Nie, to nie jestem mój powrót czy też reaktywacja bloga.
Blog nadal jest zawieszony ... napisałem to opowiadanie jakiś czas temu lecz ciągle go nie kończyłem i uznałem je za głupie ... no ale jak to czasami bywa kiedy nie ma się nic do roboty przychodzą pomysły i tak jakoś dopracowałem ten special ... ba, napisałem nawet drugą jego część ... tak więc możecie się spodziewać jeszcze w ten weekend że wstawię kolejny special :)
Tylko proszę, nie róbcie sobie jak na razie nadziei na mój powrót >_> To jednorazowy wyskok T_T A teraz zapraszam na opowiadanie ...
~*~*~*~
- Obczajcie co
znalazłem ! - krzyknął brunet wbiegając do klasy
- Inuzuka ! Gdzieś
ty był ? Miałeś iść tylko do toalety ! - krzyknął zdenerwowany
nauczyciel
- Przepraszam
Hatake-sensei – mruknął – ale to jest ważniejsze !
- Co może być
ważniejsze niż moja lekcja ?! - oburzył się szarowłosy
- Kiba debilu,
siadaj ! - krzyknął blondyn
- Naruto słownictwo
! - upomniał go psor
- Dawajcie chłopaki,
musicie ze mną iść ! - kontynuował
- Inuzuka zostajesz
po lekcjach za kare ! - krzyknął Kakashi
- Haha masz za swoje
! - roześmiał się niebieskooki
- Uzumaki ty również
!
- Co ?! Jak to ?! -
oburzył się
- Jakie to
kłopotliwe, sami sobie winni jesteście – mruknął leżący na
ławce czarnowłosy
- Nara ty też
zostaniesz ! - krzyknął szarowłosy – Ktoś jeszcze ma coś do
dodania ?!
- CO TO ZA KRZYKI DO
CHOLERY ?! - do klasy wparowała blondwłosa kobieta o dosyć
pokaźnym biuście
- T-tsunade-sama …
sytuacja została już opanowana … - odpowiedział
- HATAKE ! Czyli to
ty przerywasz spokój ?! - krzyczała dalej
- No w sumie to
teraz pani zakłóca spokój … - mruknął pod nosem brunet lecz
nikt tego nie usłyszał
- Dobra ! W takim
razie Hatake zostajesz dziś po lekcjach za kare ! - oznajmiła
donośnie i wyszła
- Yyyyy … co ? -
mężczyzna stał osłupiały natomiast klasa ryknęła śmiechem -
Ah tak ?! To walić tą lekcje ! Wszyscy zostają po lekcjach ! A
teraz macie wolne ! - oznajmił mocno wkurzony wybiegając z sali
- No, to skoro mamy
wolne to chodźcie ze mną, Naruto, Shikamaru, Neji – poprosił
brunet
- Nie mam zamiaru
brać udziału w tym cyrku … - westchnął młody Hyuga
- Ah tak ? - na
twarzy bruneta pojawił się szatański uśmiech – No dobra –
odpuścił
- Coś za łatwo
poszło … - mruknął białooki i już po chwili wiedział dlaczego
- Hej słuchajcie
wszyscy ! - zaczął Inuzuka – Chcecie zobaczyć filmy z naszej ostatniej
imprezy ?
- Z ostatniej
imprezy … - powtórzył powoli Naruto i już po chwili zrozumiał
śmiejąc się pod nosem
- O stary, cios
poniżej pasa – mruknął Shikamaru
- Ty pieprzony … -
nad Nejim pojawiła się aura mordercy
- Czyli idziesz z
nami tak ? - zaśmiał się triumfalnie chłopak – To chodźcie –
ruszył przodem
- Cholera, już się
boję w co znowu nas wplączesz idioto – zaczął Namikaze
podążając za kolegą
- Zobaczycie i nie
będziecie żałować – zaśmiał się
Tak więc, idąc za
przyjacielem przeszli całą szkołę wzdłuż, zeszli chyba z 3
piętra niżej i dotarli do jakichś drzwi …
- No i ? - zapytał
nie rozumiejąc białooki
- Drzwi …
ciągnąłeś nas przez całą szkołę aby pokazać nam drzwi …? -
załamał się Uzumaki
- Kiba, ty serio
jesteś kłopotliwy …
- Zamknijcie się i
właźcie ! - oburzył się i wepchnął trójkę do środka
- Jeśli to twój
kolejny kawał to jak matkę kocham zabiję ! - zagroził Hyuga
- Patrzcie i
podziwiajcie – wszedł za nimi i zapalił światło, oczom
zgromadzonych ukazała się ładna schludna klasa, bez ławek i
krzeseł, pośrodku której stał jakiś nienaturalny jak na ich
czasy pojazd
- No i co to jest
mądralo …? - zapytał zrezygnowany blondyn
- Hiperboliczna Czas
Maszyna ! - zaśmiał się uradowany
- Masz na myśli
wehikuł czasu ? - westchnął Nara – Tępaku, na nasze czasy coś
takiego jest nie możliwe !
- Też o tym
pomyślałem ! - odpowiedział dumny – Więc to znaczy że ktoś z
przyszłości przybył nią tutaj !
- Skąd w ogóle
pomysł że jest to machina czasu ? - zainteresował się w końcu
Hyuga
- Tak tam pisze –
pokazał napis
- Nie myślałeś
może że to makieta ? - zapytał niebieskooki
- Kto normalny
budował by makietę w środku klasy – westchnął shikamaru
- To co chłopaki ?
Robimy sobie małą wyprawę w przeszłość ? - zaczął Inuzuka
- Nawet o tym nie
myśl ! - krzyknął Neji – Znając ciebie wpadlibyśmy w kłopoty
!
- Zresztą nie
umiemy nawet tym sterować … - dodał czarnowłosy
- Ehh, pewnie macie
racje – posmutniał brunet lecz po chwili jednym susem doskoczył
do maszyny i zaczął po omacku wciskać guziki
- Idioto jeszcze
zepsujesz ! - odciągnął go blondyn lecz było za późno, maszyna
zaczęła wydawać najróżniejsze dźwięki i poruszać się
niebezpiecznie, chłopcy natychmiast od niej odskoczyli i przyglądali
się wszystkiemu z bezpiecznej odległości … nagle wszystko
rozbłysło, pokój stał się dosłownie biały, kolory zniknęły,
podłoga zniknęła, wszystko zaczęło znikać lecz już po chwili
powracać … choć krajobraz był troszkę inny … do okoła
drzewa, bujny las, odgłosy zwierząt … cała czwórka poczuła w
końcu grunt pod nogami i wszystko się zatrzymało … naraz wszyscy
niczym klony doskoczyli do krzaków i zaczęli wymiotować …
- Kiba ja cię
zabiję ! - zaczął pierwszy Hyuga gdy tylko uspokoił żołądek –
Przysięgam że cię zabiję !
- To nie moja wina …
to samo się tak jakoś … - bronił się brunet
- Kiba, to twoja
wina ! Zresztą gdzie my kurde jesteśmy …? - zapytał zrezygnowany
blondyn
- W przeszłości
lub przyszłości … tak czy siak przez nasze pojawienie się tutaj
jest możliwość iż zmienimy tok historii co jest bardzo
niebezpieczne … - westchnął czarnowłosy
- Powinniśmy jak
najszybciej wrócić do naszych czasów i zostawić tą maszynę w
spokoju … - westchnął białooki
- Taa, jak jesteś
taki mądry to uruchom to coś … - zaśmiał się brunet – Kupa
złomu i tyle
- Nie wiem jak wy
ale ja idę się rozejrzeć, może znajdziemy jakieś wskazówki …
- mruknął Naruto ruszając przed siebie
- Dobra, wy idźcie,
a ja pomyślę jak obsługiwać to ustrojstwo – zarządził Nara –
To wszystko jest takie kłopotliwe …
- Okay –
rozpromienił się brunet i pobiegł za blondynem
- To jest zapewne
zły pomysł … - mamrotał pod nosem Neji wlokąc się jako
ostatni
Chłopcy idąc przez
las czuli się dziwnie, powietrze było strasznie czyste, zwierzęta
aż nazbyt nieprzyjazne, przestraszone. Wszystko wyglądało jak
wyjęte z opowieści gdzie ludzie nie zapuszczali się głęboko w
lasy. Szli tak przez dobre dziesięć minut aż na ich drodze
pojawiła się dziwnie ubrana osoba. Mężczyzna stał oniemiały i
spoglądał z lekkim przerażeniem na chłopców. Ubrany był w
charakterystyczną białą tunikę, podobną do tych które musieli
zakładać podczas przedstawienia mającego miejsce akcji w
starożytnym Rzymie …
- P-przepraszam pana
– rozpoczął spokojnie Naruto – Zgubiliśmy się trochę …
moglibyśmy wiedzieć gdzie jesteśmy ? - niestety nie doczekał się
odpowiedzi na którą liczył. Facet po usłyszeniu pytania po prostu
z krzykiem uciekł gdzie pieprz rośnie.
- Brawo !
Wystraszyłeś go ! - oskarżył Inuzuka
- Nie moja wina ! -
westchnął – Po za tym widzieliście jego strój ? Czyżbyśmy
jednak trafili do przeszłości ?
- Jeśli tak to
zmarnowaliśmy właśnie komuś życie – zaczął Hyuga – Jeśli
zacznie o nas opowiadać w mieście na pewno zostanie uznany za
wariata i całe jego życie w którym mógł wiele osiągnąć a
nawet spłodzić potomka legnie w gruzach …
- Wiesz to jest
teraz naszym najmniejszym zmartwieniem – mruknął Inuzuka
wskazując na sporą grupę mężczyzn w zbrojach podąrzających w
ich strone
- No pięknie …
spadamy ! - zarządził Uzumaki i jak powiedział tak zrobili,
dobiegli do grzebiącego przy maszynerii Shikamaru
- Co wam jest ? -
zdziwił się czarnowłosy
- Spotkaliśmy
jakiegoś faceta z tych czasów – zaczął Kiba
- Lecz przestraszył
się zwykłego pytania o miejsce w jakim jesteśmy – kontynuował
Naruto
- Po jego stroju
wnioskuję iż był to grek, a po tym że zaraz po jego ucieczce
pojawili się jacyś legioniści można śmiało stwierdzić iż
jesteśmy w starożytnym Rzymie ! - zakończył Neji z przerażeniem
- Czyli tylko ja mam
częściowo dobre wieści … - westchnął czarnowłosy – Po
pierwsze, rozgryzłem jak uruchomić wehikuł, po drugie baterii
starczy jeszcze na cztery lub pięć skoków w czasie … złą
wiadomością jest że za cholerę nie mogę załapać jak tu się
wpisuje datę podróży …
- Czyli musimy
skakać po omacku licząc że trafimy do miejsca skąd przybiliśmy ?
- zapytał Inuzuka
- Mając ograniczoną
liczbę skoków w czasie to raczej niezbyt dobra opcja – mruknął
Uzumaki
- Teraz to nie ważne
! - zaskoczył nagle białooki – Patrzcie ! - pokazał na żołnierzy
biegnących w ich stronę
- Kurna ! Pieprzyć
zasady ! Zbierajmy się stąd ! - stwierdził brunet
- Zgadzam się z
przedmówcą – dodał niebieskooki
- Dobra, to
wskakujcie ! - krzyknął shikamaru aby reszta usłyszała gdyż
legioniści zachowywali się bardzo głośno, gdy tylko wszyscy
znaleźli się w pojeździe shikamaru nawciskał kilka guziczków i
pojazd zniknął pozostawiając tylko osłupiałych ludzi
- Ciekawe gdzie
dotrzemy – zaczął Kiba
- Czy mi się wydaje
czy to wszystko to dla ciebie dobra zabawa ?! - warknął blondynem
- Oczywiście że
tak ! - roześmiał się brunet
- Zabiję cię jak
tylko wylądujemy ! - burknął Hyuga
- Może być ciężko
wiecie … chyba właśnie zrozumiałem od czego był ten malutki
ekranik na którym nic się nie pokazywało przed uruchomieniem … -
mruknął Nara
- Co masz na myśli
? - zapytał białooki
- To … że jak
wylądujemy to … - nie zdążył dokończyć gdyż wszystko się
zatrzymało i pojazd stanął w miejscu, lecz nie na długo, już po
chwili pod wpływem wybuchu uniósł się i przekoziołkował
kilkanaście metrów lądując na dachu
- Kurna … co to
było ?! - krzyknął brunet
- To było … -
czarnowłosy znów nie dokończył bo usłyszeli padający z czyichś
ust rozkaz
- Trzymać to coś
na muszce i nie spuszczać ! Jeśli ktoś jest w środku to wyłazić
bo inaczej rozstrzelamy !
- Co do cholery ?! -
przestraszył się Hyuga
- Jesteśmy w roku
1943 ! Trwa wojna a my wylądowaliśmy na Niemieckim treningowym polu
minowym ! - odpowiedział Nara – Innymi słowy … mamy przeje …
- Wyłazić
politycznie podejrzane świnie ! I nie kombinować ! Jeden zły ruch
i po was ! - krzyknął dowódca oddziału kolejny raz przerywając
wypowiedź shikamaru
- Chyba nie mamy
wyboru … wychodzimy … - westchnął brunet i jako pierwszy
opuścił pojazd
- Jeśli wszyscy
zginiemy … to dorwiemy cię w piekle Kiba … - odpowiedział Neji
wychodząc za nim
- Wolałbym nie
ginąć … Brat, Siostra i Mama dorwali by mnie nawet w życiu
pozagrobowym – mruknął niebieskooki czołgając się z
rozwalonego pojazdu
Kiedy wszyscy
wyszli, mogli zauważyć iż dowódca oraz żołnierze leżą
nieprzytomni na ziemi a pośrodku tego wszystkiego stoi jakaś
kobieta, w ceramicznej masce kota ubrana w lateksowy strój
podkreślający jej walory jakimi mogła się pochwalić. Długie
fioletowo czerwone włosy falowały na wietrze.
- Cholera –
mruknęła – Tyle roboty przez czwórkę idiotów
- Tylko jednego
idiotę – wyrwał się blondyn – Ten debil powciskał wszystko
byle jak i wylądowaliśmy gdzieś w lesie ! - wskazał na bruneta
- Fakt, Kiba był,
jest i będzie debilem – westchnęła nieznajoma
- Ty mnie … znasz
? - zdziwił się brunet
- Podejrzewam że
ona zna nas wszystkich – mruknął Nara
- Inteligentny jak
zawsze – zaśmiała się
- Tylko kim ona może
być – dodał białooki
- Ostrożny …
fakt, ty zawsze taki byłeś Neji … aż do momentu … ah, mam za
długi język – zachichotała
- Tylko mnie nie
skomentowała – zdziwił się Uzumaki
- Ciebie nie trzeba
komentować głupku, ty jesteś jedyny w swoim rodzaju, nawet Menma
by to potwierdził gdyby … - ucięła – Kurna ! Wy to robicie
specjalnie mam racje !?
- ...co ? - wszyscy
nie zrozumieli
- Podpuszczacie mnie
! Abym powiedziała więcej niż mogę ! - odpowiedziała
oskarżycielskim tonem
- Ej wy ! Nie ruszać
się ! - w ich stronę z wyciągniętym karabinem biegł jakiś
żołnierz lecz padł niczym trup
- Wow ! Co to za
cacko ?! - rozpromienił się brunet
- Zwykły mroziciel
… Cholera no ! - warknęła a słysząc tylko śmiech bruneta
oznajmiła dobitnie – Zresztą, i tak stracicie te wspomnienia więc
… co mi szkodzi – westchnęła i ściągnęła maskę
- O dziwo twoja
twarz mi nic nie mówi … - mruknął czarnowłosy
- Mi też nie … -
dodał Neji
- Moim zdaniem to
moja przyszła super seksowna żonka – zaśmiał się Inuzuka lecz
po chwili jęknął i leżał nieprzytomny na ziemi
- Nawet nie wiesz
jak cały dzień chciałem mu przywalić – odetchnął Hyuga
- Wydajesz mi się
dziwnie znajoma … - zaczął się zastanawiać niebieskooki
- Skoro i tak masz
zamiar wyczyścić nam pamięć to powiedz kim jesteś – zaznaczył
Nara
- Naruto, ty zawsze
byłeś głupiutkim bratem – zaśmiała się – I co robicie takie
miny ? Tak, to ja Seiko-chan !
- Nie wierze a
jednak … - zdziwił się shikamaru
- Niewiarygodne …
- mruknął Neji
- Ja … nie chcę w
to wierzyć … nazwałem tą złośnicę moją przyszłą żoną …
- wymamrotał przytomniejący brunet
- Oż ty ! - kobieta
wystrzeliła kolejne dwa pociski przez które Inuzuka już się dziś
nie obudził
- Siostra ?!?! -
zdezorientowany blondyn zaczał się jej bacznie przyglądać –
Kiedy ty tak wydoroślałaś ?!
- Baka ! Mam już
czterdzieści pięć lat ! - odpowiedziała
- ILE ?! - całej
trójce szczęki opadły do ziemi
- Dobrze się
trzymasz siostra ! - ucieszył się
- Co ważniejsze …
może wróćmy nareszcie do naszych czasów ? - przypomniał
czarnowłosy
- Właśnie ! -
poparł Hyuga
- Dobrze, im
szybciej pozbędziemy się tego problemu tym lepiej – odpowiedziała
podchodząc do zniszczonego wehikułu i wciskając dobrze ukryty
guziczek. Maszyna wydała ledwie słyszalny dzwięk i zniknęła w
kłębie dymu pozostawiając po sobie małą kapsułkę – Obiecuję
wam że w przyszłości poniesiecie koszty za ten wehikuł !
- Niech Kiba go
spłaci ! - odpowiedzieli zgodnie na co Seiko się tylko zaśmiała
- Cieszcie się że
miałam przez przypadek przy sobie kieszonkowy model ! - mruknęła
wyciągając coś rozmiarów komórki – Skoro żołnierzom już
usunęłam pamięć to ruszajmy – podeszła do chłopców i
nacisnęła guzik w małym urządzeniu. Tak samo jak przy pierwszej
podróży, wszystko zaczęło znikać i wypełniać się białą
pustką lecz po chwili ustąpiło kolorom sali w której znajdowali
się jeszcze jakiś czas temu – Jesteśmy na miejscu –
uśmiechnęła się
- Nareszcie w domu –
odetchnął Neji
- Fakt, dobrze
wiedzieć że nikt do ciebie za chwile nie będzie strzelał lub
nadziewał na dzidę – zaśmiał się blondynem
- Wszystko to było
kłopotliwe – powiedział jak zwykle czarnowłosy
- Skoro wszystko już
wiadome to … - westchnęła i przytuliła barata – Naprawdę
dobrze było cię zobaczyć Naruto … naprawdę za tobą tęskniłam
… nadal tęsknie …
- Czy to znaczy że
… coś mi się kiedyś stanie …? - zdziwił się
- Możliwe … -
mruknął Neji – Jeśli dalej będziemy spędzać czas z Kibą to
pewnie tak …
- Nawet jeśli …
to nie martw się Seiko-chan … ja zawsze będę przy tobie, jeśli
nie ciałem to duszą … nie ważne co by mi się stało lub gdzie
bym nie był – zapewnił ją przez co z jej oczu zaczęły płynąć
łzy
- Coś naprawdę
musiało mu się stać … jej reakcja nie jest naturalna … -
pomyślał Nara
-
Dobra … to już wszystko – westchnęła i wyciągnęła kolejne
urządzenie – To była ciekawa przygoda lecz to już jej koniec –
powciskała kilka guzików i chłopcy stracili przytomność –
Naruto … uważaj na siebie … natomiast tą wiadomość
zachowaj tylko dla siebie – dodała w myślach i do
wewnętrznej kieszeni jego kurtki wcisnęła kopertę. Następnie
ustawiła zminiaturyzowany wehikuł i wcisnęła guzik znikając …
~*~*~*~
Ekhm ... to tyle ... wiem, wiem, słabe to to ...
Wyczekujcie na drugą część którą wstawię tak jak mówiłem w weekend :)
Chciałbym również podziękować za wyrozumiałość w związku z zawieszeniem działalności Bloga ...
U nie złe. Fajnie
OdpowiedzUsuńŻe coś w końcu dodałeś. Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy, bo przyznam szczerze, że nie źle mnie zaciekawiłeś :D
UsuńWeny
P.S. Wybacz za to to, ale przez przypadek kliknęłam opublikuj :P