31.08.2014

Rozdział 20: Potęga !

Jak się macie ? Jakoś mnie tak wena natchnęła i postanowiłem napisać kolejny rozdział. Mam też do was pytanie, chcielibyście może specjal w którym to nasi bohaterowie chodzą do szkoły jak normalni nastolatkowie ? Wiecie szkoła "Konoha High School" mam mały pomysł związany z tym i pytam się was czy uważacie że to dobry pomysł dać to na specjal ? Odpowiedzi piszcie w komentarzach i przy następnym rozdziale powiem wam co postanowiłem ;) 
Zapraszam do czytania


***
W drodze ...

- Jak myślicie ? Ten cały lodowy człowiek od smoków to brednie ? - zapytała blondynka z klanu Yamanaka

- No pewnie, Hokage-sama pewnie ze starości już postradała zmysły - odpowiedziała za wszystkich różowowłosa dziewczyna

- Sakura lepiej już zamilcz - powiedziała Seiko

- Seiko ma rację, nie widziałaś zniszczonego kraju herbaty i nie wiesz co to znaczy rozpacz - stwierdził czarnowłosy Doragon

- Pomyśleliście może że to Akatsuki ? - zapytał czarnooki Uchiha - Ich siłę można porównać do smoków

- Głupku, nie wiesz co to znaczy siła Akatsuki...  - odezwał się czarnowłosy Uzumaki

- Jak mnie nazwałeś ?! -zbulwersował się najmłodszy Uchiha

- Mając tutaj Kyuubiego no Kitsune obawiacie się jakiś pieprzonych gadów ? - zapytał blondyn - To ja jestem najsilniejszy demon idioci ! - zwrócił na siebie uwagę

- Pokonał cię czwarty Hokage - powiedziała Shizune

- Zresztą trójka sanninów też by dała tobie radę - dodał Asuma

- Ja to się dziwię że pan wielki Kyuubi no Kitsune nam pomaga - powiedział pod nosem szarowłosy

- Nie no obrażę się na was ! - jak powiedział tak zrobił zwłaszcza po jakże inteligentnym komentarzu Sakury Haruno - "Moim zdaniem to jesteś jak taka maskotka rozpoznawcza Konohy" - i biegł na samym końcu grupy razem z ciemną chmurą która sygnalizowała jego wielkiego doła i chęć mordu

- Z innej beczki, Ryu - zagadnęła Fuu - Czemu nie wziąłeś z sobą tych młodziaków ? Bądź co bądź to też zabójcy smoków

- To są jeszcze dzieci - odpowiedział chłopak - Dodatkowo ich technika walki jest słaba, mogliby zginąć przy najbliższej okazji a tego bym nie chciał - wyznał szczerze - W końcu jeśli mi się coś stanie to są jeszcze oni, mogą odbudować cały klan

- Pamiętaj że my też byliśmy dzieciakami z słabymi technikami walki a dano nam szanse - skwitowała Fuu i wytknęła język na co czarnowłosy się lekko zarumienił z wstydu

- Właśnie, jak już mówimy o odbudowie klanu - zaczęła Sakura - Sasuke wybrałeś już swoją partnerkę do współżycia ? - gdy tylko o to się zapytała czarnowłosy o mało się nie zabił spadając z gałęzi, 

Menma prawie uderzył w drzewo, Kyuubi nie zauważył że wszyscy się zatrzymali i zaliczył glebę, Ino upadła ze śmiechu, Shikamaru złapał się za głowę, Shino i Neji tego nie skomentowali, Ryu uderzył w drzewo..., Fuu zachłysnęła się powietrzem, Seiko zaczęła płakać ze śmiechu, Lee nic nie zrozumiał, Shizune się załamała a reszta jouninów stwierdziła że robią przerwę gdyż drużyna została pokonana

- Myślę że ta dziewczyna jest bardziej zabójcza niż Akatsuki, jednym zdaniem rozłożyła całą naszą drużynę ... - rozpoczął Kakashi

- Chociaż nie powiesz że to cię nie interesuje Kakashi - powiedziała Kurenai - To czy Sasuke już wybrał partnerkę i odnowi klan jest dość ważną sprawą

- No nie powiem że taki news nie byłby ciekawy lecz nie teraz, nie na misji ...

- Kakashi ma rację, na misji trzeba być szczególnie ostrożnym, jeden błąd i można stracić życie - dopowiedział Asuma wyciągając papierosa

- Liczy się nasza wiosna młodości ! Wszyscy jesteśmy jeszcze młodzi i powinniśmy wybrać sobie partnerki ! - krzyknął Guy

- Guy-sensei ! To świetny pomysł ! - odpowiedział Lee i pobiegł do Sakury

- Cholera ... będę mieć guza - powiedział zły Ryu - Sakura, wykończysz drużynę szybciej niż te smoki

- No przepraszam bardzo że zadałam dręczące mnie pytanie ! Lee odsuń się odemnie !

- Dajcie jej spokój bo znów jak coś powie ... - zakończyła temat Ino przykładając lód do głowy czarnowłosego Doragona

- Dzięki Ino ... - podziękował łapiąc za lód i przytrzymując go

Nagle nastąpił ogromny wybuch jakiś kilometr od nich, fala uderzeniowa była na tyle mocna że zwaliła biednego Lee z drzewa na którym siedział kryjąc się przed sakurą która to chciała go zabić gdyż pocałował ją w policzek

- Co to było ?! - przeraził się Guy

- Prawdopodobnie ...

- Cel naszej misji ... - dokończył Kakashi gdy wielki cień zasłonił słońce a coś przeleciało nad ich głowami kosząc drzewa jakby były wykałaczkami

***

- Cholera ... taka siła ... Grhyyy - syknął sasuke gdy został wbity w ziemię na głębokość 5 metrów

- Trzymajcie się ! - krzyknęła Shizune lecząc nieprzytomnego Shikamaru - Ino wylecz Sasuke ! Sakura wylecz Nejiego ! - wydawała rozkazy

- Dzięki Seiko-chan już mi lepiej - powiedział Ryu wstając - Czas skopać parę smoczych tyłków ! - skoczył wprost między dwa smoki atakujące ogniem i wiatrem Asume i Kurenai, po złożeniu odpowiednich pieczęci wypowiedział imię techniki - Moeru Ryu ! - mnóstwo ognistych kolców powędrowało na jednego z smoków zajmując go na dłuższą chwilę lecz czarnowłosy się nie poddawał i składał kolejne pieczęcie - Ikazuchiryu ! - tornado powstałe z samych piorunów popędziło na drugiego smoka odpychając go i lekko raniąc - Ryu no haretsu ! - dodatkowo spory wybuch lekko odrzucił zdezorientowane smoki

- Dzięki Ryu, chwila zwłoki i byłoby po nas ... - powiedziała Kurenai uciekając przed pociskiem z kamienia wystrzelonym przez jakiegoś innego smoka

- Jigoku ryu kogeki - krzynął wypluwając pocisk lawy przeciwko pociskowi ognia, po zetknięciu się techniki się zniwelowały

- Raiton: Dai Bakuhatsu - wielka eksplozja wstrząsnęła smokiem wiatru - Dawaj Ryu ! Zajmij się tym lodowym gościem na górze ! Ja pokonam te pieprzone gady !

- Katon: Ittai Kitsune no Hono ! - ogromna fala płomieni zalała smoka który próbował zaatakować Menme od tyłu - Trzymaj gardę a nie !

- Jesteś pewny Menma ?! - zapytał nie będąc pewnym czy jego odwieczny rywal da sobie radę

- Nie pierdziel tylko idź ! - odkrzyknął blokując jakąś drewnianą igłę - Raiton: Denki Shokku - elektryczny atak pomknął na smoka rażąc go lecz nie wywołało to efektu

- Ranyy ty jak coś powiesz ... - stwierdził Doragon wyskakując wysoko w powietrze, następnie odbił się od głowy jakiegoś smoka i wylądował na grzbiecie smoka alfa gdzie miała miejsce walka

- Konoha Dai Senko ! - Guy próbował wyprowadzić kopnięcie lecz zostało sparowane lodem

- Konoha Kuroi Senko ! - uczeń zielonej bestii również spróbował zaatakować lecz wydarzyło się to co poprzednio

- Rairyu ! - smoczy piorun prawie trafił tego człowieka lecz został zamrożony - Rairyu zamrożony ...?

- Konoha Shofu ! - potężny cios został sparowany lodem jednakże lód dodatkowo zamroził mu rękę - Ghyy zimne ! - krzyknął rozbijając go

- Jigoku ryu kogeki ! - sporych rozmiarów pocisk lawy ruszył na zamaskowanego lecz został on zniszczony zwykłym uderzeniem - Co do ...?!

- Myślisz że takie prymitywne techniki smoczych zabójców mnie pokonają ?! - krzyknął człowiek ściągając kaptur i ukazując śnieżnobiałe włosy oraz turkusowe oczy


(WYOBRAŹCIE SOBIE ŻE NIE MA CZARNYCH KOŃCÓWEK)

- Guy ... Lee ... proszę was abyście pomogli na dole w walce ... - powiedział czarnowłosy

- Co ...? No dobra, pokonaj go ! Twoja wiosna młodości dopiero się zaczyna ! - odpowiedzieli widząc nie tęgą minę przyjaciela i zeskakując w dół w wir walki

- Mądra decyzja ... - zaśmiał się - Nazywam się Goro Doragon jedyny i niepowtarzalny pan smoków ...

- Skoro się przedstawiłeś wypada abym też to zrobił, nazywam się ...

- Wiem jak się nazywasz... Naprawdę myślałem że już nigdy cię nie zobaczę ... Myślałem że nie żyjesz

- Co ...? Ale to ... Kim ty jesteś ?! - krzyknął przybierając postawę obronną

- Powiedziałem już ... Nazywam się Goro Doragon w sumie nie dziwię się że mnie nie pamiętasz, miałeś wtedy może dwa-trzy latka ...

- Co ... Dwa lub trzy latka ... mało pamiętam z tego okresu z wyjątkiem niemiłych komentarzy ludzi ...

- Ehh jednakże twoje techniki są niewiarygodnie słabe, w twoim wieku powinieneś być w stanie pokonać smoka od tak pstryknięciem palcem, zawiodłem się na tobie braciszku ! - wyszczerzył się

- Bra - CO ?! - krzyknął nie dowierzając

- Tak Ryu ! Jesteś moim młodszym braciakiem - uśmiechnął się lekko - Nie myślałem że jeszcze cię ujrzę ale jednak - zaśmiał się

- Nie ! Ja nie mam brata ! To kłamstwo !- krzyknął składając pieczęć - Jigoku Ryu Geto ! - czerwona aura owinęła go zwiększając jego siłę, szybkość oraz skuteczność technik

- Huh ? - zdziwił się białowłosy - Tylko pierwsza brama ? Rozczarowujesz mnie ! - powiedział składając pieczęć - Naraku Ryu Geto ! - biało niebieska aura okryła całe jego ciało, po chwili dosłownie znikł z oczu Ryu tylko po to aby pojawić się tuż za jego plecami i boleśnie go kopnąć

- Ghyyy ... - syknął czarnowłosy powoli wstając - Jak ty to ... co to jest ...

- Czyli nawet nie wiesz ? Ranyyy zaczynasz mnie denerwować ale okay, powiem ci ... - powiedział łapiąc się za głowę i wplatając swoje palce w włosy - Są trzy bramy, pierwsza to ta najsłabsza której używasz, druga to średniej siły którą ja używam natomiast trzecia ... oj nie chcesz wiedzieć gdyż trzecia daję porządnego kopa za cenę życia - zaśmiał się

- Ghyy czemu staruszek Tannin nic mi o tym nie mówił ... - powtarzał sobie pod nosem zielonooki

- Tannin ? - zdziwił się Goro - Ten piernik cie uczył ? - tym bardziej się zdziwił - On nawet ropuchy by nie nauczył ! To mamy wyjaśnienie czemu jesteś taki słaby !

- Staruszek nie jest słaby ... Pokazał mi wszystko co teraz umiem i jeszcze więcej ... - odpowiedział gdy wstał na równe nogi - Nie pozwolę ci go obrażać ! - czarna smocza łuska okryła całe jego ciało a on pokrywając swoje dłonie piekielnym ogniem ruszył na przeciwnika

- Serio myślisz że czarna łuska ci tu pomoże ? - zapytał się unikając ciosu - Łuska to najsłabsza technika z obrony smoka - stwierdził łapiąc pięść lecąca w kierunku jego twarzy - A twoja jest dość krucha - w tym momencie wzmocnił uścisk a łuska pękła jakby była zrobiona z szkła

-Ghaaaałłłłłłłłaaaa !! - krzyknął Ryu odskakując od swojego przeciwnika, jego ręka została po prostu roztrzaskana, nie nadawała się teraz do niczego - Czarna łuska uznawana za najtwardszą została tak łatwo rozbita ... Ghy ... - jęknął z bólu upadając na jedno kolano, ręka niemiłosiernie krwawiła i bolała

- Podobno rozbicie łuski bardzo boli, nie wiem bo nigdy tego nie doświadczyłem ale twój ból chyba potwierdza to zdanie ... - stwierdził pojawiając się za swoim "bratem"

- Kiedy ty ... - nie zdążył dokończyć gdyż jego przeciwnik użył techniki

- Hiryu no hoko ! - potężny ryk lodowego smoka uderzył w całe ciało czarnowłosego powodując ogromne rany oraz odmrożenia niektórych części ciała

- Ghaaaaaaa ...! - krzyknął młodszy Doragon spadając z grzbietu smoka

- Skoro wiem że żyjesz na jakiś czas zatrzymam moje smoki ! Zalecam abyś się poprawił do czasu kiedy wrócę gdyż wtedy niekoniecznie muszę być taki łaskawy ! - krzyknął białowłosy Doragon rozpływając się w powietrzu, jego smoki po prostu odleciały ...

***
Walka na dole

- Może to jednak był zły pomysł że kazałem mu iść tam na górę - pomyślał Menma słysząc jakiś krzyk z góry jednocześnie odpierając lecący w jego stronę kamień - Denerwujesz mnie głupi smoku ! - złożył odpowiednie pieczęcie - Raiton: Tsugeki ! - wokół całego jego ramienia pojawił się piorun w tym momencie młody Uzumaki natychmiast wyskoczył i uderzył smoka prosto w pysk serwując mu porządną dawkę elektryczności, gdy wylądował na równe nogi nie mało się zdziwił - Czemu ty jeszcze stoisz pieprzony ogromy gadzie !?!

- Zamiast go wyzywać bierz się do roboty ! - krzyknął blondyn przebiegając obok swojego partnera i składając pieczęcie - Katon: Moeru Senko Kitsune - płomień owinął się do okoła ręki Naruto tworząc coś w rodzaju ostrego kolca, ten wykorzystując to iż smok z którym walczy dopiero leci ruszył na niego pełną parą, wyskoczył wysoko w niebo tak aby smok nie do końca mógł zauważyć co się dzieje, następnie z całym impetem uderzył w grzbiet oponenta robiąc mu dość sporą ranę

- Nieźle Kyuubi ! - krzyknęła dziewczyna o zielonych włosach - Teraz moja kolej ! - złożyła pieczęcie - Choumei Yokai san ! - ogromne ilości wyplutego kwasu trafiły smoka lecz wyrządziły lekkie szkody - O to chodziło ! - złożyła kolejne pieczęcie - Choumei Senko Hahidori ! - poruszając się jak koliber w powietrzu uderzyła smoka w miejsce które było podrażnione kwasem powodując spore obrażenia

- Rany dzieciaki to mają siłę ... - skwitował Kakashi unikając ciosu ogonem - Raiton: Dendo Kyu ! - małych rozmiarów kula elektryczna uderzyła w smoka paraliżując go - Suiton: Mizu no nami ! - spora wodna fala uderzyła wprost zalała go tworząc przewodnik dla prądu w tym momencie klon szarowłosego urzył techniki która poraziła smoka

- Lee trzymaj się mnie ! - krzyknał Guy - Tylko w dwóch mamy jakieś szanse zadać obrażenia smokom za pomocą Taijutsu !

- Tak jest mistrzu ! - odpowiedział i ruszył razem z mistrzem na jednego z smoków

- Konoha Dai Senko !! /x2 - oboje potężnym kopnięciem popchnęli smoka w stronę drzew - Konoha Kuroi Senko !! /x2 - kolejne kopnięcie tym razem w szczękę lekko ogłuszyło smoka co wykorzystał Shino

- Hijutsu: Mushidama ! - ogromna kula złożona z robaków uderzyła w smoka, w tym momencie robaki natychmiast zaczęły pochłaniać chakre swojego przeciwnika na którym siedzieli lecz po chwili wszystkie robaki spadły na ziemię martwe - Co do ...

- Ryaaaaa ! - ryknął smok spalając wszelkie robactwo

- Moje robaczki ... - załamał się młody Aburame

- Uważaj Kurenai ! - krzyknął Asuma przewracając ją, sam w tym momencie oberwał pociskiem kamiennym prosto w brzuch - Ghyy ... Takie coś ... Mnie nie powstrzyma ... - powiedział składając pieczęcie - Katon: Kemuri no jutsu - spore ilości dymu okryły smoka, następnie czarnowłosy Sarutobi odpalił zapalniczkę i rzucił nią prosto w ten dym powodując ogromną eksplozję

- Dziękuję Asuma ... moje genjutsu nie za bardzo działa na te gady ... - powiedział czerwonooka wstając

- Katon: Kitsune Arashi ! - duża burza ognia zaatakowała smoka lecz ten zamachnął skrzydłami i rozwiał technikę - Cholera ... zużyłem już tyle chakry a on nadal stoi ... Gdybym tylko był w swoim oryginalnym ciele ...

- Choumei Shori ! - kula skoncentrowanego kwasu trafiła w smoka parząc go lecz on jednym uderzeniem ogona odesłał swoją przeciwniczkę głęboko w las łamiąc nią mnóstwo drzew

- Ranyy to nie ma końca ... Ryu ile możesz tam wal ... - przerwał zdanie widząc jakąś fale o lodowym kolorze z której wyleciał jego rywal spadając w dół następnie wszystkie smoki zaczęły odlatywać - Kurna Ryu !!

***

- Cholera ... całkowita porażka ... - stwierdził szarowłosy gdy był opatrywany przez Shizune

- Nie obwiniaj się Kakashi, zaatakowali z zaskoczenia, według danych mieliśmy ich spotkać co najwyżej za dwa dni - pocieszała go brunetka

- Ale nawet jeśli, wspólnymi siłami nie byliśmy w stanie pokonać nawet jednego z nich ! Jedyne co osiągnęliśmy to jakieś głębsze rany ... - powiedział - Dodatkowo Ryu jest jakiś taki ... zdruzgotany ?

- Swoją drogą ciekawe co zaszło tam u góry między nim a naszym przeciwnikiem - zagadnęła Kurenai - Odkąd walka się skończyła on wcale się nie odzywa, jedynie podziękował za uleczenie ...

- Hej Ryu, masz herbatę - podeszła do chłopaka młoda Yamanaka z kubkiem w ręku - Co jest, Ryu haloo ? Wiem że wyglądasz jak mumia ale nie musisz się tak zachowywać - pomachała mu przed twarzą dłonią lecz reakcja była zerowa

- Zostaw go Ino, od czasu walki jest taki ... - zagadnęła Seiko - Jak będzie chciał to sam nam powie

- To wszystko jest takie kłopotliwe - stwierdził młody Nara

- Co masz na myśli ? - zapytał Sarutobi

- Chodzi mi o ich motyw ... czemu się wycofali ... mieli świetną okazję aby się nas wszystkich pozbyć - zastanawiał się czarnowłosy

- Szczerze to ich siła naprawdę mnie przeraziła, była równa mojej w formie ogoniastej bestii ! - żalił się Kyuubi

- Masz na myśli ich ogromne pokłady chakry czy może wielką siłę i szybkość ? - zapytał się Menma

- Zarówno jedno jak i drugie mieli potężne, zgadzam się z Kyuubim - dodała swoje Choumei

- Obydwoje jesteście żałośni ! - odezwał się nowy głos

- Zamknij się szopie jeden ...!

- To ty się zamknij lisie jeden ...!

- Obydwoje się zamknijcie debile ...!

- Rozumiem że nie zdarzyliśmy na walkę ... - zapytał chłopak o czerwonych włosach i pieczęci na czole z tykwą na plecach



- Witaj Kazekage-sama ... - przywitał się Kakashi - Niestety ale zostaliśmy całkowicie przytłoczeni przez siłę jedynie 5 smoków ...

- Czyli są aż tak potężne ? - zapytała ponętna blondynka z wachlarzem na plecach która już od dawna siedziała w głowie młodego Nary



- Głupia ! Skoro grupa składająca się z samych potężnych osób - tu spojrzał na Sakure - No prawie, nie dała rady samej piątce to znaczy że z dziesiątką to cała wioska miałaby problem - odezwał się najstarszy brat



- Kankuro, Temari nie kłóćcie się ... Robicie zarówno mi wstyd jak i naszemu gościu - w tym momencie z grupki rodzeństwa Sabaku wyszedł brunet który już od razu przykuł uwagę całej drużyny Konohy

- Witam, nazywam się Utakata - przywitał się z lekkim uśmiechem - Mam nadzieję że będziemy się świetnie dogadywać



***
Tyle w tej notce, mam nadzieję że się podobała walka i różne opisy oraz tajemniczy brat naszego Ryu. Tak jak już wcześniej mówiłem odpowiedzi na pytanie odnośnie specjala piszczcie w komentarzach możecie też dać mi jakieś pomysły na specjal jestem otwarty na wasze propozycję, Sayo !

2 komentarze:

  1. Według mnie całkiem fajny pomysł z tym one-shotem. A i oczywiście notka świetna :)
    pozdrawiam Grzegorz Brzeziński.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znowu dłuższa przerwa ale powoli nadrabiam :)
    Hahaha nie ma to jak paść już na początku rozdziału :P Sakura - geniusz !!! I to podsumowanie Kakashiego :D
    Wow walka świetna. I jeszcze ten cały Goro to brat Ryu. No nie źle mnie zaskoczyłeś O_o Wychodzi, że Ryu to taki słabeuszek. Ale wierzę, że się wzmocni i skopie dupę "braciszkowi" :P
    O i pojawił się Uatakata. Ciekawe co to zmieni w opowiadaniu.
    No i oczywiście nie mogło zabraknąć kłótni Bijuu haha :P
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń