10.11.2014

Rozdział 23: Niewiarygodne wieści !

Cześć wszystkim, ostatnio mam trochę weny dlatego przemieniam to w rozdziały ! Niestety jestem tylko człowiekiem dlatego potrzebuję motywacji. Taką motywacją jest nie tylko licznik wejść (który ostatnio mnie zadziwił) ale także komentarze, dlatego dziękuję ci anonimowa koleżanko ^^ ! A teraz zapraszam do czytania !

***
W wiosce

- Rozumiem … - powiedziała zamyślona blondynka – Czyli nawet jeśli taka drużyna o potężnej mocy ataku nie dała rady …

- Niestety … Na szczęście medycy mieli głowy na karku … - powiedział poobijany szarowłosy

- Dobrze, dziękuje wam wszystkim za raport oraz … przepraszam że tak bardzo naraziłam wasze życia – stwierdziła Hokage – Asuma, zawołaj do mnie Ryu, Fuu, Gaare, Utakate i Menme

- Tak jest Hokage-sama – odpowiedzieli wszyscy i wyszli

- Ryu, Menma – zawołał Sarutobi – Hokage was prosi do siebie – poinformował – Również Fuu, Gaara i Utakata mają się zjawić

- Tak jest – odpowiedzieli idąc w stronę wyjścia – Zaraz wrócimy z resztą

***
Szpital Konoha

- Twój stan z godziny na godzinę jest coraz lepszy – poinformowała pielęgniarka

- Dziękuje – podziękował czerwonowłosy

- Nie ma za co – uśmiechnęła się i odeszła

- Przydałaby się taka obsługa w Sunie – zaśmiał się

- Co ty nie powiesz – dogryzł Kankuro – W żadnym hotelu w Sunie do ciebie się nie uśmiechną

- Ehh – westchnęła Fuu – Ważne że tutaj ludzie mają wywalone na jinchuuriki

- No właśnie to zauważyłem – powiedział Utakata wchodząc – Masz picie – rzucił puszkę coli do zielonowłosej

- Super … teraz musze poczekać bo będę cała mokra i klejąca – załamała się spragniona dziewczyna

- Nie narzekaj, wyłożyłem z własnej kieszeni ! – powiedział zły otwierając puszkę – Cholera ! – wstrząśnięty napój gazowany wystrzelił oblewając chłopaka

- Mówiłam – zaśmiała się – Masz za swoje- wytknęła język

- Ale mogę już pić – uśmiechnął się złośliwie

- Hejka wszystkim – wszedł Ryu – Ooo Utakata – wziął mu picie – Dzięki – wypił

- Ale … ale … ale …… - obraził się chłopak, płacząc w kącie

- Hahaha – roześmiała się pomarańczowooka

- Hokage nas wszystkich wzywa – poinformował Menma bez ogródek

- Wszystkich – zdziwiła się Temari

- To znaczy Menme, Gaare, Fuu, Utakate i mnie – podrapał się zakłopotany czarnowłosy Doragon

- Aaaaa – odpowiedziała mądrze dziewczyna z Suny

- No to skoro już skończyliście jakże mądrą rozmowę to możemy już iść ? – zapytał Uzumaki

- Jasne, dasz rade Gaara ? – zapytał Doragon

- Oczywiście … nie rób ze mnie słabeusza – zdenerwował się

- To lecimy – stwierdził Namikaze wychodząc

- Ten to jest nie koleżeński – westchnął Utakata

***
U Hokage

- Dziękuje że przyszliście ale … - przerwała – Czemu ponad godzinę później ?!

- Przepraszam … - ukłonił się Ryu – Wstąpiliśmy po drodze do Ichiraku Ramen a Menma miał spory apetyt

- Nie zwalaj tego na mnie baka ! – obraził się niebieskooki

- Nie ważne – westchnęła – Zebrałam was tutaj ponieważ chciałabym utworzyć specjalną drużynę

- Aha ? – zdziwili się wszyscy

- Ale czy to już miejsca nie miało gdy mieliśmy walczyć z smokami ? – zapytała zielonowłosa

- Ta drużyna będzie się składać tylko z waszej piątki – poinformowała – Wiem że świetnie z sobą współpracujecie

- Miło to słyszeć ale czegoś nie rozumiem – podniósł rękę Ryu – A dokładniej czemu ta drużyna będzie miała jakieś większe szanse w walce niż wcześniejsza ?

- Tutaj nie chodzi o walkę – westchnęła kobieta – Wasza drużyna będzie miała na celu szybkie reagowanie przeciw wrogom

- To znaczy ? – zapytał brunet

- To znaczy że będziecie mieć wstęp do wszystkich wiosek na kontynencie – poinformowała – Dodatkowo wyśle was na trening

- Trening ? – zdziwili się wszyscy

- Tak, wszyscy wytrenujecie tryb mędrca !

- Tryb mędrca ? – zdziwił się Doragon – Ale to nie ma sensu !

- A właśnie że ma – uśmiechnęła się przebiegle – Dogadałam się już z jastrzębiami, będzie u nich trenował Utakata, z ślimakami będzie trenować Fuu, z małpami będzie trenować Ryu, Gaara… - przerwano jej

- Przykro mi Hokage-sama ale udam się na własny trening – stwierdził czerwonowłosy

- No dobrze – westchnęła

- Ja również będę sam trenował po za wioską – uprzedził ją Menma

- Zastanawiam się czy ma to sens – zamyślił się Ryu – Ja głównie używam ataków smoczych zabójców co znaczy że to takie swoiste ataki mędrca

- Małpie techniki mędrca doskonale zespolą się z twoimi technikami – odpowiedziała Tsunade – Rozmawiałam z małpim królem który tak swoją drogą jest strasznym zgredem – zaśmiała się – Jest szansa że uda ci się jako jedynemu to opanować

- Czy aby opanować dany tryb mędrca nie trzeba mieć paktu z danym zwierzęciem ? – zapytała Fuu

- To po części prawda lecz można to jakoś ominąć – zamyśliła się blondyna

- Tak sobie myślę że mógłbym trenować z ślimakami – powiedział Utakata – W końcu mój biju to wielgachny ślimak – zarumienił się lekko

- No dobrze a więc ! – oświadczyła donośnie – Utakata trenuje z ślimakami, Fuu wytrenuje się z jastrzębiami, Ryu z małpami ! Gaara trenuje samemu tak samo jak Menma !

- Tak jest Hokage-sama ! – zasalutowali wszyscy po za Menmą

- Hmm – zamyślił się Doragon

- Coś nie tak Ryu ? – zapytała brązowooka

- Czy nasza drużyna nie powinna mieć jakiejś nazwy ? – zapytał

- Nie takie głupie – stwierdziła Fuu – Jakieś propozycje ?

- Ja mam taki jeden pomysł – podniósł rękę czarnowłosy

- ANBU BUM ! – stwierdził Menma

- To głupie – westchnął Gaara

- A masz lepszy pomysł ? – obraził się

- Piaskowe bronie anbu ? – dał pomysł czerwonowłosy

- Pff – wyśmiał go Uzumaki

- A może ostrze mędrca ? – zapytała zielonowłosa

- Ja tam myślę że Sól w oku wrogom – roześmiał się Menma

- DxD ! – krzyknął Ryu

- Co ? – wszyscy się zdziwili

- Gdy trenowałem smocze techniki przeczytałem pewną legendę – poinformował niepewnie – Pierwszym smokiem świata był właśnie DxD , miał władze nad wszystkimi innymi gadami i można powiedzieć że był "wszystkim"– zamyślił się

- Czemu akurat on ci przyszedł do głowy ? – zdziwiła się Tsunade

- A bo mamy walczyć z smokami, smoczymi zabójcami, jakimiś drużynami zodiaku oraz akatsuki więc DxD można odebrać jako walka z wszystkim – oświadczył – Można to też zinterpretować jako ochrona wszystkiego – uśmiechnał się przebiegle

- Hmm – pomyśleli wszyscy – To chyba dobra nazwa

- Prosta i łatwa do zapamiętania – zaśmiała się Fuu

- A tyle ma znaczeń – zachwycił się Utakata

- Zgadzam się – powiedział Gaara

- Więc niech będzie to DxD – westchnął Menma


- Więc zatwierdzone ! – zawołała Hokage – Od dziś funkcjonuje drużyna o nazwie DxD której zadaniem jest walka z każdym wrogiem ! Dostaniecie również specjalne stroje coś w rodzaju strojów anbu tak aby wasi wrogowie nie mogli was rozpoznać i się mścić

- A kto będzie przywódcą ? - zapytał czerwonowłosy

- Miałam problem z wyborem w tej kwestii ale wizytówka waszej drużyny będzie Ryu - stwierdziła

- Co ?? - zdziwił się czarnowłosy - Jak to ja ? Ja się kompletnie nie nadaję !

- Bez dyskusji ! - odpowiedziała

- A może tak Gaara ?? - dalej drążył temat

- Nie ! - krzyknęła

- Ranyy ... - westchnął - No dobra ...

- Dobrze - w tym momencie w gabinecie zjawił się jakiś anbu - Dobrze że jesteś, zaprowadź tę piątkę do zbrojowni Anbu i przydziel im specjalne stroje - rozkazała

- Tak jest Hokage-sama - odezwała się zamaskowana kobieta - Chodźcie za mną - poprosiła wychodząc drzwiami

- Specjalna drużyna he ? - zastanawiał się Menma - Nie myślałem że skończę z wami w drużynie ...

- Pewnie podejrzewałeś że skończysz w więzieniu ? - dogryzła mu Fuu

- Skądże znowu - prychnął Uzumaki

- Czegoś nie rozumiem - zamyślił się brunet

- To znaczy Utakata ? - zapytał Doragon

- Czemu Menma miałby skończyć w więzieniu i czemu jest taki oziębły wobec wszystkich ? - zapytał jednakże odpowiedziała mu cisza i nietęgie miny całej trójki - Powiedziałem coś nie tak ?

- Niee - stwierdził Namikaze - Po prostu zabiłem własnego brata i kilka innych osób raniąc uczucia przyjaciół po drodze, coś pominąłem ? - westchnął

- Nie, nic nie pominąłeś - mlasnął Ryu - Jednakże wiem że nie jesteś taki zły ...

- Zabiłeś brata stary ? - przeraził się Utakata

- Odpuść mu ... to był ciężki okres - westchnął Doragon - Wiem że tego żałuje i z całych sił stara się wrócić go do życia

- Co ?? - cała trójka się zaciekawiła

- Ryu chyba ciebie też zabiję ! - warknął zły niebieskooki

- No co ?! Muszą poznać prawdę abyśmy byli zgraną ufającą sobie drużyną !

- Ranyyy ! - krzyknął nieźle zdenerwowany Menma - Wolałbym utrzymywać mój charakter zimnego drania niż tłumaczyć się wam teraz !

- Powiedz im, tak jak powiedziałeś to mnie ...

- No dobra ! Dobra ! Tak zabiłem brata lecz był to okres w którym na moich oczach i to przezemnie zginął mój Sensei, nie ! Przybrany ojciec ... - powiedział - Byłem zły, bardzo zły ... zaślepiła mnie wtedy nienawiść do Akatsuki oraz zła natura chakry Kyuubiego co spowodowało moją ucieczkę z wioski ! Naruto za wszelką cenę aż do końca chciał mnie uratować lecz zabiłem go ... później żałowałem ... bardzo żałowałem ... Udało mi się wyleczyć jego ciało i głęboko w sercu postanowiłem go wrócić do życia - mówiąc to kilka łez potoczyło mu się po policzkach - Nie wiedząc co zrobić z jego ciałem oddałem je we władanie Kuramy - ogarnął się trochę - Dzięki temu jego ciało rosło i funkcjonowała jakby żył, i gdy uda mi się wrócić go do życia będzie nadal w naszym wieku - otarł łzy - Ot cała historia ... i nie patrzcie się tak na mnie BAKA ! - odwrócił się

- Ja ... nie wiedziałam ... co prawda nawet gdybyś był pijany nie usprawiedliwiało by cię zabicie go ... lecz to że chcesz mu przywrócić życie jest naprawdę dobre - stwierdziła zielonowłosa - Wybaczę ci zabicie go tylko jeśli znów będę mogła z nim porozmawiać ...

- Ja ci stary już dawno wybaczyłem, zwłaszcza gdy uratowałeś mi życie - westchnął Ryu - Chcę się dalej z tobą kumplować i pomóc ci w twojej pokucie

- Ranyy - zdziwił się brunet - Niesamowita historia ... ale myślę że jakoś ci zaufam, zwłaszcza po walce którą stoczyliśmy niedawno z wrogami

- Mimo wszystko wiem co to znaczy być nienawidzonym przez innych i czysta nienawiść - westchnął Gaara - Myślę że damy radę współpracować

- Dziękuje wam wszystkim - odetchnął z ulgą

- Jesteśmy na miejscu - oznajmiła kobieta anbu o której kompletnie zapomnieli - Tutaj macie całe uzbrojenie i stroje, wybierzcie sobie coś - mówiąc to odeszła jak gdyby nigdy nic

- Fajnie - zaśmiał się Ryu - Mamy duży wybór

- Ja biorę tą maske - zaklepał Uzumaki biorąc do ręki ceramiczny przedmiot



- Świetnie - stwierdziła Fuu łapiąc jakąś dziwną maske - Ja biorę tą ! - zaklepała


- No skoro te fajne już zaklepane ... - westchnął Doragon - To ja wezmę tą zakrywającą trzy czwarte twarzy


- To ja mam tą - wziął Gaara


- To ja tą fajną - uśmiechnał się Utakata


(nie mogłem znaleźć nic lepszego, uznajmy że nie ma znaczków Kiri >_>)

- Świetnie, to teraz kolejne części ekwipunku - zaczęli brać ubrania, kto chciał to miecze aż w końcu wyszli z zbrojowni w pełnym ekwipunku

- Co wy na to aby uczcić założenie naszej drużyny w Ichiraku ? - zaproponował Doragon

- Jestem za ! - wyrwał się Menma

- To idziemy - zaśmiała się Fuu

***
Kilka godzin później

- Czuję się jakbym o czymś zapomniał - rozmyślał młody Doragon

- Ryu ! - zawołał najmłodszy Doragon - Kiedy ze mną potrenujesz ?!

- Przepraszam Toru - westchnął - Ostatnio jestem zmęczony i mam wrażenie że oczyms zapomniałem

- Tak ! Zapomniałeś o treningu ze mną ! - narzekał dzieciak

- Ehh no dobra ... chodź na pole treningowe - mówiąc to wstał i biorąc chłopca na barana i używając shunshin no jutsu znalazł się na polu

- Ale jesteś szybki braciszku - uśmiechnął się od ucha do ucha różowowłosy

- Tak, tak - zaśmiał się - Zaczynajmy

- Hai ! - zaatakował malec - Hiryu ken ! - jego pięść otoczył ogień

- No no ! - uniknął ciosu czarnowłosy - Zrobiłeś postępy !

- To jeszcze nie wszystko ! - krzyknął malec - Karyu no hoko ! - słaby ryk ognistego smoka poleciał wprost na zaskoczonego chłopaka

- Czyli twoim żywiołem tak jak i moim jest ogień ? - zaśmiał się unikając ataku - To dobrze

- A masz ! - wyskoczył jak z pod ziemi i uderzył Ryu w policzek - I jeszcze - kopniak w brzuch - Oj ... nie trafiłem - trafił poniżej pasa ...

- Ałała ... - odskoczył - Pamiętaj ... poniżej pasa nigdy mnie nie bij ...

- Zapamiętam braciszku - uśmiechnął się przepraszająco - Coś ci z kabury wyleciało - podał mu zwój

- Zwój ? - olśniło go - No tak zwój ! - krzyknął - Wielkie dzięki Toru - uściskał go - Niestety musimy zakończyć ten sparing ale później nauczę cię nowej techniki okay ?

- Jasne braciszku ! Yatta ! - krzyknął odbiegając w stronę domu

- No to czas zobaczyć co jest w tym zwoju ... - pomyślał odpieczętowując pieczęć Tannina - To jakieś techniki ... i ... co ?! - krzyknął przerażony - No kurwa nie wierzę ! Jak to możliwe !? - zaczął składać na szybko pieczęcie - Kuchiyose no jutsu ! - przyłożył rękę do ziemi przywołując jakieś cielsko gada wysokości około dwóch metrów - Gekido ?! - podskoczył do zwłok - Nie to niemożliwe ... czyli ten zwój to prawda ...?! Zabiję cię Goro ! Przysięgam ! - wydarł się

***
Góry

- Nagle przeszedł mnie dziwny dreszcz - drgnął białowłosy - Pewnie coś mi się wydaje - westchnął

- Jak tam twoje rany ? - zapytała jakaś dziewczyna

- Dobrze - stwierdził - Dzięki że je opatrzyłaś

- Nie ma za co, zresztą i tak wyglądasz jak mumia - zachichotała - Jesteś gotów aby powiedzieć mi kto cię tak urządził ?

- Niestety nie - odpowiedział prosto z mostu

- Nie dostaniesz obiadu ! - zagroziła

- Zamkniesz się kiedyś ? - zapytał z nadzieją

- Zmuś mnie ! - mówiąc to przybrała pozycje obronną

- Nie chcesz tego - warknął

- Ależ chcę, twoja chakra jest tak mała że robak by cię pokonał a twoje rany nie pozwalają ci na walke wręcz - uśmiechnęła się przebiegle

- Nie potrzebuję chakry - stwierdził - Nawet teraz jestem w stanie cie zabić

- Jesteś głupi jeśli tak sądzisz - chciała go kopnąć lecz znikł - Co ?! - nagle wypluła krew

- Sorki ale nie jesteś mi już potrzebna dziewczyno - szepnął jej do ucha wyciągając rękę zamrożoną w lodowy szpikulec z jej brzucha - Oyasumi - pożegnał ją

- Ty ... - upadła martwa na ziemię

- Czas ruszać w drogę - pomyślał - Zasiedziałem się, siostra nie będzie zadowolona że jeden z naszych smoków padł - obmył krew w strumieniu i odszedł w tylko sobie znanym kierunku

***
Konoha

- Jak to twój mentor nie żyje ?! - krzyknęła Tsunade

- Niestety zabił go Goro Doragon - powiedział smętnie - Jeden z smoczych króli umarł

- To co teraz, całe ziemie smoków i gadów rozbite ? - zapytała

- Wszyscy nie żyją - odpowiedział Ryu

- Przykro mi ... - odpowiedziała

- Jest jeszcze nadzieja ... Po za Tanninem jest jeszcze kilku smoczych króli ... dowiedziałem się tego z zwoju

- To znaczy ? Bo już nie rozumiem - zapytała blondynka

- Tannin to jeden z całej piątki smoczych króli ... - odpowiedział - Jest jeszcze Vritra, Tiamat, Yu-long oraz Fafnir

- Czyli on poluje na tych całych smoczych króli ? - spostrzegła

- Najwidoczniej ... z zwoju wynika również że istnieją złe smoki które prawdopodobnie nie żyją - dodał - Jednym z nich jest Grendel nic więcej nie jest opisane w zwoju - poinformował - Po za technikami których wcześniej nie znałem oraz - zawahał się

- Oraz ? - dociekała kobieta

- Oraz smocze jajo ... - dokończył

- Smocze jajo ?! - zdziwiła się

- Tak ... nie wiem co to znaczy ale chyba mam je ... wychować ?

- Rozumiem ... mam nadzieję że nie przeszkodzi ci to w treningu ...

- Raczej nie ... ale chciałbym opanować techniki z zwoju ...

- Dasz radę w wyznaczonym czasie ?

- Raczej tak choć nie wiem czy opanuję małpi tryb mędrca - westchnął - W każdym razie to tyle co miałem do powiedzenia

- Dobrze - odpowiedziała - Jeszcze raz masz moje szczere kondolencje Ryu ... dobranoc

- Oyasumi Hokage-sama - wyszedł

***
Morze

- Jak to Tannin nie żyje ?! - krzyknął jakiś smok o niebieskawej łusce

- Nie mamy pojęcia Tiamat-sama ... - odpowiedzieli słudzy

- Musimy natychmiast wyruszyć ! - rozkazał - Przygotować wszystko !

- Tak jest ! - odpowiedzieli rozbiegając się w wszystkie strony

- Już ja wam kurwa dam zabijać smoczych króli ! - szepnął do siebie z złością

***
Pustynia

- Fafnirze-sama ! Fafnirze-sama ! - krzyczała jakaś dziewczyna biegnąc do komnaty

- Słucham Asiu ? - zapytał wielki smok o brązowej łusce

- Bardzo ważna wiadomość dla ciebie ! - podała zwój

- Hmm ? - zdziwił się - To od Tannina ...

- Tak panie - odpowiedziała bacznie się mu przyglądając

- To niemożliwe ! - krzyknął nagle - Zebrać wszystkich ! - rozkazał

- Co się dzieje ? - zapytała blondynka

- Zwołaj wszystkich do mojej sali ale to migiem ! - krzyknął

- Tak jest !- uciekła

- Co to się dzieje na świecie ?! Żeby Tannin zginął ... - mówił sam do siebie - Nie wybaczalne ! - uderzył wielką łapą w ziemie aż wszystko się zatrzęsło

***
Podziemie

- Sssss - zasyczał jakiś czarnołuski smok - Co to jesssst ? - zapytał

- To zwój z wiadomością od jednego z smoczych króli - poinformował żniwiarz

- Czyli ten piernik nawet nie jesssst w sssstanie sssamemu się tu pofatygować - warknął zły

- To może być coś ważnego panie - dał znać sługus

- Dobra, dobra - odpowiedział zbywając człowieka w masce - Odejdźss !

- Tak jest ! - rozmył się w powietrzu

- Co ten staruch chce - odpieczętował zwój i zaczął czytać, z każdą linijką tekstu jego oczy stawały się coraz większe - CO ?! - wrzasnął

- Panie !

- Co się dzieje ?!

- Nic ci nie jest ?! - zbiegli się słudzy

- Zamknijcie się głupcy ! - krzyknął - Macie wszystko przygotować !

- To znaczy ? - nie zrozumieli żniwiarze

- Opusssszczamy podziemie w trybie natychmiasssstowym !! - wrzasnął na nich

- Tak jest panie ! c- odpowiedzieli wszyscy znikając w czarnym dymie

- Kto by pomyśssslał - zasyczał do siebie - Że to właśnie twoja śssmierć nasss zjednoczy ...

***
W chmurach

- Dalej dalej ludziska ! - bawił się jakiś młody smok o zielonej łusce - Rozkręćmy tą bibe !

- Yu-long-kun - biegł jakiś chłopak - Yu-long-kun ! - wołał

- Co chcesz ? Nie widzisz że się świetnie bawiły ! Dołącz do nas ! - zaprosił przyjacielsko puszczając muzę

- Ale to ważne ! - krzyknął chłopak

- Potem ! - odpowiedział idąc tańczyć

- Ale ...! - nie dało się mu przemówić do rozsądku


- Wyginam śmiało ciało ! Wyginam śmiało ciało ! Wyginam śmiało ciało, dla mnie to ? MAŁO ! - tańczył i śpiewał - Wyginam śmiało ciało ! Wyginam śmiało ciało ! Wyginam śmiało ciało, dla mnie to ? MAŁO !

- Słuchajcie sensowne panienki, Prawdziwy król Yu-long tu stoi ! - zaczął śpiewać - Uwielbiam kiedy laseczki wprawiają w ruch swoje wesołe ciałka. Gdy ruszacie swoimi bioderkami róbcie to słodko, smacznie i zdrowo zgoda ?

- Gdy słodka jest, bez makijażu ma być ! - dalej śpiewał - Figurę ty masz dla faceta już się liczy ! Gdy słodka jest bez makijażu ma być, Figurę ty masz dla faceta już się liczy !

- Ten cudowny wdzięk wywołuje lęk, gdy się budzę te cuda każdy by pękł ! - śpiewał - Ten cudowny wdzięk wywołuje lęk, gdy się budzę te cuda każdy by pękł !

- Macie w sobie coś, jak titanic nas ciągniecie na samo dno ! Wy macie w sobie takie coś, my faceci tak jak leci nie mamy dość !

- Macie w sobie coś, jak titanic nas ciągniecie na samo dno ! Wy macie w sobie takie coś, my faceci tak jak leci nie mamy dość !

- Wyginam śmiało ciało ! Wyginam śmiało ciało ! Wyginam śmiało ciało, dla mnie to ? MAŁO ! - tańczył i śpiewał - Wyginam śmiało ciało ! Wyginam śmiało ciało ! Wyginam śmiało ciało, dla mnie to ? MAŁO !

- Ale Yu-long ! - krzyczał sługa - To bardzo ważne !

- Gdy słodka jest, bez makijażu ma być ! - dalej śpiewał - Figurę ty masz dla faceta już się liczy ! Gdy słodka jest bez makijażu ma być, Figurę ty masz dla faceta już się liczy !

- A kreskę zrób na oku sobie i też. I puder rzuć sobie na nosek gdy chcesz. I brewki czarną sobie kredką to zrób. Pomadkę i facetów masz już u stóp ! - dalej śpiewał ignorując sługę

- Gdy ładna buzia twa i bioder łuk, każdy by od razu mógł ! No bo wy macie w sobie to coś, my faceci tak jak leci nie mamy dość !

- Gdy ładna buzia twa i bioder łuk, każdy by od razu mógł ! No bo wy macie w sobie to coś, my faceci tak jak leci nie mamy dość !

- Wyginam śmiało ciało ! Wyginam śmiało ciało ! Wyginam śmiało ciało, dla mnie to ? MAŁO ! - tańczył i śpiewał - Wyginam śmiało ciało ! Wyginam śmiało ciało ! Wyginam śmiało ciało, dla mnie to ? MAŁO ! - skończył

- No dobra, dobra - podszedł do sługi - Co chcesz że to takie ważne ?

- Chodzi o tą wiadomość ! - podał zwój - Ta pieczęć wskazuje że to od innego króla smoków

- O ty w mordę ! - zdziwił się - I co nic nie mówiłeś ?! - odpieczętował zwój i zaczął czytać

- Przepraszam Yu-long-kun - westchnął chłopak

- LUDZIE ! Koniec imprezy ! - zawołał

- Co ? Czemu ? - wszyscy posmutnieli

- Musimy się przygotować do odlotu moi drodzy ! - rozkazał - Natychmiast !

- Tak jest - odpowiedzieli wszyscy rozchodząc się

- Żeby najstarszu z nas wszystkich Tannin zginął ... straszne - westchnał

***
Tyle w tym rozdziale ! Dowiedzieliśmy się kolejnych niewiarygodnych rzeczy ! Istnieje pięciu smoczych króli ! Co się stanie potem, czy Goro uda się ich wszystkich zabić a może to oni pokonają go ? Tego i jeszcze więcej spodziewajcie się w kolejnej notce ! Sayo !

3 komentarze:

  1. Ja: Wszystko piknie, ładnie ale... No właśnie, ALE...
    Naru: Za dużo nawiązać do DxD... Gdyby to rozgrywało się w tamtym uniwersum to nic by się nie stało... Ale niestety to jest Naruto... Tutaj jest mniej smoków a więcej youkai, biju i jap.demonów
    Fuu: I za dużo polskich piosenek... Ja rozumiem że Robso-san i ty Eren-kun jesteście polakami ale to jest w klimatach Japonii...
    Ja: A poza tym to wszystko nieźle... Tylko Naru ma być żywy... J A S N E ! ? No, ja myślę :D
    To tyle
    Sayo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Robso ... a może raczej Naruto :P Specjalnie nawiązuje do innych anime ^^ Nazwa bloga to nie jakieś "smoki-w-naruto" tylko "sekiryuutei" czyli czerwony smok walijski o imieniu Ddraig (którego Robso powinien dobrze znać).
      Jestem pewien że wszyscy czytelnicy zauważyli że coraz bardziej odstępuje od normalnej fabuły Naruto a wchodzę w rejony mojej wyobraźni xD
      Nawiązuje do Fairy Tail, Bleacha (kiedyś tam >.>) , High school DxD itd. Myślę jednak że nie zniechęca to was jako czytelników a dodaje smaczek do takowej zupełnie innej historii Naruto.
      A wracając jeszcze do twojego komentarza, specjalnie daję polskie piosenki. Wiem że klimat jest japoński, ale nie chcę zapominać o własnej kulturze która jest różna :P
      Hai, Hai ... kiedyś tam może będzie :P Nic nie obiecuję (sam muszę rozpracować sposób >.<)
      To tyle
      Sayo xD

      Usuń
  2. Tak jest !! Krol Julian !! Albo raczej krol Yu-long :P
    Ciekawie sie zapowiada. Co raz wiecej smokow. Pojawili sie jacys krolowie i cos czuje, ze nie zla rozrube zrobial :P Moze Ryu sie czegos nauczy ??
    Lece dalej
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń