodości dopiero się zaczyna ! - odpowiedzieli widząc nie tęgą minę przyjaciela i zeskakując w dół w wir walki

- Mądra decyzja ... - zaśmiał się - Nazywam się Goro Doragon jedyny i niepowtarzalny pan smoków ...

- Skoro się przedstawiłeś wypada abym też to zrobił, nazywam się ...

- Wiem jak się nazywasz... Naprawdę myślałem że już nigdy cię nie zobaczę ... Myślałem że nie żyjesz

- Co ...? Ale to ... Kim ty jesteś ?! - krzyknął przybierając postawę obronną

- Powiedziałem już ... Nazywam się Goro Doragon w sumie nie dziwię się że mnie nie pamiętasz, miałeś wtedy może dwa-trzy latka ...

- Co ... Dwa lub trzy latka ... mało pamiętam z tego okresu z wyjątkiem niemiłych komentarzy ludzi ...

- Ehh jednakże twoje techniki są niewiarygodnie słabe, w twoim wieku powinieneś być w stanie pokonać smoka od tak pstryknięciem palcem, zawiodłem się na tobie braciszku ! - wyszczerzył się

- Bra - CO ?! - krzyknął nie dowierzając

- Tak Ryu ! Jesteś moim młodszym braciakiem - uśmiechnął się lekko - Nie myślałem że jeszcze cię ujrzę ale jednak - zaśmiał się

- Nie ! Ja nie mam brata ! To kłamstwo !- krzyknął składając pieczęć - Jigoku Ryu Geto ! - czerwona aura owinęła go zwiększając jego siłę, szybkość oraz skuteczność technik

- Huh ? - zdziwił się białowłosy - Tylko pierwsza brama ? Rozczarowujesz mnie ! - powiedział składając pieczęć - Naraku Ryu Geto ! - biało niebieska aura okryła całe jego ciało, po chwili dosłownie znikł z oczu Ryu tylko po to aby pojawić się tuż za jego plecami i boleśnie go kopnąć

- Ghyyy ... - syknął czarnowłosy powoli wstając - Jak ty to ... co to jest ...

- Czyli nawet nie wiesz ? Ranyyy zaczynasz mnie denerwować ale okay, powiem ci ... - powiedział łapiąc się za głowę i wplatając swoje palce w włosy - Są trzy bramy, pierwsza to ta najsłabsza której używasz, druga to średniej siły którą ja używam natomiast trzecia ... oj nie chcesz wiedzieć gdyż trzecia daję porządnego kopa za cenę życia - zaśmiał się

- Ghyy czemu staruszek Tannin nic mi o tym nie mówił ... - powtarzał sobie pod nosem zielonooki

- Tannin ? - zdziwił się Goro - Ten piernik cie uczył ? - tym bardziej się zdziwił - On nawet ropuchy by nie nauczył ! To mamy wyjaśnienie czemu jesteś taki słaby !

- Staruszek nie jest słaby ... Pokazał mi wszystko co teraz umiem i jeszcze więcej ... - odpowiedział gdy wstał na równe nogi - Nie pozwolę ci go obrażać ! - czarna smocza łuska okryła całe jego ciało a on pokrywając swoje dłonie piekielnym ogniem ruszył na przeciwnika

- Serio myślisz że czarna łuska ci tu pomoże ? - zapytał się unikając ciosu - Łuska to najsłabsza technika z obrony smoka - stwierdził łapiąc pięść lecąca w kierunku jego twarzy - A twoja jest dość krucha - w tym momencie wzmocnił uścisk a łuska pękła jakby była zrobiona z szkła

-Ghaaaałłłłłłłłaaaa !! - krzyknął Ryu odskakując od swojego przeciwnika, jego ręka została po prostu roztrzaskana, nie nadawała się teraz do niczego - Czarna łuska uznawana za najtwardszą została tak łatwo rozbita ... Ghy ... - jęknął z bólu upadając na jedno kolano, ręka niemiłosiernie krwawiła i bolała

- Podobno rozbicie łuski bardzo boli, nie wiem bo nigdy tego nie doświadczyłem ale twój ból chyba potwierdza to zdanie ... - stwierdził pojawiając się za swoim "bratem"

- Kiedy ty ... - nie zdążył dokończyć gdyż jego przeciwnik użył techniki

- Hiryu no hoko ! - potężny ryk lodowego smoka uderzył w całe ciało czarnowłosego powodując ogromne rany oraz odmrożenia niektórych części ciała

- Ghaaaaaaa ...! - krzyknął młodszy Doragon spadając z grzbietu smoka

- Skoro wiem że żyjesz na jakiś czas zatrzymam moje smoki ! Zalecam abyś się poprawił do czasu kiedy wrócę gdyż wtedy niekoniecznie muszę być taki łaskawy ! - krzyknął białowłosy Doragon rozpływając się w powietrzu, jego smoki po prostu odleciały ...

***
Walka na dole

- Może to jednak był zły pomysł że kazałem mu iść tam na górę - pomyślał Menma słysząc jakiś krzyk z góry jednocześnie odpierając lecący w jego stronę kamień - Denerwujesz mnie głupi smoku ! - złożył odpowiednie pieczęcie - Raiton: Tsugeki ! - wokół całego jego ramienia pojawił się piorun w tym momencie młody Uzumaki natychmiast wyskoczył i uderzył smoka prosto w pysk serwując mu porządną dawkę elektryczności, gdy wylądował na równe nogi nie mało się zdziwił - Czemu ty jeszcze stoisz pieprzony ogromy gadzie !?!

- Zamiast go wyzywać bierz się do roboty ! - krzyknął blondyn przebiegając obok swojego partnera i składając pieczęcie - Katon: Moeru Senko Kitsune - płomień owinął się do okoła ręki Naruto tworząc coś w rodzaju ostrego kolca, ten wykorzystując to iż smok z którym walczy dopiero leci ruszył na niego pełną parą, wyskoczył wysoko w niebo tak aby smok nie do końca mógł zauważyć co się dzieje, następnie z całym impetem uderzył w grzbiet oponenta robiąc mu dość sporą ranę

- Nieźle Kyuubi ! - krzyknęła dziewczyna o zielonych włosach - Teraz moja kolej ! - złożyła pieczęcie - Choumei Yokai san ! - ogromne ilości wyplutego kwasu trafiły smoka lecz wyrządziły lekkie szkody - O to chodziło ! - złożyła kolejne pieczęcie - Choumei Senko Hahidori ! - poruszając się jak koliber w powietrzu uderzyła smoka w miejsce które było podrażnione kwasem powodując spore obrażenia

- Rany dzieciaki to mają siłę ... - skwitował Kakashi unikając ciosu ogonem - Raiton: Dendo Kyu ! - małych rozmiarów kula elektryczna uderzyła w smoka paraliżując go - Suiton: Mizu no nami ! - spora wodna fala uderzyła wprost zalała go tworząc przewodnik dla prądu w tym momencie klon szarowłosego urzył techniki która poraziła smoka

- Lee trzymaj się mnie ! - krzyknał Guy - Tylko w dwóch mamy jakieś szanse zadać obrażenia smokom za pomocą Taijutsu !

- Tak jest mistrzu ! - odpowiedział i ruszył razem z mistrzem na jednego z smoków

- Konoha Dai Senko !! /x2 - oboje potężnym kopnięciem popchnęli smoka w stronę drzew - Konoha Kuroi Senko !! /x2 - kolejne kopnięcie tym razem w szczękę lekko ogłuszyło smoka co wykorzystał Shino

- Hijutsu: Mushidama ! - ogromna kula złożona z robaków uderzyła w smoka, w tym momencie robaki natychmiast zaczęły pochłaniać chakre swojego przeciwnika na którym siedzieli lecz po chwili wszystkie robaki spadły na ziemię martwe - Co do ...

- Ryaaaaa ! - ryknął smok spalając wszelkie robactwo

- Moje robaczki ... - załamał się młody Aburame

- Uważaj Kurenai ! - krzyknął Asuma przewracając ją, sam w tym momencie oberwał pociskiem kamiennym prosto w brzuch - Ghyy ... Takie coś ... Mnie nie powstrzyma ... - powiedział składając pieczęcie - Katon: Kemuri no jutsu - spore ilości dymu okryły smoka, następnie czarnowłosy Sarutobi odpalił zapalniczkę i rzucił nią prosto w ten dym powodując ogromną eksplozję

- Dziękuję Asuma ... moje genjutsu nie za bardzo działa na te gady ... - powiedział czerwonooka wstając

- Katon: Kitsune Arashi ! - duża burza ognia zaatakowała smoka lecz ten zamachnął skrzydłami i rozwiał technikę - Cholera ... zużyłem już tyle chakry a on nadal stoi ... Gdybym tylko był w swoim oryginalnym ciele ...

- Choumei Shori ! - kula skoncentrowanego kwasu trafiła w smoka parząc go lecz on jednym uderzeniem ogona odesłał swoją przeciwniczkę głęboko w las łamiąc nią mnóstwo drzew

- Ranyy to nie ma końca ... Ryu ile możesz tam wal ... - przerwał zdanie widząc jakąś fale o lodowym kolorze z której wyleciał jego rywal spadając w dół następnie wszystkie smoki zaczęły odlatywać - Kurna Ryu !!

***

- Cholera ... całkowita porażka ... - stwierdził szarowłosy gdy był opatrywany przez Shizune

- Nie obwiniaj się Kakashi, zaatakowali z zaskoczenia, według danych mieliśmy ich spotkać co najwyżej za dwa dni - pocieszała go brunetka

- Ale nawet jeśli, wspólnymi siłami nie byliśmy w stanie pokonać nawet jednego z nich ! Jedyne co osiągnęliśmy to jakieś głębsze rany ... - powiedział - Dodatkowo Ryu jest jakiś taki ... zdruzgotany ?

- Swoją drogą ciekawe co zaszło tam u góry między nim a naszym przeciwnikiem - zagadnęła Kurenai - Odkąd walka się skończyła on wcale się nie odzywa, jedynie podziękował za uleczenie ...

- Hej Ryu, masz herbatę - podeszła do chłopaka młoda Yamanaka z kubkiem w ręku - Co jest, Ryu haloo ? Wiem że wyglądasz jak mumia ale nie musisz się tak zachowywać - pomachała mu przed twarzą dłonią lecz reakcja była zerowa

- Zostaw go Ino, od czasu walki jest taki ... - zagadnęła Seiko - Jak będzie chciał to sam nam powie

- To wszystko jest takie kłopotliwe - stwierdził młody Nara

- Co masz na myśli ? - zapytał Sarutobi

- Chodzi mi o ich motyw ... czemu się wycofali ... mieli świetną okazję aby się nas wszystkich pozbyć - zastanawiał się czarnowłosy

- Szczerze to ich siła naprawdę mnie przeraziła, była równa mojej w formie ogoniastej bestii ! - żalił się Kyuubi

- Masz na myśli ich ogromne pokłady chakry czy może wielką siłę i szybkość ? - zapytał się Menma

- Zarówno jedno jak i drugie mieli potężne, zgadzam się z Kyuubim - dodała swoje Choumei

- Obydwoje jesteście żałośni ! - odezwał się nowy głos

- Zamknij się szopie jeden ...!

- To ty się zamknij lisie jeden ...!

- Obydwoje się zamknijcie debile ...!

- Rozumiem że nie zdarzyliśmy na walkę ... - zapytał chłopak o czerwonych włosach i pieczęci na czole z tykwą na plecach



- Witaj Kazekage-sama ... - przywitał się Kakashi - Niestety ale zostaliśmy całkowicie przytłoczeni przez siłę jedynie 5 smoków ...

- Czyli są aż tak potężne ? - zapytała ponętna blondynka z wachlarzem na plecach która już od dawna siedziała w głowie młodego Nary



- Głupia ! Skoro grupa składająca się z samych potężnych osób - tu spojrzał na Sakure - No prawie, nie dała rady samej piątce to znaczy że z dziesiątką to cała wioska miałaby problem - odezwał się najstarszy brat



- Kankuro, Temari nie kłóćcie się ... Robicie zarówno mi wstyd jak i naszemu gościu - w tym momencie z grupki rodzeństwa Sabaku wyszedł brunet który już od razu przykuł uwagę całej drużyny Konohy

- Witam, nazywam się Utakata - przywitał się z lekkim uśmiechem - Mam nadzieję że będziemy się świetnie dogadywać



***
Tyle w tej notce, mam nadzieję że się podobała walka i różne opisy oraz tajemniczy brat naszego Ryu. Tak jak już wcześniej mówiłem odpowiedzi na pytanie odnośnie specjala piszczcie w komentarzach możecie też dać mi jakieś pomysły na specjal jestem otwarty na wasze propozycję, Sayo !

26.08.2014

Rozdział 19 ! : Katastrofa ! Cały świat zagrożony ?!

Witajcie po dłuższej przerwie to ja Eren wróciłem z nad morza z nową weną ! Dzięki wszystkim za komentarze i wezmę sobie to do serca. Postaram się pisać dłuższe notki. Za poprzedni rozdział przepraszam. Wiem że był krótki i trochę z dupy napisany gdyż nie miałem weny. Zapraszam do czytania !

***
Tydzień później

- Ryu ! Zważ na słowa ! To ja jestem Hokage i masz mieć chociaż odrobinę szacunku do mnie ! - krzyknęła blondyna

- Nie rozumiesz ! Cały świat jest zagrożony ! - krzyczał czarnowłosy - Teraz nie jest ważny Menma który tu stoi, a człowiek który kontroluje smoki !

- Smoki wyginęły ! Sam twój klan to argumentuje ! - powiedziała a następnie złapała się za usta

- Co ...?! - zapytał zielonooki gdy żyłka pulsowała mu na czole

- To znaczy ... nie to miałam na myśli ... - zaczęła gorączkowo myśleć nad wybrnięciem z sytuacji

- Co wiesz o moim klanie ?! - wysyczał Doragon z złością

- Ehh ... Twój klan specjalizuje się w technikach smoczych prawda ? - rozpoczęła gdy chłopak przytaknął - Gdy się o tym dowiedziałam zaczęłam poszukiwać i zbierać informacje razem z Jirayą. Dowiedziałam się iż twój klan to smoczy zabójcy. Według legendy jest to gałąź rodziny mędrca sześciu ścieżek specjalizująca się w wybijaniu smoków. Wasze techniki pochodzą od smoków przychylnych ludziom przeciw smokom agresywnym do ludzi.

- Super i ukrywałaś to przedemną ?! - zdenerwował się chłopak

- Nie ! To nie tak że ukrywałam ! Dowiedziałam się o tym stosunkowo niedawno i przypadkiem ! Nie było czasu aby ci o tym powiedzieć ! - zaciekle się broniła

- Zamiast rozprawiać tu o tych wszystkich gównach może przeszlibyśmy do sedna co ? - zapytał Namikaze o czarnych włosach - Jinchuuriki siedmioogoniastego przybyła już do wioski

- Tak, też to czuję - uśmiechnął się Ryu - Fuu urosła w siłę

- Wysłałam już sowę z informacjami do Kazekage Gaary Sabaku - dodała Tsunade

- Wzywałaś Hokage sama ? - do gabinetu w którym to biurko było rozsypane na drzazgi weszły dwie osoby. Pierwszą z nich była dziewczyna o zielonych jak trawa włosach i pomarańczowych oczach. Drugą natomiast ... chłopak o kruczoczarnych włosach i czarnych jak mrok oczach z klanu Uchiha

- Tak wzywałam Sasuke, dobrze że już jesteś. Witaj Fuu, dziękuję za niezwłoczne przybycie - odpowiedziała blondyna

- Ty !! - krzyknęli oboje wyjmując broń i rzucając się na Menme który z dziecinną łatwością uniknął ich ataku - Czego tu chcesz zdrajco/morderco ?!

- Ahh te spotkania po latach - westchnął Ryu - Cześć Sasuke, witaj Fuu zmieniłaś się - zboczony uśmiech - Wydoroślałaś i uroslaś tu i tam

BĘC

- Itai ! Bolało ! Za co to ?! - jęczał czrnowłosy Doragon

- Za chęć do życia i miłość do ojczyzny ! - odpowiedziała zielonowłosa z pulsującą żyłką na czole - Co tu robi ten drań ?!

- To jest właśnie sprawa w której was wezwałam - zaczęła blondyna - Zostanie utworzona specjalna drużyna składająca się z Ryu Doragona, Seiko Uzumaki, Menmy Uzumaki

- Namikaze - poprawił czarnowłosy

- ... Menmy Namikaze, Sasuke Uchiha, Fuu, Ino Yamanaki, Kakashiego Hatake oraz Gaary Sabaku jeśli odpowie na wezwanie - zakończyła gdy rozległo się pukanie i do gabinetu weszły kolejne dwie osoby w postaci szarowłosego jounina oraz blondwłosej chuuninki o ładnej twarzy

- Co tu robi Menma ? - zdziwił się Kakashi na wejściu a Yamanaka tylko mu przytaknęła

- Waszą misją jest powstrzymanie zagrożenia które ciąży nad całym krajem ognia a dokładniej 10 smoków którym przewodzi mężczyzna o technikach smoka opartych na żywiole lodu

- Aha ... jakieś szczegóły i kto jest kapitanem - zapytał szarowłosy utrzymując zimną krew

- Szczegóły ? O to pytaj się Seiko oraz Ryu i Menmy ... Ty jesteś kapitanem Kakashi a teraz wyjdźcie ! Musze się napić ... - powiedziała brązowooka opadając na swój fotel

***
Następnego dnia

- Nadal ci nie wybaczyłam Menma ! Nawet jeśli próbujesz wrócić mu życie ! - powiedziała Seiko

- Właśnie ! Trzeba było się kontrolować i nie uciekać z wioski jak dziecko ! - dodała Fuu

- Dziewczyny zostawcie go już ... - starał się uspokoić sytuacje Ryu - Zmieniając temat, Fuu jak tam twoje stosunki z Chomei ?

- Nie najgorsze, jakoś znalazłyśmy wspólny temat - zaśmiała się

- Ta, jeśli mowa o broni lub technikach to jakoś się dogadujemy ale jeśli chodzi o chłopców  to ona ma całkowicie spaczony gust ! - wydobył się kobiecy głos ogoniastej bestii

- Całkowicie się zgadzam ! Menma do teraz nikogo nie znalazł ! - zaśmiał się Kyuubi

- Zamknijcie się ! - krzyknęli jednocześnie Fuu i Menma

- Hahah, nie czułem się tak od egzaminu na chuunina - roześmiał się czarnowłosy Doragon

- Miło słyszeć że jakoś się dogadujecie - powiedział szarowłosy - Dziś o 20 przed bramą wioski mamy zbiórkę i ruszamy. Dostałem wiadomość od Hokage że tajemniczy przeciwnik widziany był razem z swoją chordą smoków jakiś tydzień od Konohy

- Jeśli dobrze zrozumiałem z tego co opowiedziała Seiko to znaczy iż mamy do pokonania 10 dużych gadów które kontrolują kolejno: Pioruny, Ogień, Wiatr, Naturę, Truciznę, Wodę, Ziemię i trzy nieznane - powiedział Sasuke - Nic prostszego - zakończył sarkastycznie

- Inne specjalne drużyny zostaną wysłane z sojuszniczych nam wiosek więc tak łatwo nie zginiemy - stwierdził Kakashi

- Nie rozumiem po co tam ja ... Nie jestem tak silna jak wy - stwierdziła Ino

- Wręcz przeciwnie, będziesz tam bardzo potrzebna ! - zaprzeczyła Seiko - Również umiesz leczyć więc będziesz medykiem, a także twoje klanowe jutsu może komuś uratować życie !

- A właśnie - zaczął Kakashi - Tsunade-sama przydzieliła do naszej drużyny jeszcze kilka osób ... - w tym momencie do domu Ryu i Seiko weszły kolejne osoby - Są nimi Neji Hyuga, Shikamaru Nara, Shino Aburame, Rock Lee razem z Guyem, Asuma Sarutobi, Kurenai Yuki oraz Sakura Haruno i Shizune

Na dźwięk imienia i nazwiska różowowłosej Ryu, Menma i Sasuke cali pobladli i zaczęli szukać kryjówki przed tym potworem !

- Seiko wiesz może czemu oni się chowają pod kanapą ? - zapytała nie rozumiejąc tego Fuu

- Wiem ... to przez Sak ... - nie zdążyła powiedzieć bo w tym momencie do domu jak burza wleciała zielonooka rozbijając resztę drużyny jak kręgle - Gdzie jesteś Ryu-chan ?! Sasuke-kun ?! - zaczęła się rozglądać

- Sakura ! Zostaw ich i ogarnij się albo zostaniesz wykluczona z drużyny ! - krzyknął Kakashi

- Ta dziewczyna to serio pustak - stwierdził Asuma

- Nic nie mów - dodała Kurenai

- Drużyna jak za czasów egzaminu na chuunina - stwierdził Shikamaru

- Grunt to pozytywne nastawienie ! - stwierdził Guy

- Sakura ... mogłabyś tak reagować na mnie ... - smucił się Lee

- Lee, nie życzyłbym ci tego, nie życzyłbym tego nawet najgorszemu wrogowi - powiedział Neji

- Ehh myślałam że ta dziewczyna po małym treningu u Tsunade się zmieni lecz pomyliłam się - pomyślała Shizune

- Nie sądzicie że trochę się ciasno zrobiło ? - zapytał Ryu ściśnięty pod stołem

- To może zaproponuj im wyjście do ogródka ? Jakiś grill może ? - dał pomysł Sho

- CISZA !!! - wydarła się Seiko - Wszyscy marsz do ogródka ! Robimy grilla !

Przerażeni chłopcy ruszyli prawie natychmiast uciekając przed iskrami jakie rzucała z oczu czerwonowłosa Uzumaki a dziewczyny powoli za nimi trzymając rzucającą się Haruno

Gdy tylko wszyscy znaleźli się w ogródku rozpalony został grill. Guy poleciał po jakieś kiełbaski a Kakashi po cole bo jakby ten maniak treningu miał wybierać napoje to same energetyki by tu mieli i tak sobie wszyscy rozmawiali, jedli przez najbliższe parę godzin aż wybiła godzina 15 gdy wszyscy ustalili plan na dzisiejszą misję i rozeszli się po domach aby odpocząć i przygotować ekwipunek.

***
Godzina 19

- Okay, sprawdźmy czy wszyscy są - zaczął Kakashi

- Ryu



- Menma



- Seiko



- Sasuke



- Fuu



- Ino



- Neji



- Shikamaru



- Shino



- Lee



- Sakura



- Shizune



- Guy



- Asuma



- Kurenai



- Oraz ja czyli wszyscy jesteśmy - stwierdził szarowłosy - Hokage dostała odpowiedź że Gaara razem z rodzeństwem i jeszcze jedną osobą wyruszyli i spotkamy się po drodze czyli łącznie jest nas 20



- 21 - rozbrzmiał głos i z czerwonego dymu wyszedł blondyn - Też biorę udział w misji !

- Naruto ?! - wszyscy po za Menmą i Ryu wykrzyczeli jego imię



- Co tak wrzeszczycie ! To ja Kyuubi ! - odpowiedział pocierając uszy

- Kyuubi ?! - znów krzyknęli

- Chyba nie mamy czasu abym wam to wszystko wyjaśniał nie ?! - zdenerwował się

- T-tak ... Ruszajmy - powiedział Kakashi ruszając razem z całą drużyną przed siebie

***

Mam nadzieję że zbyt krótki ten rozdział nie jest (serio, pisząc notke nawet nie widzisz czy jest długa czy krótka dopiero po opublikowaniu okazuje się że jest jednak krótkie, a wtedy nie ma się już sił na poprawianie czegokolwiek). Trochę bardziej przegadany ale w końcu mamy jakiś określony cel dla naszych bohaterów nie ? Ranyy już niedługo szkoła, nie chce mi się wracać a wam ? Sayo

3.08.2014

Rozdział 18: Co ?!

Ohayo ! Mimo małej liczby komentarzy pod ostatnią notką postanowiłem dodać kolejny rozdział ! Trochę zainspirowało mnie Fairy Tail, trochę High school dxd no i Seikoku no dragonar ! :P Zapraszam !

***
Kraj Herbaty

- No kurde nic ! - powiedział zły Ryu kopiąc jakiś nic nie znaczący kamień - Szukamy cały dzień i nic ! Po prostu pustynia ! - irytował się

- Ta, ciebie to denerwuje po całym dniu, mnie już po tygodniu ! - Menma też dołożył swoją opinię

- Pieprzony Pain i to całe Akatsuki ! - krzyknął na całe gardło zielonooki

- Tyle że to nie Akatsuki zrobiło drogi chłopcze - odezwał się jakiś głos

- Co do ?! Menma mówiłeś coś ?! - przestraszył się Doragon

- Nieee ... a ty ? - Namikaze również był zdziwiony

- Super ! Ześwirowałem ! - załamał się

- Nie zwariowałeś, tak samo twój kolega - znów w ich głowach rozbrzmiał głos - Przemawiam do was za pomocą specjalnej techniki

- Okaaayyy ... a skąd ? - zapytał mądrze Ryu

- I kim jesteś ? - dodał Menma

- Nazywam się Kosuke Hiyori, jestem jednym z dziesięciu pozostałych przy życiu mnichów z kraju herbaty - powiedział - Razem z nami jest również dziesiątka zakonnic

- Zakonnic ?! Czy jest wśród nich jakaś kobieta o czerwonych włosach ?! - zapytał natychmiast zielonooki

- Nie wiem ! Zaglądanie na ciała zakonnic to ciężki grzech mój synu ! - oburzył się mężczyzna - Skoro mogę z wami rozmawiać to znaczy że stoicie na zgliszczach naszej wioski

- Serio ? Mi to przypomina pustynie, a nie zgliszcza - stwierdził Uzumaki

- To nieistotne ! Jesteśmy wszyscy uwięzieni głęboko pod ziemią - powiedział

- Jak wy się tam dostaliście ? - zdziwił się Doragon

-Specjalnym wejściem jednakże zostało ono zniszczone, spalone, stopione i teraz od tygodnia żyjemy na naprawdę małych porcjach jedzenia jakie było w tym schronie ! Błagam pomóżcie nam !

- Hmm czyli gdzie było to wejście ?

- Pod świątynią, pośpieszcie się ! - i kontakt się urwał

- No ... to my tu cały dzień szukamy a tu się takie coś okazuje ! Chodź Menma do tej świątyni której nigdzie nie ma bo to pieprzona pustynia ! - wnerwił się czarnowłosy

- Wyluzuj, świątynia powinna być dokładnie przed nami, jeżeli ten koleś mówił poważnie to w tym miejscu gdzieś może być jakieś przejście tyle tylko że zniszczone ... Wiesz co ? Wpadłem na pomysł - stwierdził

- Ciekawe jaki - zapytał sarkastycznie zielonooki

- A taki ! - złożył kilka pieczęci - Raiton: Kaminari bakuhatsu ! - spory wybuch spowodowany techniką zmiótł część podłoża ukazując jakąś ogromną stopioną tubę która prowadziła w dół

- Czy ciebie pogięło ?! - krzyknął Ryu wstając - Mogłeś im kurde ten schron na głowy zawalić !

- Ale znaleźliśmy ?! Znaleźliśmy ! Więc nie jęcz mi tutaj bo pobrudziłeś sobie ubranko tylko rusz się i otwórz to gówno ! - stwierdził Menma

- Co za ... - powiedział sobie pod nosem wstając i podchodząc do tego czegoś - Zostało spalone chociaż że jest to zrobione z tytanu ... Technika Menmy nawet tego nie zadrasnęła ... Taka siła ... - mamrotał - Może być ciężko ale dam z siebie wszystko Seiko ... Jigoku Ryuge ! - dosłownie na dwie sekundy na ręce chłopaka powstał jakby pazur, w tym czasie on przebił się przez ten metal odrywając stopioną cześć

- Heee, tego mi jeszcze nie pokazywałeś Ryu ! - zezłościł się Uzumaki

- Nie jęcz ! Otworzyłem ? Otworzyłem więc chodź - mówiąc to wskoczył tam - Aaaaaaaaaaaaaa - krzyknął lecąc w dół

- Co za bałwan ... - skwitował pan Namikaze również wskakując i po chwili krzycząc

- Aaaaaa jakie to długieeeee ..... - krzyczał Ryu

- Co ty nie powiesz ....! - dodał Menma

Po chwili Doragon wylądował boleśnie na tyłku a na jego plecach wylądował niebieskooki

- Możesz łaskawie ze mnie zejść ?!

- Czemu ? Mi tu nawet wygodnie - nabijał się

- Ale mi nie ! - zrzucił go z siebie - schudłbyś !

- Co ?! Moja waga jest idealna !

- Tak, tak. wmawiaj to sobie, ja tu widzę co najmniej 5 kilo niepotrzebnego tłuszczu ! - zaśmiał się Kyuubi

- Cicho głupi lisie ! To są mięśnie ! - powiedział obrażony

- Ej, tam są jakieś drzwi które są zawalone kamieniami - mądrze zauważył zielonooki

- Nie no co ty ? Serio ? - zapytał ironicznie Menma - Czekaj zaraz je rozwalę i po kłopocie - zacząłskłądać pieczęcie

- NIE !
- NIE !
Krzyknęli jednocześnie Kurama i Ryu

- Chcesz nas pogrzebać żywcem !?
- Chcesz mnie pogrzebać żywcem !?

- Itai ! Moje uszy ! To zabolało ! Przepraszam że chciałem dobrze ! - obraził się i poszedł se w bok

- To zostają nam tradycyjne metody - westchnął doragon zabierając się do roboty

No i tak pracowali cały dzień, aż poszli spać.

- Hej Kurama ... śpisz ?

- Nie kurde, gram w pasjansa

- W pasjansa

- Ogólnie masz bardzo mało aplikacji

- Co .......?

- Wiesz, gra w sapera już mi się znudziła

- To ja mam aplikacje ?!

- Może chcesz ze mną zagrać w Sapera ?

- W sapera nie da się grać w dwóch, to gra jednoosobowa

- Wiesz, raz grasz ty, a raz ja i każdy próbuje pobić rekord poprzedniego

- Tak ogólnie chciałem o czymś innym pogadać

- A to wracam do pasjansa a ty gadaj

- Dzięki ... Tak więc jest godzina trzecia w nocy

- Yhy

- I dobrze wiesz że to godzina złych duchów i diabła, szatana itd

- Jep

- I się boję ...

- Kurde Menma zawsze to samo ! Jesteś pieprzonym ninja ! Nawet jakby jakiś szatan cie atakował pokonałbyś go z palcem w dupie ! I kurde przegrałem w pasjansa !

- W sumie racja, dzięki przyjacielu - poszedł spać

- Grrr ... - zawarczał zły lis uruchamiając sudoku

Następnego dnia

- No ! Nareszcie ostatni kamień - powiedział Ryu ocierając pot

- Tak, dobra robota - odpowiedział Menma wstając z ziemi - To wchodzimy

Gdy weszli do sali zastali tam kilka zakonnic i mnichów którzy jedli pieczonego prosiaka.

- Na małych porcjach jedzenia ...? - wnerwił się Menma

- Jedzenie ! - Ryu doskoczył i zaczął jeść z nimi

- Ryu ?! - krzyknęła jakaś zakonnica

- He ? A ty to kto ? - zdziwił się zielonooki

- Siostro Elżbieto co ty wyprawiasz ?! - oburzyły się jakieś kobiety

- A pocałujcie mnie w dupe - ściągnęła z siebie strój pod którym miała tylko bieliznę - Nie jestem Elżbieta a Seiko ! Seiko Uzumaki Namikaze ! - mówiąc to podbiegła do czarnowłosego Doragona i wtuliła się

- Seiko ... dzięki Bogu żyjesz ! - powiedział przytulając dziewczynę

- A co myślałeś że jakaś pieprzona banda smoków z mężczyzną który władał lodem na czele mnie zabije ?! - oburzyła się czerwonowłosa

- Że co że jak ? - nie zrozumiał chłopak

- To ty nie wiesz ?! Przecież Kosuke miał wam powiedzieć ! - zdenerwowała się

- Nie zdążyłem ! Przerwało nam połączenie ponieważ wyszli po za zasięg ! - mężczyzna się bronił

- Ehh to ja ci powiem jak to było ...

***
Retrospekcja

- Czyli posiadacie nawet własne modlitwy ? - zdziwiła się młoda Uzumaki

- Tak Elżbieto, nasze modlitwy są kierowane bezpośrednio do naszej patronki - powiedziała Genowefa

- Uciekajcie ! Ukryjcie się gdzieś ! - jakiś mężczyzna biegł krzycząc

- Co się dzieję o najwyższy kapłanie Kosuke ? - zapytała jakaś zakonnica

- Najwyższy kapłanie ... - powtórzyła szeptem Seiko

- Cały kraj Herbaty jest atakowany ! - krzyknął roztrzęsiony

- Ale jak to atakowany ?! Przez kogo ?! - pytały kobiety

- Przez smoki ! - powiedział patrząc im prosto w oczy

- Jak to smoki ?! Przecież te stworzenia wymarły paręset lat temu ! - oburzyła się najwyższa kapłanka

- Skoro wymarły to w takim razie jak wyjaśnisz te wszystkie wstrząsy i atakujące nas wielkie gady ziejące ogniem, wiatrem, władające piorunami oraz naturą ?!Wszystkim im przewodzi jeden facet który włada lodem ! - powiedział zły - Musimy sie jak najszybciej udać do schronu !

- Chwila ... Jaki znów facet ... - zapytała Seiko

- Mężczyzna ten posiada niesamowite techniki ! Włada lodem jakby on był żywy ! Jego chakra jest ogromna i wszystkie smoki się go słuchają zupełnie jakby były pod jego kontrolą !

- Czyli trzeba go pokonać aby pokonać te smoki prawda ?! - zapytała znów

- Nie mamy pewności ! Jeśli on ich nie będzie kontrolował to same z siebie mogą zniszczyć to miejsce ! Po za tym nie ma tutaj nikogo kto by dał radę z takim potworem ! A teraz do schronu ! - i wszyscy ruszyli do schronu ciągnąć z sobą Seiko która chciała ruszyć do walki

***
I to tyle w tej notce moi czytelnicy :P Zaskoczeni ? Miejmy nadzieję że tak ! Jak Seiko zareaguje na widok Menmy oraz jaki będzie cel nowego przeciwnika naszych młodych bohaterów ?! Dowiemy się tego kiedyś tam a teraz jeszcze raz życzę wam udanych wakacji, pięknej pogody ! Sayo !