Witam <ucieka przed obrzuceniem przez śmieci> Wiem, najchętniej byście mnie zlinczowali, powiesili, zakatrupili i Bóg jeden wie co jeszcze ... ZASŁUŻYŁEM NA TO. Zastanawiacie się czemu nie dodaję żadnych rozdziałów od kilku miesięcy ? Odpowiem wam:
Wszystkie rozdziały napisane w przód zostały wyczerpane, tak samo jak moja wena. Dopadło mnie coś czego nie mogę wytłumaczyć bo sam tego nie rozumiem, teraz nawet jednej strony nie mogę zapisać w wordzie przy pisaniu jakiejkolwiek kontynuacji. Ba, nawet jeśli wpadnie mi jakiś pomysł na nowe opowiadanie, to jego również nie potrafię przelać na papier. Nawet komentarze do innych blogów/bloggerów czy też ta tutaj informacja, ledwie co ledwie ale udaje mi się napisać.
Wychodzi z tego wniosek iż nie mogę na razie kontynuować moich opowiadań, które nie oszukujmy się są kiepskie i które najchętniej bym popawił lecz nawet tego zrobić nie mogę.
Niestety, ale z przykrością muszę oznajmić wszystkim którzy jeszcze tutaj zaglądają, iż:
ZAWIESZAM TEN BLOG NA CZAS NIEOKREŚLONY
tak, tak ... wiem że jeśli ktoś skomentuje teraz, to będzie to albo współczucie albo zdenerwowanie ...
Nasuwa się jeszcze jedno pytanie, co dalej ?
Mam zamiar oddać się życiu prywatnemu, karmieniem mojej natury Otaku lecz nigdy nie mam zamiaru zapomnieć o tym co tutaj napociłem, nie mam zamiaru przestać myśleć o kontynuacji, więc jeśli chcecie to czytajcie wszystko od początku, gdyż może jeszcze kiedyś pojawią się kolejne, niesamowite rozdziały.
W sumie, to wszystko co chciałem przekazać w tej informacji.
Chciałbym wszystkim podziękować że byli ze mną przy tych dwóch opowiadaniach, podziękować Robso który wspierał mnie przez gg i dawał niejednokrotnie natchnienie i poczucie obowiązku pisania dalej. Liczę że może kiedyś nawet tak słabe opowiadanie jak moje natchnie innych, młodych otaku, szukających odskoczni od anime do pisania własnych opowiadań :)
Dzięki i pozdrawiam ... do zobaczenia kiedyś tam minna. Eren.
A jednakk żyjesz chłopie. Już się martwiłam, że się coś stało.
OdpowiedzUsuńTo co masz to się nazywa wypalenie. Mam nadzieję, że jednak wrócisz.
Powodzenia.
Wahaaaaa...
OdpowiedzUsuńNo wiesz, w sumie to ja wiem, że jeszcze istniejesz. Bo przecież u mnie ostatnio komentowałeś XP Cieszę sie, że jednak nie zapomniała TWA zacna osoba nie zapomniała o nas.
Fakt, że nie można żyć samymi notkami. Będę cierpliwie czekać na kolejne notki :)
Spokojnie, będę czekać aż wena wróci że tak powiem 'wakacji'. Czekam na twój wielki powrót!
OdpowiedzUsuńPowodzienia Naruko :*