18.08.2015

High School Konoha Special Time Machine ! Kiba coś ty do cholery narobił ?!

Ohayo ...
Nie, to nie jestem mój powrót czy też reaktywacja bloga.
Blog nadal jest zawieszony ... napisałem to opowiadanie jakiś czas temu lecz ciągle go nie kończyłem i uznałem je za głupie ... no ale jak to czasami bywa kiedy nie ma się nic do roboty przychodzą pomysły i tak jakoś dopracowałem ten special ... ba, napisałem nawet drugą jego część ... tak więc możecie się spodziewać jeszcze w ten weekend że wstawię kolejny special :)
Tylko proszę, nie róbcie sobie jak na razie nadziei na mój powrót >_> To jednorazowy wyskok T_T A teraz zapraszam na opowiadanie ...

~*~*~*~
- Obczajcie co znalazłem ! - krzyknął brunet wbiegając do klasy

- Inuzuka ! Gdzieś ty był ? Miałeś iść tylko do toalety ! - krzyknął zdenerwowany nauczyciel

- Przepraszam Hatake-sensei – mruknął – ale to jest ważniejsze !

- Co może być ważniejsze niż moja lekcja ?! - oburzył się szarowłosy

- Kiba debilu, siadaj ! - krzyknął blondyn

- Naruto słownictwo ! - upomniał go psor

- Dawajcie chłopaki, musicie ze mną iść ! - kontynuował

- Inuzuka zostajesz po lekcjach za kare ! - krzyknął Kakashi

- Haha masz za swoje ! - roześmiał się niebieskooki

- Uzumaki ty również !

- Co ?! Jak to ?! - oburzył się

- Jakie to kłopotliwe, sami sobie winni jesteście – mruknął leżący na ławce czarnowłosy

- Nara ty też zostaniesz ! - krzyknął szarowłosy – Ktoś jeszcze ma coś do dodania ?!

- CO TO ZA KRZYKI DO CHOLERY ?! - do klasy wparowała blondwłosa kobieta o dosyć pokaźnym biuście

- T-tsunade-sama … sytuacja została już opanowana … - odpowiedział

- HATAKE ! Czyli to ty przerywasz spokój ?! - krzyczała dalej

- No w sumie to teraz pani zakłóca spokój … - mruknął pod nosem brunet lecz nikt tego nie usłyszał

- Dobra ! W takim razie Hatake zostajesz dziś po lekcjach za kare ! - oznajmiła donośnie i wyszła

- Yyyyy … co ? - mężczyzna stał osłupiały natomiast klasa ryknęła śmiechem - Ah tak ?! To walić tą lekcje ! Wszyscy zostają po lekcjach ! A teraz macie wolne ! - oznajmił mocno wkurzony wybiegając z sali

- No, to skoro mamy wolne to chodźcie ze mną, Naruto, Shikamaru, Neji – poprosił brunet

- Nie mam zamiaru brać udziału w tym cyrku … - westchnął młody Hyuga

- Ah tak ? - na twarzy bruneta pojawił się szatański uśmiech – No dobra – odpuścił

- Coś za łatwo poszło … - mruknął białooki i już po chwili wiedział dlaczego

- Hej słuchajcie wszyscy ! - zaczął Inuzuka – Chcecie zobaczyć filmy z naszej ostatniej imprezy ?

- Z ostatniej imprezy … - powtórzył powoli Naruto i już po chwili zrozumiał śmiejąc się pod nosem

- O stary, cios poniżej pasa – mruknął Shikamaru

- Ty pieprzony … - nad Nejim pojawiła się aura mordercy

- Czyli idziesz z nami tak ? - zaśmiał się triumfalnie chłopak – To chodźcie – ruszył przodem

- Cholera, już się boję w co znowu nas wplączesz idioto – zaczął Namikaze podążając za kolegą

- Zobaczycie i nie będziecie żałować – zaśmiał się

Tak więc, idąc za przyjacielem przeszli całą szkołę wzdłuż, zeszli chyba z 3 piętra niżej i dotarli do jakichś drzwi …

- No i ? - zapytał nie rozumiejąc białooki

- Drzwi … ciągnąłeś nas przez całą szkołę aby pokazać nam drzwi …? - załamał się Uzumaki

- Kiba, ty serio jesteś kłopotliwy …

- Zamknijcie się i właźcie ! - oburzył się i wepchnął trójkę do środka

- Jeśli to twój kolejny kawał to jak matkę kocham zabiję ! - zagroził Hyuga

- Patrzcie i podziwiajcie – wszedł za nimi i zapalił światło, oczom zgromadzonych ukazała się ładna schludna klasa, bez ławek i krzeseł, pośrodku której stał jakiś nienaturalny jak na ich czasy pojazd

- No i co to jest mądralo …? - zapytał zrezygnowany blondyn

- Hiperboliczna Czas Maszyna ! - zaśmiał się uradowany

- Masz na myśli wehikuł czasu ? - westchnął Nara – Tępaku, na nasze czasy coś takiego jest nie możliwe !

- Też o tym pomyślałem ! - odpowiedział dumny – Więc to znaczy że ktoś z przyszłości przybył nią tutaj !

- Skąd w ogóle pomysł że jest to machina czasu ? - zainteresował się w końcu Hyuga

- Tak tam pisze – pokazał napis

- Nie myślałeś może że to makieta ? - zapytał niebieskooki

- Kto normalny budował by makietę w środku klasy – westchnął shikamaru

- To co chłopaki ? Robimy sobie małą wyprawę w przeszłość ? - zaczął Inuzuka

- Nawet o tym nie myśl ! - krzyknął Neji – Znając ciebie wpadlibyśmy w kłopoty !

- Zresztą nie umiemy nawet tym sterować … - dodał czarnowłosy

- Ehh, pewnie macie racje – posmutniał brunet lecz po chwili jednym susem doskoczył do maszyny i zaczął po omacku wciskać guziki

- Idioto jeszcze zepsujesz ! - odciągnął go blondyn lecz było za późno, maszyna zaczęła wydawać najróżniejsze dźwięki i poruszać się niebezpiecznie, chłopcy natychmiast od niej odskoczyli i przyglądali się wszystkiemu z bezpiecznej odległości … nagle wszystko rozbłysło, pokój stał się dosłownie biały, kolory zniknęły, podłoga zniknęła, wszystko zaczęło znikać lecz już po chwili powracać … choć krajobraz był troszkę inny … do okoła drzewa, bujny las, odgłosy zwierząt … cała czwórka poczuła w końcu grunt pod nogami i wszystko się zatrzymało … naraz wszyscy niczym klony doskoczyli do krzaków i zaczęli wymiotować …

- Kiba ja cię zabiję ! - zaczął pierwszy Hyuga gdy tylko uspokoił żołądek – Przysięgam że cię zabiję !

- To nie moja wina … to samo się tak jakoś … - bronił się brunet

- Kiba, to twoja wina ! Zresztą gdzie my kurde jesteśmy …? - zapytał zrezygnowany blondyn

- W przeszłości lub przyszłości … tak czy siak przez nasze pojawienie się tutaj jest możliwość iż zmienimy tok historii co jest bardzo niebezpieczne … - westchnął czarnowłosy

- Powinniśmy jak najszybciej wrócić do naszych czasów i zostawić tą maszynę w spokoju … - westchnął białooki

- Taa, jak jesteś taki mądry to uruchom to coś … - zaśmiał się brunet – Kupa złomu i tyle

- Nie wiem jak wy ale ja idę się rozejrzeć, może znajdziemy jakieś wskazówki … - mruknął Naruto ruszając przed siebie

- Dobra, wy idźcie, a ja pomyślę jak obsługiwać to ustrojstwo – zarządził Nara – To wszystko jest takie kłopotliwe …

- Okay – rozpromienił się brunet i pobiegł za blondynem

- To jest zapewne zły pomysł … - mamrotał pod nosem Neji wlokąc się jako ostatni

Chłopcy idąc przez las czuli się dziwnie, powietrze było strasznie czyste, zwierzęta aż nazbyt nieprzyjazne, przestraszone. Wszystko wyglądało jak wyjęte z opowieści gdzie ludzie nie zapuszczali się głęboko w lasy. Szli tak przez dobre dziesięć minut aż na ich drodze pojawiła się dziwnie ubrana osoba. Mężczyzna stał oniemiały i spoglądał z lekkim przerażeniem na chłopców. Ubrany był w charakterystyczną białą tunikę, podobną do tych które musieli zakładać podczas przedstawienia mającego miejsce akcji w starożytnym Rzymie …

- P-przepraszam pana – rozpoczął spokojnie Naruto – Zgubiliśmy się trochę … moglibyśmy wiedzieć gdzie jesteśmy ? - niestety nie doczekał się odpowiedzi na którą liczył. Facet po usłyszeniu pytania po prostu z krzykiem uciekł gdzie pieprz rośnie.

- Brawo ! Wystraszyłeś go ! - oskarżył Inuzuka

- Nie moja wina ! - westchnął – Po za tym widzieliście jego strój ? Czyżbyśmy jednak trafili do przeszłości ?

- Jeśli tak to zmarnowaliśmy właśnie komuś życie – zaczął Hyuga – Jeśli zacznie o nas opowiadać w mieście na pewno zostanie uznany za wariata i całe jego życie w którym mógł wiele osiągnąć a nawet spłodzić potomka legnie w gruzach …

- Wiesz to jest teraz naszym najmniejszym zmartwieniem – mruknął Inuzuka wskazując na sporą grupę mężczyzn w zbrojach podąrzających w ich strone

- No pięknie … spadamy ! - zarządził Uzumaki i jak powiedział tak zrobili, dobiegli do grzebiącego przy maszynerii Shikamaru

- Co wam jest ? - zdziwił się czarnowłosy

- Spotkaliśmy jakiegoś faceta z tych czasów – zaczął Kiba

- Lecz przestraszył się zwykłego pytania o miejsce w jakim jesteśmy – kontynuował Naruto

- Po jego stroju wnioskuję iż był to grek, a po tym że zaraz po jego ucieczce pojawili się jacyś legioniści można śmiało stwierdzić iż jesteśmy w starożytnym Rzymie ! - zakończył Neji z przerażeniem

- Czyli tylko ja mam częściowo dobre wieści … - westchnął czarnowłosy – Po pierwsze, rozgryzłem jak uruchomić wehikuł, po drugie baterii starczy jeszcze na cztery lub pięć skoków w czasie … złą wiadomością jest że za cholerę nie mogę załapać jak tu się wpisuje datę podróży …

- Czyli musimy skakać po omacku licząc że trafimy do miejsca skąd przybiliśmy ? - zapytał Inuzuka

- Mając ograniczoną liczbę skoków w czasie to raczej niezbyt dobra opcja – mruknął Uzumaki

- Teraz to nie ważne ! - zaskoczył nagle białooki – Patrzcie ! - pokazał na żołnierzy biegnących w ich stronę

- Kurna ! Pieprzyć zasady ! Zbierajmy się stąd ! - stwierdził brunet

- Zgadzam się z przedmówcą – dodał niebieskooki

- Dobra, to wskakujcie ! - krzyknął shikamaru aby reszta usłyszała gdyż legioniści zachowywali się bardzo głośno, gdy tylko wszyscy znaleźli się w pojeździe shikamaru nawciskał kilka guziczków i pojazd zniknął pozostawiając tylko osłupiałych ludzi

- Ciekawe gdzie dotrzemy – zaczął Kiba

- Czy mi się wydaje czy to wszystko to dla ciebie dobra zabawa ?! - warknął blondynem

- Oczywiście że tak ! - roześmiał się brunet

- Zabiję cię jak tylko wylądujemy ! - burknął Hyuga

- Może być ciężko wiecie … chyba właśnie zrozumiałem od czego był ten malutki ekranik na którym nic się nie pokazywało przed uruchomieniem … - mruknął Nara

- Co masz na myśli ? - zapytał białooki

- To … że jak wylądujemy to … - nie zdążył dokończyć gdyż wszystko się zatrzymało i pojazd stanął w miejscu, lecz nie na długo, już po chwili pod wpływem wybuchu uniósł się i przekoziołkował kilkanaście metrów lądując na dachu

- Kurna … co to było ?! - krzyknął brunet

- To było … - czarnowłosy znów nie dokończył bo usłyszeli padający z czyichś ust rozkaz

- Trzymać to coś na muszce i nie spuszczać ! Jeśli ktoś jest w środku to wyłazić bo inaczej rozstrzelamy !

- Co do cholery ?! - przestraszył się Hyuga

- Jesteśmy w roku 1943 ! Trwa wojna a my wylądowaliśmy na Niemieckim treningowym polu minowym ! - odpowiedział Nara – Innymi słowy … mamy przeje …

- Wyłazić politycznie podejrzane świnie ! I nie kombinować ! Jeden zły ruch i po was ! - krzyknął dowódca oddziału kolejny raz przerywając wypowiedź shikamaru

- Chyba nie mamy wyboru … wychodzimy … - westchnął brunet i jako pierwszy opuścił pojazd

- Jeśli wszyscy zginiemy … to dorwiemy cię w piekle Kiba … - odpowiedział Neji wychodząc za nim

- Wolałbym nie ginąć … Brat, Siostra i Mama dorwali by mnie nawet w życiu pozagrobowym – mruknął niebieskooki czołgając się z rozwalonego pojazdu

Kiedy wszyscy wyszli, mogli zauważyć iż dowódca oraz żołnierze leżą nieprzytomni na ziemi a pośrodku tego wszystkiego stoi jakaś kobieta, w ceramicznej masce kota ubrana w lateksowy strój podkreślający jej walory jakimi mogła się pochwalić. Długie fioletowo czerwone włosy falowały na wietrze.

- Cholera – mruknęła – Tyle roboty przez czwórkę idiotów

- Tylko jednego idiotę – wyrwał się blondyn – Ten debil powciskał wszystko byle jak i wylądowaliśmy gdzieś w lesie ! - wskazał na bruneta

- Fakt, Kiba był, jest i będzie debilem – westchnęła nieznajoma

- Ty mnie … znasz ? - zdziwił się brunet

- Podejrzewam że ona zna nas wszystkich – mruknął Nara

- Inteligentny jak zawsze – zaśmiała się

- Tylko kim ona może być – dodał białooki

- Ostrożny … fakt, ty zawsze taki byłeś Neji … aż do momentu … ah, mam za długi język – zachichotała

- Tylko mnie nie skomentowała – zdziwił się Uzumaki

- Ciebie nie trzeba komentować głupku, ty jesteś jedyny w swoim rodzaju, nawet Menma by to potwierdził gdyby … - ucięła – Kurna ! Wy to robicie specjalnie mam racje !?

- ...co ? - wszyscy nie zrozumieli

- Podpuszczacie mnie ! Abym powiedziała więcej niż mogę ! - odpowiedziała oskarżycielskim tonem

- Ej wy ! Nie ruszać się ! - w ich stronę z wyciągniętym karabinem biegł jakiś żołnierz lecz padł niczym trup

- Wow ! Co to za cacko ?! - rozpromienił się brunet

- Zwykły mroziciel … Cholera no ! - warknęła a słysząc tylko śmiech bruneta oznajmiła dobitnie – Zresztą, i tak stracicie te wspomnienia więc … co mi szkodzi – westchnęła i ściągnęła maskę

- O dziwo twoja twarz mi nic nie mówi … - mruknął czarnowłosy

- Mi też nie … - dodał Neji

- Moim zdaniem to moja przyszła super seksowna żonka – zaśmiał się Inuzuka lecz po chwili jęknął i leżał nieprzytomny na ziemi

- Nawet nie wiesz jak cały dzień chciałem mu przywalić – odetchnął Hyuga

- Wydajesz mi się dziwnie znajoma … - zaczął się zastanawiać niebieskooki

- Skoro i tak masz zamiar wyczyścić nam pamięć to powiedz kim jesteś – zaznaczył Nara

- Naruto, ty zawsze byłeś głupiutkim bratem – zaśmiała się – I co robicie takie miny ? Tak, to ja Seiko-chan !

- Nie wierze a jednak … - zdziwił się shikamaru

- Niewiarygodne … - mruknął Neji

- Ja … nie chcę w to wierzyć … nazwałem tą złośnicę moją przyszłą żoną … - wymamrotał przytomniejący brunet

- Oż ty ! - kobieta wystrzeliła kolejne dwa pociski przez które Inuzuka już się dziś nie obudził

- Siostra ?!?! - zdezorientowany blondyn zaczał się jej bacznie przyglądać – Kiedy ty tak wydoroślałaś ?!

- Baka ! Mam już czterdzieści pięć lat ! - odpowiedziała

- ILE ?! - całej trójce szczęki opadły do ziemi

- Dobrze się trzymasz siostra ! - ucieszył się

- Co ważniejsze … może wróćmy nareszcie do naszych czasów ? - przypomniał czarnowłosy

- Właśnie ! - poparł Hyuga

- Dobrze, im szybciej pozbędziemy się tego problemu tym lepiej – odpowiedziała podchodząc do zniszczonego wehikułu i wciskając dobrze ukryty guziczek. Maszyna wydała ledwie słyszalny dzwięk i zniknęła w kłębie dymu pozostawiając po sobie małą kapsułkę – Obiecuję wam że w przyszłości poniesiecie koszty za ten wehikuł !

- Niech Kiba go spłaci ! - odpowiedzieli zgodnie na co Seiko się tylko zaśmiała

- Cieszcie się że miałam przez przypadek przy sobie kieszonkowy model ! - mruknęła wyciągając coś rozmiarów komórki – Skoro żołnierzom już usunęłam pamięć to ruszajmy – podeszła do chłopców i nacisnęła guzik w małym urządzeniu. Tak samo jak przy pierwszej podróży, wszystko zaczęło znikać i wypełniać się białą pustką lecz po chwili ustąpiło kolorom sali w której znajdowali się jeszcze jakiś czas temu – Jesteśmy na miejscu – uśmiechnęła się

- Nareszcie w domu – odetchnął Neji

- Fakt, dobrze wiedzieć że nikt do ciebie za chwile nie będzie strzelał lub nadziewał na dzidę – zaśmiał się blondynem

- Wszystko to było kłopotliwe – powiedział jak zwykle czarnowłosy

- Skoro wszystko już wiadome to … - westchnęła i przytuliła barata – Naprawdę dobrze było cię zobaczyć Naruto … naprawdę za tobą tęskniłam … nadal tęsknie …

- Czy to znaczy że … coś mi się kiedyś stanie …? - zdziwił się

- Możliwe … - mruknął Neji – Jeśli dalej będziemy spędzać czas z Kibą to pewnie tak …

- Nawet jeśli … to nie martw się Seiko-chan … ja zawsze będę przy tobie, jeśli nie ciałem to duszą … nie ważne co by mi się stało lub gdzie bym nie był – zapewnił ją przez co z jej oczu zaczęły płynąć łzy

- Coś naprawdę musiało mu się stać … jej reakcja nie jest naturalna … - pomyślał Nara

- Dobra … to już wszystko – westchnęła i wyciągnęła kolejne urządzenie – To była ciekawa przygoda lecz to już jej koniec – powciskała kilka guzików i chłopcy stracili przytomność – Naruto … uważaj na siebie … natomiast tą wiadomość zachowaj tylko dla siebie – dodała w myślach i do wewnętrznej kieszeni jego kurtki wcisnęła kopertę. Następnie ustawiła zminiaturyzowany wehikuł i wcisnęła guzik znikając …

~*~*~*~

Ekhm ... to tyle ... wiem, wiem, słabe to to ...
Wyczekujcie na drugą część którą wstawię tak jak mówiłem w weekend :)
Chciałbym również podziękować za wyrozumiałość w związku z zawieszeniem działalności Bloga ...

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Że coś w końcu dodałeś. Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy, bo przyznam szczerze, że nie źle mnie zaciekawiłeś :D
      Weny

      P.S. Wybacz za to to, ale przez przypadek kliknęłam opublikuj :P

      Usuń